Discussion:
Marea i kolejna usterka koła zamachowego.
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Piotr Przewłocki
2007-04-05 18:46:10 UTC
Permalink
Mam Mareę Weekend 1.9 JTD, którą wcześniej jeździł mój ojciec.
Samochód jest od nowości w rodzinie, zawsze serwisowany w jednej stacji
ASO. Wszystkie przeglądy w terminie, wszystkie naprawy na bierząco. Auto
jest z 2000r i do dnia dzisiejszego przejechało 185000 km.
Samochód przy przebiegu ok. 70000 km miał zdiagnozowaną awarię sprzęgła
i uszkodzenie koła zamachowego. Naprawa do tanich nie należała...
Teraz auto jest w warsztacie, bo zauważyłem duży wyciek z okolic skrzyni
biegów. Po zdjęciu skrzyni okazało się, że polecialo... tak tak,
sprzęgło i koło zamachowe, dodatkowo uszczeniacze i coś tak jest nie tak
z osłoną półosi. Koszt naprawy powala na glebę.
Czy to tylko pechowy egzemplarz, czy reguła przy silnikach JTD?

Pitt
Maciek
2007-04-05 18:59:06 UTC
Permalink
Post by Piotr Przewłocki
Teraz auto jest w warsztacie, bo zauważyłem duży wyciek z okolic skrzyni
biegów. Po zdjęciu skrzyni okazało się, że polecialo... tak tak,
sprzęgło i koło zamachowe, dodatkowo uszczeniacze i coś tak jest nie tak
z osłoną półosi. Koszt naprawy powala na glebę.
A na czym polega to uszkodzenie koła zamachowego? I co ma wyciek oleju
ze skrzyni do uszkodzenia sprzęgła? Owszem, może się zaoleić tarcza, ale
to chyba można próbować wyczyścić, albo wymienić same okładziny tarczy.
To tylko nauczka, żeby nie zawsze korzystać z ASO, bo pewnie jak się na
kole zamachowym pojawi jakaś ryska to wymieniają ;-)
I ostatnie pytanie: jaki jest koszt tej naprawy?
--
Pozdrawiam
Maciek
ici
2007-04-05 20:48:29 UTC
Permalink
To tylko nauczka, ¿eby nie zawsze korzystaæ z ASO, bo pewnie jak siê na
kole zamachowym pojawi jaka¶ ryska to wymieniaj± ;-)
I ostatnie pytanie: jaki jest koszt tej naprawy?
W pe³ni popieram.
ASO to ostateczno¶æ. Drogo i tylko wymiana, a czasem mo¿na naprawiæ i drugie
tyle pojeŒdziæ.
Jest to ma³o op³acalne.
Ale skoro tyle czasu masz auto, mo¿e warto samemu wreszcie zajrzeæ pod spód
je¶li jest kana³?
Wychodzi znacznie taniej i widzisz na czym jeŒdzisz.

Choæ swoj± drog± wymiana simeringu pod ko³em zamachowym jest paskudna.
I w sumie tyle rozbebeszania, ¿e czasem warto zrobiæ przy okazji trochê
wiêcej i mieæ ¶wiêty spokój na kolejne lata.
Ju¿ parê razy siê w to babra³em w ró¿nych samochodach i za ka¿dym razem
lecia³em po ca³o¶ci: tarcza, docisk, ³o¿ysko sprzêg³owe, simering.
Potem znowu parê latek spokoju - tak 80-90 tys km. Przynajmniej z tym
zestawem.
A swoj± drog± z przebiegiem 185 tys. to chyba nie powinienes siê dziwiæ, ¿e
simering i sprzêg³o 2 raz polecia³o?

Ale po co ko³o zamachowe zmieniaæ???
Wieniec polecia³? Wieniec mo¿na wymieniæ, da siê nasadziæ. A je¶li wieniec
to raczej kwestia rozrusznika i z³ego zazêbiania?
Wieniec te¿ mo¿naby spróbowaæ odwróciæ i zupe³nie po k³opocie na kolejne
latka. Je¶li zêby nie powypada³y.

