Discussion:
Samochod na wode ktory zamiast ponad 20 spala tylko okolo 5 litrow na 100 km
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
j***@gmail.com
2008-06-16 02:27:22 UTC
Permalink
Zbudowali go dwaj mlodzi hobbysci z Nowej Zelandii. Pokazywano go w
telewizji. Ekipy telewizyjne poddaly go prostemu eksperymentowi na
wyznaczenie jego oszczednosci paliwa. Spala on tylko okolo 5 litrow
benzyny na 100 kilometrow (plus okolo 1 litra wody), podczas gdy
identyczny do niego model i rocznik spalil na dokladnie tej samej
trasie i przy dokladnie tych samych szybkosciach ponad 20 litrow
benzyny.

O owych "samochodach na wode" teoretycznie czytalem juz w czasach
swojej profesury na Borneo. Nigdy jednak nie mialem okazji zobaczyc
jak sie one porownuja do fabrycznych samochodow. Z duzym wiec
zaciekawieniem ogladalem w piatek dnia 13 czerwca 2008 roku na kanale
3 telewizji nowozelandzkiej program o nazwie "Campbell Live" ktory byl
wlasnie o jednym z takich samochodow zbudowanych przez dwoch mlodych,
bo w zaledwie w swoich latach 20-tych, nowozelandczykow. W programi
tym nie tylko wyjasniono na czym polega budowa i dzialanie takiego
"samochodu na wode" (owa budowe i dzialanie opisalem dokladniej na
totaliztycznej stronie "free_energy_pl.htm"), ale takze poddano go
ciekawemu, choc prostemu, eksperymentowi. Mianowicie, ow "samochod na
wode" (byl on bodajze marki "Ford Falcon") zabrano na przejazdzke po
dokladnie 100 kilometrowej trasie, razem z identycznym do niego
fabrycznym samochodem tej samej marki i rocznika. Potem sprawdzono ile
aba samochody wypalily. Okazalo sie ze "samochod na wode" wypalil na
owej trasie okolo 5 litrow benzyny. Podczas gdy identyczny do niego
fabryczny samochod wypalil ponad 20 litrow benzyny. Oszczednosc
wyniosla wiec 75% paliwa (tj. trzy-czwarte calkowitego zuzycia
paliwa).

Modyfikacja owych chlopcow okazala sie ogromnie prosta. Po prostu do
starego samochodu jaki mieli, dodali oni niewielki "dysocjator wody"
ktory sami sobie zbudowali. Dysocjator ten rozkladal wode na wodor i
tlen. Tlen upuszczali, zas wodor dodawali do powietrza pobieranego
przez gaznik ich samochodu. Ow wodor po wejsciu do cylindra wydatnie
podnosil temperature spalania paliwa. Przy zas znacznie wyzszej
temperaturze spalania benzyna spalala sie efektywniej i wcale nie
formowala dymu. Cala wiec oszczednosc paliwa wynikala z owej
podwyzszonej temperatury w cylindrze. Sam dysocjator wody zasilany byl
pradem z pradnicy owego samochodu.

Poniewaz w programie owym nie podano istotnych szczegolow o tymze
samochodzie, przez nastepne dni szukalem o nim jakichkolwiek danych w
internecie. Program "Campbell LIfe" ma wszakze dwie swoje strony
internetowe, mianowicie www.3news.co.nz oraz www.tv3.co.nz. Nic jednak
tam nie znalazlem na temat tego samochodu. Dlatego wszystko co
pamietalem opisalem dokladnie na swojej stronie "free_energy_pl.htm"
wydanie z dnia 15 czerwca 2008, lub pozniej. (Strone ta mozna znalezc
piszac w www.google.com slowa kluczowe "Jan Pajak free_energy_pl.htm"
tyle ze bez cudzyslowiu). Zapraszam do ogladniecia owej strony.

Jak wiec widac, warto ruszyc nieco naszych tylnich czasci i zaczac cos
czynic w sprawie "darmowej energii". W tym przypadku "samochodu na
wode" typowi kierowcy w dzisiejszych czasach sa w stanie zaoszczedzic
okolo 100 dolarow na tydzien.

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
Jacek_P
2008-06-16 06:52:46 UTC
Permalink
W pl.sci.inzynieria ***@gmail.com napisal:
[ ciach ]

Dwa pytania:
a) co z bilansem energetycznym dysocjacji? Dalej tak oplacalne?
b) co z trwaloscia silnika przy podwyzszonej temperaturze spalania?
--
Pozdrawiam,

Jacek
K***@gmail.com
2008-06-16 16:54:21 UTC
Permalink
Post by Jacek_P
a) co z bilansem energetycznym dysocjacji? Dalej tak oplacalne?
Skoro prąd do dysocjacji jest brany z altenatora to nie wprowadza to
jakiś znacznych strat.
Post by Jacek_P
b) co z trwaloscia silnika przy podwyzszonej temperaturze spalania?
Przyrost temperatury najprawdopodobniej nie jest na tyle wielki żeby
skrócił trwałość silnika, przynajmniej nie na tyle znacznie żeby fakt
ten można było odnotować.

Ogólnie nie przepadam za silnikami uzyskującymi energię ze spalania i
uważam że nie mają one przyszłości, dlatego nie widzę też sensu w ich
ulepszaniu. Interesuje mnie obecnie bardziej projekt samochodu na
sprężone powietrze (www.theaircar.com). Zasada jego działania jest
prosta po prostu rozprężające się powietrze napędza tłoki. Samochód
ten może przejechać na jednym "tankowaniu" 300 km z prędkością max 150
km/h . Myślę że taki napęd rewelacyjny byłby również do różnego
rodzaju skuterków i mopedów.
Jego konstrukcja jest też o wiele prostsza i tańsza od dzisiejszych
konwencjonalnych napędów.
JAM
2008-06-16 19:22:59 UTC
Permalink
Post by K***@gmail.com
Ogólnie nie przepadam za silnikami uzyskującymi energię ze spalania i
uważam że nie mają one przyszłości, dlatego nie widzę też sensu w ich
ulepszaniu.
Pozostaje rozszczepienie atomu :-(
Post by K***@gmail.com
Interesuje mnie obecnie bardziej projekt samochodu na
sprężone powietrze (www.theaircar.com). Zasada jego działania jest
prosta po prostu rozprężające się powietrze napędza tłoki. Samochód
ten może przejechać na jednym "tankowaniu" 300 km z prędkością max 150
km/h .
Z wiatrem i z gorki. Byle inzynier latwo ci obliczy, ze materialow, z
ktorych musialby byc zrobiony zbiornik sprezonego powietrza w takim
samochodzie po prostu nie ma. To taka sama bajka jak spalanie wody.
Pojazdy na sprezone powietrze z trudem potrafia przejechac kilkanascie
kilometrow i sa to najczesciej autobusy o olbrzymich zbiornikach
sprezonego powietrza. jak sobie wyobrazasz chlodzenie takiego pojazdu
w lecie i ogrzewanie w zimie ? Skad bedziesz mial prad na obsluge
elektryki pojazdu ?

JAM
Chris
2008-06-17 05:49:38 UTC
Permalink
On 16 Cze, 21:22, JAM <***@yahoo.com> wrote:

jak sobie wyobrazasz chlodzenie takiego pojazdu
Post by JAM
w lecie i ogrzewanie w zimie ? Skad bedziesz mial prad na obsluge
elektryki pojazdu ?
Akurat chlodzenie takiego pojazdu nie jest problemem.
No chyba ze zamarzanie ;-)

Pozdrawiam.
JAM
2008-06-17 16:23:15 UTC
Permalink
 jak sobie wyobrazasz chlodzenie takiego pojazdu> w lecie i ogrzewanie w zimie ? Skad bedziesz mial prad na obsluge
Post by JAM
elektryki pojazdu ?
Akurat chlodzenie takiego pojazdu nie jest problemem.
No chyba ze zamarzanie ;-)
Pozdrawiam.
Pisalem o chlodzeniu wnetrza pojazdu. Uklady klimatyzacji pobieraja
sporo energii. Ogrzewanie bez silnika spalinowego w zimie to tez
bedzie spory wydate kenergetyczny.

JAM
http://marchel.home.comcast.net/
K***@gmail.com
2008-06-17 05:54:54 UTC
Permalink
Post by JAM
Post by K***@gmail.com
Ogólnie nie przepadam za silnikami uzyskującymi energię ze spalania i
uważam że nie mają one przyszłości, dlatego nie widzę też sensu w ich
ulepszaniu.
Pozostaje rozszczepienie atomu :-(
Na razie jest jeszcze energia elektryczna. Co prawda obecnie ogniwa
litowe są zbyt drogie i mają stanowczo za małą żywotność w stosunku do
ceny. Jednak teoretycznie z moich wyliczeń wynika że jeżeli by
zastosować ogniwa kwasowe, taki samochód mógłby być sporo tańszy w
konstrukcji od zwykłego samochodu, i o wiele tańszy w eksploatacji
(przy założeniu trwałości lepszych ogniw nawet do 25 lat). Jedynym
problemem jest mała moc, mniej więcej 1kW-2kW na 100 kg masy. Zdaje mi
się że na warunki miejskie to wystarcza, daje możliwość rozpędzenia
się (po dosyć sporym czasie) mniej więcej do 80-100 km/h.
Problematyczne robi się już wjeżdżanie pod górkę. No i niewielki
zasięg około 150 km/h-250km/h. Jednak eksploatacja jest
nieporównywalnie tańsza.