Jak bêd± ci to wymieniali to spróbuj popatrzeæ jak i co robi±.

pzdr.
ici
Czarek Daniluk
2007-04-06 09:13:51 UTC
Permalink
A swoją drogą z przebiegiem 185 tys. to chyba nie powinienes się dziwić, że
simering i sprzęgło 2 raz poleciało?
Czy to ma być ironia czy żart ??
Mam samochód trochę mniejszy niż Marycha, nie diesel i przy silniku 1,4
mam już prawie 200.000 na liczniku i ani razu nie było zaglądane do
sprzęgła - jest oryginalne, nie mówiąc że żaden simmering też nie
poleciał !!

Pozdro !!
Maciek
2007-04-06 11:10:10 UTC
Permalink
Post by Czarek Daniluk
Czy to ma być ironia czy żart ??
Mam samochód trochę mniejszy niż Marycha, nie diesel i przy silniku 1,4
mam już prawie 200.000 na liczniku i ani razu nie było zaglądane do
sprzęgła - jest oryginalne, nie mówiąc że żaden simmering też nie
poleciał !!
Pewnie sporo zależy od techniki jazdy - niektórzy lubią sobie czasem
przypalić sprzęgło ;-)
U mnie (CC700) jakoś tak koło 50000 poleciał simmering, trzeba było
wymienić okładziny tarczy (sprzęgło się ślizgało) i do tej pory (prawie
130000) nic przy sprzęgle nie było robione. Zgadzam się więc, że 2
sprzęgła na 185000 to trochę dużo, że już o kołach zamachowych nie
wspomnę ;-)
--
Pozdrawiam
Maciek
ici
2007-04-06 16:06:54 UTC
Permalink
Czy to ma byæ ironia czy ¿art ??
Mam samochód trochê mniejszy ni¿ Marycha, nie diesel i przy silniku 1,4
mam ju¿ prawie 200.000 na liczniku i ani razu nie by³o zagl±dane do
sprzêg³a - jest oryginalne, nie mówi±c ¿e ¿aden simmering te¿ nie
polecia³ !!
A jaki masz ten samochód?
To mo¿e warto wreszcie zajrzeæ i zobaczyæ na czym jeŒdzisz?
To ¿e nie wiesz o potencjalnym uszkodzeniu nie ¶wiadczy ¿e go nie masz!

Ja pisa³em o Hunday'u Pony i wczesniej F126 p.
Nie by³ to ¿art tylko moje realia. Olejem la³o po tarczy i zapiszczeæ siê
ju¿ nie da³o.
Nie mówi±c o poci±gniêciu przyczepy, a by³ to okres kiedy "przyczep±
budowa³em" cha³upê.
Tak ¿e cement, ¿wir piach, i inne ró¿no¶ci zaci±ga³em przyczepk±.
Jak pisa³em ciek³ simering a reszta to przy okazji.
Po pierwszym simeringu g³adŒ wa³u by³a nieco zniszczona, tak ¿e kolejny by³
"pi³owany".
Nie mam pojêcia czemu tak siê sta³o sta³o? Piach, kurz? Kiepski producent
gumy?
JeŒdzi³em stosunkowo du¿o po drogach gruntowych.
Tarcza by³a jeszcze jako tako, ale docisk nie tyrzyma³ ju¿ jak dawniej.
Dlatego wymienia³em komplet dla ¶wiêtego spokoju.
Szczególnie ¿e nie by³y to osza³amij±ce koszty.
I jak wspomina³em, mia³em tyle roboty, ¿e wola³em zrobiæ za du¿o
ni¿ wracaæ do tego po kolejnych nastu tys.
Pierwszy raz tak wymieni³em tarczê w maluchu,
W nastêpnym tyg. musia³em jeszcze raz rozbieraæ i wymieniaæ docisk.
Kolejne dwa dni wyjête z kalendarza, bo tyle mi to z regó³y zajmowa³o
³±cznie z innymi
zaleg³o¶ciami blacharsko-malarsko-bitexowymi.
U mnie (CC700) jako¶ tak ko³o 50000 polecia³ simmering,
Jak widaæ nie jestem osamotniony:-)
50 tys. to jakby nie by³o mniej ni¿ 90:-)
trzeba by³o wymieniæ ok³adziny tarczy (sprzêg³o siê ¶lizga³o) i do tej
pory (prawie 130000) nic przy sprzêgle nie by³o robione. Zgadzam siê wiêc,
¿e 2 sprzêg³a na 185000 to trochê du¿o, ¿e ju¿ o ko³ach zamachowych nie
wspomnê ;-)
Co do ko³a zamachowego to jestem nieco zdziwiony, po co zmieniaæ?
Mo¿e ko³nierz ko³a jest usczelniany simeringiem? I co nieco go poszarpa³o?
Wtedy ma to swoje uzasadnienie.