Pakiet wysokiej jakości akumulatorów kwasowych ważący 500 kg jest w
stanie pomieścić około 25 kWh-30 kWh. Pakiet akumulatorów litowych
najlepiej o prądzie rozładowania mniejszym niż 1C (z racji większej
gęstości, najlepiej 0,5C) o tej samej wadze (o cenie na razie nie
mówmy) jest w stanie zgromadzić już około 140 kW/h a to pozwala na
zbliżenie się parametrami do zwykłych spalinowych napędów. Niech waga
akumulatora nie zniechęca bo samochód z silnikiem trójfazowym (ważącym
tylko kilkanaście kilo) bez większości wymaganego do silnika
spalinowego oprzyrządowania może ważyć tyle samo co zwykły samochód
lub być nawet lżejszy po odpowiednim zoptymalizowaniu konstrukcji.
Post by JAM
Post by K***@gmail.com
Interesuje mnie obecnie bardziej projekt samochodu na
sprężone powietrze (www.theaircar.com). Zasada jego działania jest
prosta po prostu rozprężające się powietrze napędza tłoki. Samochód
ten może przejechać na jednym "tankowaniu" 300 km z prędkością max 150
km/h .
Z wiatrem i z gorki. Byle inzynier latwo ci obliczy, ze materialow, z
ktorych musialby byc zrobiony zbiornik sprezonego powietrza w takim
samochodzie po prostu nie ma.
No nie wiem, lepsza butla gazowa wytrzymuje około 300-400 atmosfer. To
całkiem sporo powietrza, nie mówiąc już o jego energii przy takim
ciśnieniu.
Post by JAM
To taka sama bajka jak spalanie wody.
Pojazdy na sprezone powietrze z trudem potrafia przejechac kilkanascie
kilometrow i sa to najczesciej autobusy o olbrzymich zbiornikach
sprezonego powietrza.
No dobra też miałby wątpliwości co do skuteczności tego napędu gdyby
prototyp tego samochodu już nie jeździł i nie osiągał takich
parametrów jak podałem powyżej.
Post by JAM
jak sobie wyobrazasz chlodzenie takiego pojazdu
w lecie i ogrzewanie w zimie ? Skad bedziesz mial prad na obsluge
elektryki pojazdu ?
Chociażby z akumulatora który jest osobno ładowany podczas wprężania
powietrza (trwa to około 4 godziny wprężając kompresorem wbudowanym w
samochód, na specjalnej stacji jakieś kilka minut, warto dodać że
jedno tankowanie ma kosztować około 4 euro- na 300km)
K***@gmail.com
2008-06-17 07:04:39 UTC
Permalink
Wiele osób zastanawia się nad zmniejszeniem zużycia paliwa dla
określonej mocy ale nie wiele zastanawia się nad zmniejszeniem
zapotrzebowania na nią. Dzisiejsze samochody ważą około 1-1,5 tony.
Przez większość czasu przemieszczają się nimi 1-2 osoby, bez większego
ładunku. Jednak jeżeli chcemy osiągnąć konkretne prędkości w krótkim
czasie owa masa potrzebuje sporo energii.
Uważam że samochód nie powinien ważyć więcej niż maksymalny ładunek
który bierze. Wprowadzenie takiej zasady zmniejszyło by wagę z
pasażerem 2-3 krotnie. Wiele osób zwróci teraz uwagę na problemy
konstrukcyjne jednak nic bardziej mylnego. Zastosowanie kompozytów
(włókno szklane gdzieniegdzie wzmacniane węglowym) które nie są w
rzeczywistości aż takie drogie jak się niektórym wydaje rozwiąże ten
problem. Kolejnym problemem do rozwiązania jest aerodynamika, w
rzeczywistości nawet samochody o zaoblonych kształtach nie wiele mają
wspólnego z aerodynamiczną konstrukcją. Niestety duża liczba Reynoldsa
jaką generuje samochód powoduje że najmniejsze niedopatrzenia generują
różnego rodzaju opory (indukowany, interferowany) które niestety
przyrastają w kwadracie prędkości (opór dla opływu przyległego wcale
nie rośnie w kwadracie). Zredukowanie tych oporów (nie wymaga to
właściwie większych zmian w konstrukcji, nie będę tu wymieniał
wszystkich modyfikacji jakie powinny zajść bo jest ich dosyć sporo,
chodzi głównie o zredukowanie wszystkich przejść powodujących
turbulencję, dla samochodów o "tępych tyłach" pionowe wybrzuszenie
redukujące turbulencje (przeciwdziałające zrywaniu się strug) a przez
co i całkiem spory spadek ciśnienia w tej części, całkowite zakrycie
kół a przez co zmniejszenie ich rozstawu przy tej samej szerokości
pojazdu. Czystość aerodynamiczna pozwoli na znaczne zredukowanie
oporów przy większych prędkościach. Żeby zrozumieć co to daje
wystarczy podać przykład roweru z owiewką dzięki której pedałując "na
luzie" można się rozpędzić do 40km/h (przy pedałowaniu "na luzie"
generuje się około 150-200 W mocy). No i rower z owiewką nie jest
jeszcze najbardziej aerodynamiczną konstrukcją ( z powodu dużego
ssania za owiewką potęgowanego przez jej wklęsły kształt).
w***@gmail.com
2008-06-17 08:37:36 UTC
Permalink
Wiele os�b zastanawia si� nad zmniejszeniem zu�ycia paliwa dla
okre�lonej mocy ale nie wiele zastanawia si� nad zmniejszeniem
zapotrzebowania na ni�. Dzisiejsze samochody wa�� oko�o 1-1,5 tony.
.........................
Kolejnym problemem do rozwi�zania jest aerodynamika, w
rzeczywisto�ci nawet samochody o zaoblonych kszta�tach nie wiele maj�
wsp�lnego z aerodynamiczn� konstrukcj�. Niestety du�a liczba Reynoldsa
jak� generuje samoch�d powoduje �e najmniejsze niedopatrzenia generuj�
r�nego rodzaju opory (indukowany, interferowany) kt�re niestety
przyrastaj� w kwadracie pr�dko�ci (op�r dla op�ywu przyleg�ego wcale
nie ro�nie w kwadracie)....
Nie pamiętam juz gdzie, więc nie trzymajcie mnie Koledzy za słowo,
ale czytałem, ze opory ruchu samochodu nie rosna w kwadracie
predkosci, jak opor aerodynamiczny bryl, ale z trzecia potega
predkosci. Bowiem dochodza opory toczenia. Opona po jezdni.
I nad tym problemem tez trzeba sie zastanowic. Sa juz dzis tzw.
"ciche", te daja najmniejsze opory toczenia.
Ale jeszcze jest problem gladkosci nawierzchni. Szorstkosc
szorstkoscia, poprawia hamowanie, ale wzajemna relacja opona -
nawierzchnia moze dac jakies, mysle ze spore oszczednosci.
Mase samochodu, osobowego, bo ciezarowego juz mniej okresla tez jego
stabilnosc ruchu przy bocznych wiatrach. Lekki tancza po jezdni jak
wieje z porywami.

A teraz dla wyluzowania takie opowiadanko drukowane kiedys w gazecie.
Podjezdza "facio" pod CPN i prosi do dolanie do zbiornika 5litrów
wody . Obsluga dolewa, a "facio" wrzuca do zbiornika biala pastylke.
Odczekuje troche, zapuszcza silnik i odjezdza. Po kolejnym razie
takiego takiego wzbudzajacego sensacje tankowania w zaufaniu powiada,
ze ta pastylka to pastylka aspiryny Bayer-owskiej, a zbiornik na
benzyne to on ma, tyle ze wlew jest po drugiej stronie auta. A on robi
sobie jaja. Woda zas wypuszcza przez otwór spustowy.
Pozdrowienia.
W.Kr.
K***@gmail.com
2008-06-17 09:29:48 UTC
Permalink
okre�lonej mocy ale nie wiele zastanawia si� nad zmniejszeniem
zapotrzebowania na ni�. Dzisiejsze samochody wa�� oko�o 1-1,5 tony.
.........................>Kolejnym problemem do rozwi�zania jest aerodynamika, w
rzeczywisto�ci nawet samochody o zaoblonych kszta�tach nie wiele maj�
wsp�lnego z aerodynamiczn� konstrukcj�. Niestety du�a liczba Reynoldsa
jak� generuje samoch�d powoduje �e najmniejsze niedopatrzenia generuj�
r�nego rodzaju opory (indukowany, interferowany) kt�re niestety
przyrastaj� w kwadracie pr�dko�ci (op�r dla op�ywu przyleg�ego wcale
nie ro�nie w kwadracie)....
Nie pamiętam juz gdzie, więc nie trzymajcie mnie Koledzy za słowo,
ale czytałem, ze opory ruchu samochodu nie rosna w kwadracie
predkosci, jak opor aerodynamiczny bryl, ale z trzecia potega
predkosci. Bowiem dochodza opory toczenia.
Opory toczenia rzeczywiście są problemem. Słyszałem nie dawno o
konstrukcji roweru trójkołowego napędzanego śmigłem. Właściwie można
było się na nim rozpędzić ponad 40km/h bez żadnych owiewek pedałując
bez wysiłku. Jednak tu dochodzi bardzo duże wydajne śmigło (mniejsze
śmigło o tej samej prędkości i sile ciągu ma mniejszą sprawność). Do
większego i cięższego pojazdu musiałoby być tak duże że jego
zastosowanie nie wchodziłoby w grę. Właściwie bez komplikowania
konstrukcji można najwyżej zastosować większe koła o twardszych
oponach (mała masa też działa na plus).
Mase samochodu, osobowego, bo ciezarowego juz mniej okresla tez jego
stabilnosc ruchu przy bocznych wiatrach. Lekki tancza po jezdni jak
wieje z porywami.
Z samochodem ciężarowym to jest całkiem inaczej.Tutaj raczej
oszczędności za bardzo nie wchodzą w grę. Odpadają wszelkie rodzaje
napędów niekonwencjonalnych (przynajmniej przy ich obecnych
możliwościach) i poprawa aerodynamiki. Byłbym raczej za tym żeby
ładunki przewozić elektrycznymi pociągami (w pociągu zawsze łatwiej
zredukować opory toczenia no i łatwiej zredukować opór powietrza). W
pociągu nie ważne jest też przyśpieszenie.
w***@gmail.com
2008-06-17 15:40:31 UTC
Permalink
***@gmail.com napisał(a):
Ciach.
Post by K***@gmail.com
Słyszałem nie dawno o
konstrukcji roweru trójkołowego napędzanego śmigłem. Właściwie można
było się na nim rozpędzić ponad 40km/h bez żadnych owiewek pedałując
bez wysiłku. Jednak tu dochodzi bardzo duże wydajne śmigło (mniejsze
śmigło o tej samej prędkości i sile ciągu ma mniejszą sprawność). ......
Ciach.

Napędzając bezpośrednio rower ( mechanizmem z pedałami) powinniśmy
jechać prędzej, lub z mniejszym wysiłkiem (mniejszą mocą) niż z
napędzając mechanizmem o omal takiej samej sprawności śmigło które ma
jednak sprawność wyraźnie niższą od jedynki. Strumień zaśmigłowy
jest wyraźnie bardziejburzliwy niż za cyklistą ( tak mi się wydaje),
ale gdyby nawet nie, to czy rzeczywiście straty mocy na jakiś (?)
poślizg opony po nawierzchni są tak duże ?
Bo opór ruchu powodowany przez najeżdżanie na nierówności przy takich
samym kole, (a tu jest nie dwa a trzy koła) jest taki sam w każdym
przypadku ruchu z jednakową prędkościa jazdy. Może więc napęd
"odrzutowy".
Sprężarka, dysza, struga. Wtedy opory indukowane na śmidze zmaleją,
straty wraz z nimi. Ciekawa futurologia napędu (?) .
Post by K***@gmail.com
byłbym raczej za tym żeby
ładunki przewozić elektrycznymi pociągami (w pociągu zawsze łatwiej
zredukować opory toczenia no i łatwiej zredukować opór powietrza). W
pociągu nie ważne jest też przyśpieszenie.
ja TEŻ jestem za tym środkiem transportu towarowego. Ale węgiel,
piasek, i tp drobnicę ładuje się w sposób zmechanizowany w miejscu
załadunku a kiprując wyładowuje w docelowym. Zysk na przeładunkach.
Straty na niszczeniu dróg, otoczenia, i czego tam jeszcze po i przy
drodze.
Trudny bilans.
Pozdrowienia.
W.Kr.
JAM
2008-06-17 17:04:35 UTC
Permalink
Post by w***@gmail.com
okre�lonej mocy ale nie wiele zastanawia si� nad zmniejszeniem
zapotrzebowania na ni�. Dzisiejsze samochody wa�� oko�o 1-1,5 tony.
Nie pamiętam juz gdzie, więc nie trzymajcie mnie Koledzy za słowo,
ale czytałem, ze opory ruchu samochodu nie rosna w kwadracie
predkosci, jak opor aerodynamiczny bryl, ale z trzecia potega
predkosci. Bowiem dochodza opory toczenia. Opona po jezdni.
I nad tym problemem tez trzeba sie zastanowic. Sa juz dzis tzw.
"ciche", te daja najmniejsze opory toczenia.
Opory powietrza sa oporem dominujacy powyzej 60 km/h. Opory toczenia
staja sie powyzej 60 km/h znikome a powyzej 100 km/h praktycznie
nieistotne. Oba opory, zerowno powietrza jak i wspolczynnik oporu
toczenia ogumionego kola rosna w kwadracie predkosci. Prawdopodobnie
pomyliles z sily z moca. Sily rosna w kwadracie predkosci a moc
napedowa wymagana rosnie w trzeciej potedze.

W przypadku opon problemem jest ich przyczepnosc. Im bardziej
sportowe, przyczepne sa opony tym wieksze sa ich opory toczenia.
Rowniez opory toczenia maleja w miare wzrostu cisnienia pompowania ale
odbywa sie to kosztem zywotnosci opony i komfortu jazdy.

JAM
http://marchel.home.comcast.net/
K***@gmail.com
2008-06-17 18:05:24 UTC
Permalink
Post by JAM
To kiepski zamiennik. W wiekszosci krajow jest on produkowany z wegla
bo tak jest jedynie ekonomicznie. Daruj sobie bajki zielonych o
wiatrakach i ogniwach slonecznych. Jak na razie to sa bajki dla malych
dzieci. Spalanie wegla jeszcze bardziej zanieczyszcza atmosfere niz
spalanie pochodnych ropy naftowej.
Ja wiem, tu raczej chodziło o zmniejszenie kosztów eksploatacji
(zwłaszcza przy taryfie nocnej na prąd) a nie o ekologiczność.


Skad to zalozenie ? Wiekszosc normalnych akumulatorow samochodowych
pada juz po 5 latach uzytkowania.

Nie mówiłem o akumulatorach samochodowych, nie biorę tych założeń z
powietrza.
Post by JAM
Teoretycy samochodow elektrycznych
przmilczaja tez przed publicznoscia problem ogrzewania pojazdu w
zimie.
Przynajmniej jak dla mnie nie ma problemu się cieplej ubrać, wiem że
to nie jest żadne wytłumaczenie ale rzeczywiście w samochodzie
elektrycznym jest to problem.

GM produkowal kiedys samochod elektryczny EV1 o przebigu rzedu
200 km na jednym ladowaniu. Propagandowe foldery firmy i zielona prasa
skrzetnie jednak skrywaly przed naiwna publicznoscia, ze ten sam
samochod w zimie gdy uzytkownik chcial ogrzewac kabine z ledwioscia
potrafil przejechac nedzne 15 km do wyczerpania baterii.