Pzdr.
ici
Czarek Daniluk
2007-04-07 11:27:31 UTC
Permalink
Post by ici
Post by Czarek Daniluk
Czy to ma być ironia czy żart ??
Mam samochód trochę mniejszy niż Marycha, nie diesel i przy silniku 1,4
mam już prawie 200.000 na liczniku i ani razu nie było zaglądane do
sprzęgła - jest oryginalne, nie mówiąc że żaden simmering też nie
poleciał !!
A jaki masz ten samochód?
To może warto wreszcie zajrzeć i zobaczyć na czym jeździsz?
To że nie wiesz o potencjalnym uszkodzeniu nie świadczy że go nie masz!
Po 1 pod samochód zaglądam regularnie.
Po 2 - VW Polo 1,4 1996r.
Po 3 - nie musisz mnie uczyć co mam oglądać i gdzie zaglądać, wychowałem
się przy warsztacie samochodowym, przy samochodzie robię wszystko sam ;)

Pozdro !!
JanuSz
2007-04-07 12:42:40 UTC
Permalink
Post by Czarek Daniluk
Po 1 pod samochód zaglądam regularnie.
Po 2 - VW Polo 1,4 1996r.
Po 3 - nie musisz mnie uczyć co mam oglądać i gdzie zaglądać, wychowałem
się przy warsztacie samochodowym, przy samochodzie robię wszystko sam ;)
Pozdro !!
To tłumaczy, dlaczego auto Ci się nie psuje, po prostu boi się Ciebie ;)
Ja m. in. zajmuję się naprawami sprzętu elektronicznego, więc moje
telewizory są bezawaryjne, choć u innych takie same się psują :)

Wesołych Świąt
Czarek Daniluk
2007-04-07 13:29:40 UTC
Permalink
Post by JanuSz
To tłumaczy, dlaczego auto Ci się nie psuje, po prostu boi się Ciebie ;)
Ja m. in. zajmuję się naprawami sprzętu elektronicznego, więc moje
telewizory są bezawaryjne, choć u innych takie same się psują :)
Wesołych Świąt
Wytłumaczę to w ten sposób - nie czekam do końca, jak stwierdzę że coś
wymieniam to idę po całości - tak było z przednim zawieszeniem, wziąłem
się za amortyzatory to poleciałem po całości - wszystkie silentblocki,
końcówki wahaczy, drążki kierownicze, końcówki drążków. Poprostu
stwierdziłem że nie opłaca mi się pominąć czegoś jeśli kosztuje to w
sumie grosze, a jak nie wymienię to na bank się wysypie, a że w Polo jak
się coś ruszy z przodu to trza obligatoryjnie robić pełną geometrię
która kosztuje 120 zł to ja niewiele więcej zapłaciłem za te wsie graty
;) więc gdzie sens oszczędzania ??

Pozdro !! Smacznego Jaja i mokrego Dyngusa !!

PS:
Ale ja nie jestem mechanikiem samochdowym, generalnie z wykształcenia
jestem Informatykiem :D a samochody to pozostało tylko zamiłowanie :)
Maciek
2007-04-07 20:50:13 UTC
Permalink
Post by Czarek Daniluk
;) więc gdzie sens oszczędzania ??
Jeśli wkładasz w naprawę własną pracę i kosztuje Cię ona tylko części,
to ok, ale jeśli ktoś ma w perspektywie zapłacić mechanikowi sporą kasę,
to stara się pewnie gdzieś zaoszczędzić, gdzie się da, zwłaszcza jeśli
się nie zna i nie jest przekonany, czy mechanik go nie robi w jajo.