Teoretycznie nie ma problemu zrobić samochodu elektrycznego o
przebiegu i przyśpieszeniom dorównującym spalinowemu, to jest tylko
kwestia ceny.
Post by JAM
Obecnie projektowane samochody osobowe sa bardzo zoptymalizowane. Nie
sadze aby ci sie udalo zoptymalizowac pojazdy bez odebrania im
komfortu, bezpieczenstwa itp parametrow wymaganych przez rynek.
Jeżeli chodzi o napędy konwencjonalne to tak ale jeżeliby zastosować
silnik elektryczny konstrukcja całkowicie się zmienia, i większość
części jest niepotrzebna, przy zastosowaniu silników w kołach odpada
nawet wał napędowy i dyferencjał.
Post by JAM
Post by K***@gmail.com
No nie wiem, lepsza butla gazowa wytrzymuje około 300-400 atmosfer. To
całkiem sporo powietrza, nie mówiąc już o jego energii przy takim
ciśnieniu.
To jest zalosnie malo jak na potrzeby energetyczne samochodu. Na
takiej butli przejedziesz raptem kilka km. W komorze spalania silnika
spalinowego masz cisnienia rzedu 5 Mpa. Butla o cisnieniu rzed 40 MPa
nie starczy na dlugo.
Nie jest to też taka zwykła butla a dwie mające przynajmniej
kilkunastokrotnie większą pojemność.Bez dokonania konkretnych wyliczeń
ciężko mi coś w tej chwili stwierdzić, jak uda mi się dokonać
konkretnych wyliczeń, obliczyć moc i czas pracy silnika przy
konkretnej pojemności i ciśnieniu w butli to dam znać.
Jakie to są butle widać mniej więcej w tym reportażu.



Martwi mnie jednak fakt że nawet jeżeli ten samochód będzie w stanie
przejechać nawet 300 km to jednak jego moc nie przekroczy
mocy dzisiejszych elektryków. Ale za to nie mam wątpliwości że napęd
takiego typu byłby idealny do skuterków i mopedów nie przekraczających
50km/h.
K***@gmail.com
2008-06-18 07:22:26 UTC
Permalink
Udało mi się coś ustalić.
Parametry butli ustaliłem na oko i z powodu niepewności mocno je
zaniżyłem.
Wyszło że taka jedna butla powinna bez problemu być w stanie
zmagazynować jakieś 60m3 powietrza (przy 120-150) atmosferach
Butle są 3 wobec tego będzie już w sumie jakieś 180 m3 powietrza
załóżmy ciśnienie robocze działające na tłoki mniej więcej 4 MPa (po
wykorzystaniu około 120 m3 siła napędu będzie spadać a więc w tym
momencie napęd jest już właściwie "rozładowany")

Zakładając że silnik na tych butlach ma pracować dwie godziny
(samochód MDI ma rzekomo zasięg 300 km przy 150 km/h, zakładamy
warunki idealne) powietrza pojemnościowo wystarczy żeby napędzać
silnik o pojemności 1 litra z prędkością 1200 obrotów/min.

Zakładając sprawność silnika mniej więcej 60 % to za jednym obrotem
będzie generować jakieś 2300 J, jak to już potem łatwo przeliczyć
silnik ten będzie w stanie wytworzyć mniej więcej 62,8 koni
mechanicznych!! A to już całkiem sporo energii.

Myślę że to już całkiem dobrze, biorąc pod uwagę fakt że parametry
butli sporo zaniżyłem. Nie są to jeszcze parametry dorównujące napędom
konwencjonalnym ale za to przebijają obecne elektryki (moc, dystans/
cena).

Jako ciekawostkę warto dodać że instalacje na sprężone powietrze są
czasem wykorzystywane w domowych elektrowniach wiatrowych (jako
magazyn energii). Wiatrak działa jako kompresor i pompuje do butli a
następnie prąd jest uzyskiwany z silnika pneumatycznego podłączonego
do generatora. Okazuje się że to rozwiązanie jest wielokrotnie tańsze
niż gromadzenie energii w akumulatorach.
j***@gmail.com
2008-06-18 07:43:22 UTC
Permalink
Widze ze wielu dyskutantow zbacza z tematu i wybrzydza. Tymczasem
piekno opisywanego na tym watku ulepszenia polega na tym ze ulepszenie
to jest ogromnie proste do wykonania (tak ze nawet mlodzi chlopcy moga
je wykonac po amatorsku) a takze ze daje sie je zastosowac do
praktycznie kazdego juz posiadanego i chocby nie wim jak starego,
samochodu. Zamiast wiec wymadrzac sie o przyszlosci, ten watek podaje
co mozna zrobic i uzyskac juz dzisiaj ogromnie prosta metoda i to
bardzo tanio. Wiecej informacji na mojej stronie "free_energy_pl.htm"
ktora polecam uwadze.

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
K***@gmail.com
2008-06-18 08:15:06 UTC
Permalink
Post by j***@gmail.com
Widze ze wielu dyskutantow zbacza z tematu i wybrzydza. Tymczasem
piekno opisywanego na tym watku ulepszenia polega na tym ze ulepszenie
to jest ogromnie proste do wykonania (tak ze nawet mlodzi chlopcy moga
je wykonac po amatorsku) a takze ze daje sie je zastosowac do
praktycznie kazdego juz posiadanego i chocby nie wim jak starego,
samochodu.
Może i jest to ogromnie proste do wykonania ale nie dla większości
użytkowników samochodów nie mających zielonego pojęcia o
majsterkowaniu. Nie wiem czy w nowoczesnych konstrukcjach taka
przeróbka pozwoli zmniejszyć zużycie paliwa czterokrotnie. Nie mam
żadnych konkretnych danych o przeróbce samochodu o którym Pan pisze
wobec tego na razie nie mogę nic stwierdzić. Przypuszczać mogę jedynie
że skoro ten samochód palił 20 litrów to sposób w jaki spalał
mieszankę nie był zbyt zoptymalizowany. Dzisiaj lepsze konstrukcje
palą już 6-8 litrów na 100 i mają bardzo zoptymalizowane spalanie a
jego temperatura i tak jest już podniesiona. Dlatego jeżeli przerabiać
w taki sposób to jedynie starsze konstrukcje (chyba że ktoś chce
poeksperymentować nie patrząc na ewentualne straty).
Post by j***@gmail.com
Zamiast wiec wymadrzac sie o przyszlosci, ten watek podaje
co mozna zrobic i uzyskac juz dzisiaj ogromnie prosta metoda i to
bardzo tanio. Wiecej informacji na mojej stronie "free_energy_pl.htm"
ktora polecam uwadze.
Jeżeli chodzi o napędy na sprężone powietrze to też można już dziś
przerobić bez problemu zwykły samochód (co prawda ze stratą osiągów
jednak chyba nie tak dużą, orientacyjne wyliczenia podałem we
wcześniejszym poście). Polega ona na modyfikacji sterowania zaworami i
zakupu butli, dyszy zaworowej i jeszcze kilku części. Przeróbka ta
jest szacowana mniej więcej na 1000 zł i pozwala zmniejszyć koszt
przejechanych 100km do około 2 zł.

Jeżeli ktoś nie ma chęci ani ochoty do majsterkowania już dziś może
zakupić taki samochód jest produkowany we Francji i kosztuje jak na
razie około 40000 zł. Na szerszą skalę ma być produkowany przez
indyjską firmę Tata Motors.
Myślę że takie samochody za jakiś czas będą sporo tańsze od
konwencjonalnych bo tak naprawdę jest to o wiele prostsza konstrukcja.
JAM
2008-06-19 13:09:34 UTC
Permalink
Post by K***@gmail.com
Wyszło że taka jedna butla powinna bez problemu być w stanie
zmagazynować jakieś 60m3 powietrza (przy 120-150) atmosferach
Butle są 3 wobec tego będzie już w sumie jakieś 180 m3 powietrza
załóżmy ciśnienie robocze działające na tłoki mniej więcej 4 MPa (po
wykorzystaniu około 120 m3 siła napędu będzie spadać a więc w tym
momencie napęd jest już właściwie "rozładowany")
Strasznie zawile to policzyles. Tymaczasem wystarczy policzyc energie.
Sprezenie izotermiczne jednego metra szesciennego powietrza od jednej
atmosfery (0.1 MPa) do 150 atmosfer (15 MPa) wymaga teoretycznej
energii okolo 0.5 MJ. To prosta calka wykorzystujaca prawo gazy
idealnego p*V = const.
180 metrow szesciennych sprezonych do 150 atmosfer to raptem wiec
energia 60 MJ. Gestosc energetyczna benzyny wynosi okolo 46 MJ/kg.
Twoje trzy butle gazu beda wiec energetycznym odpowiednikiem niecalych
dwoch litrow benzyny. Silniki na sprezone powietrze to tak samo
maszyny cieplne jak silniki spalinowe, nie maja wiec znaczaco innej
sprawnosci.


JAM
http://marchel.home.comcast.net/
JAM
2008-06-19 17:22:02 UTC
Permalink
Post by JAM
Post by K***@gmail.com
Wyszło że taka jedna butla powinna bez problemu być w stanie
zmagazynować jakieś 60m3 powietrza (przy 120-150) atmosferach
Butle są 3 wobec tego będzie już w sumie jakieś 180 m3 powietrza
załóżmy ciśnienie robocze działające na tłoki mniej więcej 4 MPa (po
wykorzystaniu około 120 m3 siła napędu będzie spadać a więc w tym
momencie napęd jest już właściwie "rozładowany")
Strasznie zawile to policzyles. Tymaczasem wystarczy policzyc energie.
Sprezenie izotermiczne jednego metra szesciennego powietrza od jednej
atmosfery (0.1 MPa) do 150 atmosfer (15 MPa) wymaga teoretycznej
energii okolo 0.5 MJ. To prosta calka wykorzystujaca prawo gazy
idealnego p*V = const.
180 metrow szesciennych sprezonych do 150 atmosfer to raptem wiec
energia 60 MJ. Gestosc energetyczna benzyny wynosi okolo 46 MJ/kg.
Twoje trzy butle gazu beda wiec energetycznym odpowiednikiem niecalych
dwoch litrow benzyny. Silniki na sprezone powietrze to tak samo
maszyny cieplne jak silniki spalinowe, nie maja wiec znaczaco innej
sprawnosci.
JAMhttp://marchel.home.comcast.net/
Ooops, nie 60 MJ tylko 90 MJ czyli dwa kilogramy benzyny nieco ponad
dwa lity.

JAM
JAM
2008-06-19 12:45:56 UTC
Permalink
Post by JAM
Skad to zalozenie ? Wiekszosc normalnych akumulatorow samochodowych
pada juz po 5 latach uzytkowania.
Nie mówiłem o akumulatorach samochodowych, nie biorę tych założeń z
powietrza.
To nie takie proste. Akumulatory samochodowe jakie sa, dyktuja
potrzeby techniczne. Nie mozna wlozyc baterii opartej o przyslowiowa
"platyne" w duzych ilosciach do masowego produktu o przystepnej cenie.
Kosmiczne technologie nie nadaja sie do masowej motoryzacji z przyczyn
zarowno technicznych jak i ekonomicznych.
Post by JAM
Teoretycznie nie ma problemu zrobić samochodu elektrycznego o
przebiegu i przyśpieszeniom dorównującym spalinowemu, to jest tylko
kwestia ceny.
To jest falszywe stwierdzenie. Gestosc energetyczna benzyny to okolo
47 MJ/kg. Gestosc energetyczna najlepszych baterii jonowo - litowych
to okolo 0.7 MJ/kg. Benzyna ma wiec prawie 70 razy wieksza gestosc
energii na kilogram niz jedne z najlepszych baterii elektrycznych.
Nawet gdydby ci sie udalo uzyskac 100% sprawnosci w samochodzie
elektrycznym to bardzo kiepski, 25% sprawny samochod spalinowy i tak
zajedzie 17 razy dalej zakladajac taka sama mase zrodla energii. To
nie jest wiec kwestia ceny tylko prawa fizyki.
Post by JAM
Post by JAM
Obecnie projektowane samochody osobowe sa bardzo zoptymalizowane. Nie
sadze aby ci sie udalo zoptymalizowac pojazdy bez odebrania im
komfortu, bezpieczenstwa itp parametrow wymaganych przez rynek.
Jeżeli chodzi o napędy konwencjonalne to tak ale jeżeliby zastosować
silnik elektryczny konstrukcja całkowicie się zmienia, i większość
części jest niepotrzebna, przy zastosowaniu silników w kołach odpada
nawet wał napędowy i dyferencjał.
Zalezy jaka konstrukcje przyjmiesz. Jezeli zamontujesz silniki
elektryczne w kolach pojazdu, to odpada dyferencjal, ale za to masz
duzo wieksza mase nieresorowana co niekorzystnie odbija sie na
komforcie jazdy, oraz nie masz gdzie wlozyc porzadnych hamulcow, ktore
sa potrzebne w przypadku awaryjnego hamowania. Dlatego wielu
producentow samochodow hybrydowych lub elektrycznych woli wlozyc jeden
silnik elektryczny z daleka od kol pojazdu i uzyc deferencjalu. Glowna
zaleta napedu elektrycznego jest pozbycie sie skrzynki biegow i
sprzegla.
Post by JAM
Martwi mnie jednak fakt że nawet jeżeli ten samochód będzie w stanie
przejechać  nawet 300 km to jednak jego moc nie przekroczy
mocy dzisiejszych elektryków. Ale za to nie mam wątpliwości że napęd
takiego typu byłby idealny do skuterków i mopedów nie przekraczających
50km/h.
Sprezone powietrze bylo juz testowane w autobusach miejskich w
Szwajcarii w latach 70-tych. To jest slepa uliczka.