PS: Gdy w moim CC700 zaczął jakoś dziwnie działać lewarek zmiany biegów,
to go sobie na parkingu wymontowałem. Niestety przy rozbieraniu urwały
się wszystkie 4 śruby, którymi mocowana jest pokrywa do obudowy
(tandetny materiał). Delikatnie sobie rozwierciłem te urwane śruby,
nagwintowałem otwory, wymieniłem przegub lewarka, odrdzewiłem i
polakierowałem pokrywę obudowy i zmontowałem wszystko używając śrub z
kwasówki i uszczelniając silikonem :-) Wszystko trwało ze 2-3 dni, ale
mogłem sobie na to pozwolić, więc się nie spieszyłem. Kosztowało ułamek
tego co zapłaciłbym w ASO (wymiana obudowy lewarka itp), a do tego wiem,
że jest zrobione porządnie. Niestety nie każdy ma
możliwości/umiejętności/chęci, żeby tak się bawić.
--
Pozdrawiam
Maciek
ici
2007-04-08 16:53:17 UTC
Permalink
;) wiêc gdzie sens oszczêdzania ??
Je¶li wk³adasz w naprawê w³asn± pracê i kosztuje Ciê ona tylko czê¶ci, to
ok, ale je¶li kto¶ ma w perspektywie zap³aciæ mechanikowi spor± kasê, to
stara siê pewnie gdzie¶ zaoszczêdziæ, gdzie siê da, zw³aszcza je¶li siê
nie zna i nie jest przekonany, czy mechanik go nie robi w jajo.
PS: Gdy w moim CC700 zacz±³ jako¶ dziwnie dzia³aæ lewarek zmiany biegów,
to go sobie na parkingu wymontowa³em. Niestety przy rozbieraniu urwa³y siê
wszystkie 4 ¶ruby, którymi mocowana jest pokrywa do obudowy (tandetny
materia³). Delikatnie sobie rozwierci³em te urwane ¶ruby, nagwintowa³em
otwory, wymieni³em przegub lewarka, odrdzewi³em i polakierowa³em pokrywê
obudowy i zmontowa³em wszystko u¿ywaj±c ¶rub z kwasówki i uszczelniaj±c
silikonem :-) Wszystko trwa³o ze 2-3 dni, ale mog³em sobie na to pozwoliæ,
wiêc siê nie spieszy³em. Kosztowa³o u³amek tego co zap³aci³bym w ASO
(wymiana obudowy lewarka itp), a do tego wiem, ¿e jest zrobione porz±dnie.
Niestety nie ka¿dy ma mo¿liwo¶ci/umiejêtno¶ci/chêci, ¿eby tak siê bawiæ.
Zaprawdê rzek³e¶.
Ja te¿ siê lubiê sam pobawiæ w swoim wozie i nie tylko na tym siê to
ogranicza.
Bo z zasady ma³o fachowców wykorzystujê.

Chocia¿ ostatnie twoje zdanie ograniczy³ bym do ostatniej czê¶ci:
Nie ka¿dy ma chêci ¿eby siê bawiæ.
Bo umiejêtno¶ci to rzecz nabyta, a i mo¿liwo¶ci siê znajd± jak s± chêci.
Nie raz wpuszcza³em kumpli na swój kana³, ¿eby sobie co¶ tam zmajstrowali.
A potem kilku wykopa³o sobie swój do³ek w gara¿u pod samochodem
uniezale¿niaj±c siê od kumpli i warsztatów.
Wiêc jak s± chêci to i mo¿liwo¶ci siê znajduj± i wolnym czasem te¿ mo¿na
zadysponowaæ.
No chyba ¿e kto¶ ma kasê i che mieæ ¶wiêty spokój.
Takie podej¶cie te¿ rozumiem.
Ale podejrzewam, ¿e takich tu niewiele, tym bardziej ze starymi bryczkami
wiêkszo¶æ z nas tu jeŒdzi.
Osobi¶cie polecam grupowiczom samodzielne naprawy, przynajmniej te prostsze,
nawet gdyby mia³y trwaæ d³u¿ej, jak na przyk³adzie kolegi - lewarka od
biegów
i ci±gn±c dalej ten przyk³ad. Jestem przekonany, ¿e nikt z ASO nie papra³ by
siê
w ¶ruby z kwasówki i ponowne malowanie dekla.
Wymienili by ca³y podzespó³, wystawili rachunek i "nastêpny proszê".
Z punktu widzenia naprawy jest to naturalne,
jednak z punktu widzenia w³a¶ciciela ju¿ zdecydowanie NIE. Podejrzewam, ¿e
tak
zmontowany lewarek wiêcej siê ju¿ nie popsuje, a je¶li nawet to kolejne
rozkrêcanie ¶rub
bêdzie trwa³o jedynie chwilkê. I o to chyba chodzi?