JAM
http://marchel.home.comcast.net/
j***@gmail.com
2008-06-20 03:45:24 UTC
Permalink
On Jun 20, 12:45 am, JAM <***@yahoo.com> wrote:
...
Post by JAM
To jest falszywe stwierdzenie. Gestosc energetyczna benzyny to okolo
47 MJ/kg. Gestosc energetyczna najlepszych baterii jonowo - litowych
to okolo 0.7 MJ/kg. Benzyna ma wiec prawie 70 razy wieksza gestosc
energii na kilogram niz jedne z najlepszych baterii elektrycznych.
Nawet gdydby ci sie udalo uzyskac 100% sprawnosci w samochodzie
elektrycznym to bardzo kiepski, 25% sprawny samochod spalinowy i tak
zajedzie 17 razy dalej zakladajac taka sama mase zrodla energii. To
nie jest wiec kwestia ceny tylko prawa fizyki.
...
Ja tez sie zgadzam zpowyzszym twierdzeniem. Dlatego ja klade nacisk
na propagowanie stopniowego przejscia samochodow na spalanie mieszanki
wodorowo-powietrznej ktora w przyszlosci calkowicie zastapi dzisiejsza
beznyne. Z kolei owa mieszanka wodorowo-powietrzna bedzie otrzymywana
poprzez "telekinetyczna dysocjacje wody" o sprawnosci energetycznej
ponad 100%. (Prace nad takimi dysocjatorami juz sa prowadzone. Pomalu
ja zaczynam je opisywac na mojej stronie "free_energy_pl.htm" ktora
mozna znalezc poprzez www.google.com piszac slowa kluczowe "Jan Pajak
free_energy_pl.htm" ale bez cydzyslowiow.)

Przy okazji informuje ze dyskusja nad niniejszym watkiem jest tez
prowadzona po angielsku pod adresem
http://groups.google.com/group/sci.energy/browse_thread/thread/fe97a6a1887e1216/a13667bcc5a3a06a?lnk=raot
.

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
Adam Płaszczyca
2008-06-20 07:07:10 UTC
Permalink
Post by j***@gmail.com
poprzez "telekinetyczna dysocjacje wody" o sprawnosci energetycznej
ponad 100%. (Prace nad takimi dysocjatorami juz sa prowadzone. Pomalu
Lol. kolejne perpetum mobile :D
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W--P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++
j***@gmail.com
2008-06-22 04:13:07 UTC
Permalink
On Jun 20, 7:07 pm, Adam Płaszczyca <***@oldfield.spamnie.org.pl>
wrote:
...
Post by Adam Płaszczyca
Lol. kolejne perpetum mobile :D
...
Mnie zawsze zastanawia dlaczego owa propaggande UFOnautow, ze jakoby
nie daje sie zbudowac "perpetum mobile", niektorzy tak uparcie
powtarzaja jak papugi. Wszakze trzeba upasc na glowe aby NIE widziec
ze prepetum mobile jest rownie wykonalne jak wiatraki czy mlyny wodne.
Wszakze gdyby np. komary mialy inteligencje dzisiejszeych ludzi, one
rowniez by twierdzily ze wiatrakow ani mlynow wodnych NIE da sie
zbudowac. Gdy zas w koncu ktos by im pokazal dzialajace takie wiatraki
czy mlyny, wowczas by uwazali je za "perpetum mobile" - bowiem dlugosc
ich dzialania i obrotow by przekraczala wielokrotnie dlugosc zycia
kazdego komara. Podobnie jest z ludzkimi perpetum mobile. Ludzie tez
wprawdzie dowiedzieli sie juz o wietrze oraz o wodzie w rzekach, ze te
sa w stanie dostarczac ruchu przez dlugie okresy czasu, jednak nadal
NIE maja pojecia ze we wszechswiecie istnieja dalsze zjawiska ktorych
okres dzialania jest nawet dluzszy od dzialania wiatru czy wody w
rzece. To wlasnie owe dalsze dotad oficjalnie nieodkryte zjawiska
pozwalaja jednak na budowanie "perpetum mobile". (Zreszta urzadzenia
typu "perpetum mobile" ktore dzialaja na tych zjawiskach sa juz
budowane na Ziemi od dlugiego czasu - tyle tylko ze UFOnauci zawsze
dotychczas zdolali jakos zablokowac ich fabryczna produkcje - po
szczegoly patrz totaliztyczna strona "free_energy_pl.htm".)
Przykladowo, zjawisko zwane "telekineza", ktore faktycznie jest
odwrotnoscia tarcia, moze dzialac doslownie przez tysiace, a moze i
miliony, lat i nic go nie zatrzyma. Podobnie moze tez dzialac ruch
obrotowy ziemi - jak to dyskutowalismy niedawno na watku
http://groups.google.com/group/pl.sci.fizyka/browse_thread/thread/a500a3b16bd0c3f3/2943e9fc003e6a49#2943e9fc003e6a49
.

Dla tych co tak usilnie pluja na idee "perpetum mobile" mam tez
jeszcze jedna zla dla nich wiadomosc. Mianowicie kilka dni temu
hobbysta w Belgii zdolal odtworzyc z opisow na moich stronach
internetowych jedno takie urzadzenie. Jest to "telekinetyczna
grzalka" ktorej dokladna konstrukcja zaprezentowana byla na stronie
"boiler_pl.htm". Grzalka ta jest wlasnie rodzajem "perpetum mobile" -
tyle ze narazie jeszcze bez "sprzezenia zwrotnego". Badania ktore na
tej grzalce byly przeprowadzone ponad 20 lat temu sugerowaly ze jej
sprawnosc energetyczna wynosi okolo 2000%. Jesli wiec obecne badania
powtorza ta sprawnosc, wowczas bedzie mozna budowac perpetum mobile
wlasnie w oparciu o owa grzalke. Opisy owej najnowszej rekonstrukcji
tej grzalki wykonanej w Belgii przytaczam w czesci #G najnowszego
wydania strony "boiler_pl.htm", aktualizacja datowana 21 czerwca 2008
roku, lub pozniej. Aby znalezc owa strone trzeba w www.google.com
wpisac slowa kluczowe "Jan Pajak boiler_pl.htm", ale bez cudzyslowiow.
(Potem zas nalezy sprawdzic czy otwarla sie aktualizacja datowana 21
czerwca 2008, lub pozniej, bowiem na wczesniejszych aktualizacjach NIE
ma jeszcze ani zdjec ani opisow tamtej najnowszej grzalki z Belgii.)