A wracaj±c do tego butnego kolegi, co to go pouczaæ nie trzeba.
Weso³ych Šwi±t kolego,
(wyluzuj trochê, je¶li potrafisz?)

ici
Maciek
2007-04-08 19:16:10 UTC
Permalink
Bo umiejętności to rzecz nabyta, a i możliwości się znajdą jak są chęci.
Z tą ostatnią częścią się nie mogę zgodzić, bo niestety różnie z tym
bywa. Mieszkam w 10-piętrowym bloku, samochód stoi pod chmurką i nie
znam nikogo z kanałem. Dlatego mogę ograniczyć się jedynie do napraw,
które uda mi się zrobić na lewarku. Inna sprawa, że to mały problem -
większy stanowi raczej pozostawienie na ulicy rozgrzebanego wozu, czy
też noszenie się w tą i z powrotem z częściami :-)
--
Pozdrawiam
Maciek
Gostek!
2007-04-06 18:12:30 UTC
Permalink
Post by Piotr Przewłocki
Mam Mareę Weekend 1.9 JTD,
(...)
Post by Piotr Przewłocki
Czy to tylko pechowy egzemplarz, czy reguła przy silnikach JTD?
Chyba pechowy egzemplarz bo też mam marychę (weekend), z tego samego
roku i z podobnym przebieg (165tys) i nic takiego mi się nie działo.
Jedyne problemy z silnikiem jakie były to urwany pasek rozrządu.
--
pozdrawiam Michał Magryta
gg:2634612 jid:Gostek!@chrome.pl
Piotr Przewłocki
2007-04-06 19:53:36 UTC
Permalink
Post by Gostek!
Post by Piotr Przewłocki
Mam Mareę Weekend 1.9 JTD,
Czy to tylko pechowy egzemplarz, czy reguła przy silnikach JTD?
Chyba pechowy egzemplarz bo też mam marychę (weekend), z tego samego
roku i z podobnym przebieg (165tys) i nic takiego mi się nie działo.
Jedyne problemy z silnikiem jakie były to urwany pasek rozrządu.
W zasadzie już wszystko się wyjaśniło.
Najbardziej prawdopodobna przyczyna tych usterek, to styl jazdy mojego
ojca, który nie dość że robił po 35 kkm rocznie, to jeździł jakby od
czasu przejazdu odcinka zależało jego życie.
Niestety podczas zmian biegów lubił (i nadal lubi ale w Nissanie) ciut
przeciągnąć auto na takim niemal półsprzęgle. A to przy takim momencie
obrotowym i ciężkiej eksploatacji (choćby wyjazdy do Chorwacji autem
zapakowanym w 4 osoby i bagażami po sufit) efekt końcowy jest znany.
Szczęście, że ojciec partycypował w kosztach naprawy a ja jeżdżę max 10
kkm rocznie i to baaaardzo delikatnie (małe dziecko), więc mam nadzieję
że do tematu nie wrócę do końca żywota tego auta.

Pitt
Czarek Daniluk
2007-04-07 11:30:13 UTC
Permalink
Post by Piotr Przewłocki
W zasadzie już wszystko się wyjaśniło.
Najbardziej prawdopodobna przyczyna tych usterek, to styl jazdy mojego
ojca, który nie dość że robił po 35 kkm rocznie, to jeździł jakby od
czasu przejazdu odcinka zależało jego życie.
Niestety podczas zmian biegów lubił (i nadal lubi ale w Nissanie) ciut
przeciągnąć auto na takim niemal półsprzęgle. A to przy takim momencie
obrotowym i ciężkiej eksploatacji (choćby wyjazdy do Chorwacji autem
zapakowanym w 4 osoby i bagażami po sufit) efekt końcowy jest znany.
Szczęście, że ojciec partycypował w kosztach naprawy a ja jeżdżę max 10
kkm rocznie i to baaaardzo delikatnie (małe dziecko), więc mam nadzieję
że do tematu nie wrócę do końca żywota tego auta.
Pitt
Czyli jakby reasumując spalał nie tylko docisk/tarczę ale też i koło
zamachowe :)
Pewnie po zdjęciu całe było fioletowe, a takie to raczej trzeba też
wymienić :)

Pozdro !!
JanuSz
2007-04-07 12:43:50 UTC
Permalink
Post by Czarek Daniluk
Pitt
Czyli jakby reasumując spalał nie tylko docisk/tarczę ale też i koło
zamachowe :)
Pewnie po zdjęciu całe było fioletowe, a takie to raczej trzeba też
wymienić :)
Pozdro !!
Ale czemu takie postępowanie może służyć? Dynamiczniejsza jazda?
Czarek Daniluk
2007-04-07 13:32:40 UTC
Permalink
Post by JanuSz
Ale czemu takie postępowanie może służyć? Dynamiczniejsza jazda?
Może czuł się jak w automacie ?? trzebaby zapytać tego co tak jeździł :D

Pozdro !!
Piotr Przewłocki
2007-04-07 16:19:36 UTC
Permalink
Post by Czarek Daniluk
Czyli jakby reasumując spalał nie tylko docisk/tarczę ale też i koło
zamachowe :)
Pewnie po zdjęciu całe było fioletowe, a takie to raczej trzeba też
wymienić :)
Koło było fioletowe maksymalnie, a dodatkowo wyrobione jego mocowanie.
Sprzęgło także było w rozsypce.
Cały pic w Marei JTD jest w fakcie, że jest to koło tzw. dwumasowe, i
spełnia dwie role. Przynajmniej mam takie info od dwóch niezależnych
mechaników.
Chętnie obejrzał bym gdzieś w necie schemat skrzyni biegów w połączeniu
z ukłądem sprzęgłowym.

Pitt
Andrzej S.
2007-04-16 12:54:39 UTC
Permalink
Post by Piotr Przewłocki
Post by Czarek Daniluk
Czyli jakby reasumując spalał nie tylko docisk/tarczę ale też i koło
zamachowe :)
Pewnie po zdjęciu całe było fioletowe, a takie to raczej trzeba też
wymienić :)
Koło było fioletowe maksymalnie, a dodatkowo wyrobione jego mocowanie.
Sprzęgło także było w rozsypce.
Cały pic w Marei JTD jest w fakcie, że jest to koło tzw. dwumasowe, i
spełnia dwie role. Przynajmniej mam takie info od dwóch niezależnych
mechaników.
Chętnie obejrzał bym gdzieś w necie schemat skrzyni biegów w połączeniu
z ukłądem sprzęgłowym.
Koło dwumasowe jest teraz powszechnie stosowane (przede wszystkim w
celu lepszego tłumienia drgań). Też mam taką Maryśkę z 2000r. Przy
90kkm wymieniałem tarczę+docisk, koło było OK teraz mam 150kkm i na
razie nic się nie dzieje.
Ile płaciłeś za nowe koło? Ja najtaniej w Fiacie widziałem za 900zł, a
kolega do Octavii płacił 3000zł!

Co jeszcze poza tym sprzęgłem i standardową obsługą było u Ciebie
wymieniane/naprawiane przez te 185kkm?

Pozdrawiam,
Andrzej

Kontynuuj czytanie narkive:
Loading...