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
matemaciek
2008-06-22 07:46:01 UTC
Permalink
(ciach)
Aby znalezc owa strone trzeba wwww.google.com
wpisac slowa kluczowe "Jan Pajak boiler_pl.htm", ale bez cudzyslowiow.
(Potem zas nalezy sprawdzic czy otwarla sie aktualizacja datowana 21
czerwca 2008, lub pozniej, bowiem na wczesniejszych aktualizacjach NIE
ma jeszcze ani zdjec ani opisow tamtej najnowszej grzalki z Belgii.)
Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
Dlaczego po ludzku nie podasz po prostu adresu strony?

Pozdrawiam
Matemaciek
Lisciasty
2008-06-22 08:51:13 UTC
Permalink
Post by matemaciek
Dlaczego po ludzku nie podasz po prostu adresu strony?
Bo UFOnauci (m.in. Adam Płaszczyca) blokują!
To jest spisek, panie kolego.

Pzdr.
L.
j***@gmail.com
2008-06-23 04:57:17 UTC
Permalink
...
...
Post by matemaciek
Aby znalezc owa strone trzeba wwww.google.com
wpisac slowa kluczowe "Jan Pajak boiler_pl.htm", ale bez cudzyslowiow.
(Potem zas nalezy sprawdzic czy otwarla sie aktualizacja datowana 21
czerwca 2008, lub pozniej, bowiem na wczesniejszych aktualizacjach NIE
ma jeszcze ani zdjec ani opisow tamtej najnowszej grzalki z Belgii.)
Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
Dlaczego po ludzku nie podasz po prostu adresu strony?
Pozdrawiam
Matemaciek
Powod dla ktorego NIe podaje tutaj adresow stron totalizmu jest
prosty. Ci sami UFOnauci ktorzy tak zawziecie zaprzeczaja wszystkiemu
co ja pisze zdolali takze zasabotazowac moj profil na grupach
googlowskich. Ich sabotaz dziala w taki sposob ze jesli chce p[odac
jakis adres to google go nie przyjmuje.
Jan Pajak
Jax
2008-06-23 13:03:40 UTC
Permalink
Tak przy okazji: mój profil też jest zasabotażowany. Tyle że w moim
przypadku zasabotarzowano oceny postów - te gwiazdki pod każdym
postem. Kiedy oceniam wypowiedź niby wszystko jest OK (ocena
zapisana), ale po odświerzeniu nadal nie ma oceny. Moim zdaniem takie
możliwości ma tylko google i nie wiem po co oni to robią???
z totaliztycznym salutem Jax
kamil
2008-06-23 13:15:54 UTC
Permalink
Post by Jax
Tak przy okazji: mój profil też jest zasabotażowany. Tyle że w moim
przypadku zasabotarzowano oceny postów - te gwiazdki pod każdym
postem. Kiedy oceniam wypowiedź niby wszystko jest OK (ocena
zapisana), ale po odświerzeniu nadal nie ma oceny. Moim zdaniem takie
możliwości ma tylko google i nie wiem po co oni to robią???
z totaliztycznym salutem Jax
Proste, Google nalezy do zydomasonskich cyklistow z zachodu!


Pozdrawiam (usmiany po pachy)
Kamil
j***@gmail.com
2008-06-26 03:29:48 UTC
Permalink
Post by Jax
Tak przy okazji: mój profil też jest zasabotażowany. Tyle że w moim
przypadku zasabotarzowano oceny postów - te gwiazdki pod każdym
postem. Kiedy oceniam wypowiedź niby wszystko jest OK (ocena
zapisana), ale po odświerzeniu nadal nie ma oceny. Moim zdaniem takie
możliwości ma tylko google i nie wiem po co oni to robią???
z totaliztycznym salutem Jax
NIE tylko Google ma moznosc sabotazowania profili. Istnieja takze
"szare eminencje" ktore bedac niewidzialne dla ludzkich oczu i majac
blyskawiczny transport z jednej czesci swiata w inna, sa w stanie
zagladac innym przez ramie kiedy ci pisza hasla. Owe szare eminecje
tez moga zasabotazowac wszystko co zechca. Ja nazywam je "UFOnautami",
chociaz Biblia kiedys nazywala ich "diablami", "serpentami",
"smokami", itp.

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
matemaciek
2008-06-26 08:59:58 UTC
Permalink
Post by j***@gmail.com
Post by Jax
Tak przy okazji: mój profil też jest zasabotażowany. Tyle że w moim
przypadku zasabotarzowano oceny postów - te gwiazdki pod każdym
postem. Kiedy oceniam wypowiedź niby wszystko jest OK (ocena
zapisana), ale po odświerzeniu nadal nie ma oceny. Moim zdaniem takie
możliwości ma tylko google i nie wiem po co oni to robią???
z totaliztycznym salutem Jax
NIE tylko Google ma moznosc sabotazowania profili. Istnieja takze
"szare eminencje" ktore bedac niewidzialne dla ludzkich oczu i majac
blyskawiczny transport z jednej czesci swiata w inna, sa w stanie
zagladac innym przez ramie kiedy ci pisza hasla. Owe szare eminecje
tez moga zasabotazowac wszystko co zechca. Ja nazywam je "UFOnautami",
chociaz Biblia kiedys nazywala ich "diablami", "serpentami",
"smokami", itp.
Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
Nie ma to jak optymistyczny początek dnia!

Z uśmiechem,
Matemaciek.
Lisciasty
2008-06-26 10:35:58 UTC
Permalink
Post by j***@gmail.com
zagladac innym przez ramie kiedy ci pisza hasla. Owe szare eminecje
tez moga zasabotazowac wszystko co zechca. Ja nazywam je "UFOnautami",
chociaz Biblia kiedys nazywala ich "diablami", "serpentami",
"smokami", itp.
To nie są jaja, ci sami goście swego czas stonkę na nasze pola
wypuszczali!
Głodem nas nie wzięli, to teraz dezinformują. Zgroza...

Pzdr.
L.
j***@gmail.com
2008-06-27 04:47:35 UTC
Permalink
On Jun 26, 10:35 pm, Lisciasty <***@post.pl> wrote:
...
Post by Lisciasty
To nie są jaja, ci sami goście swego czas stonkę na nasze pola
wypuszczali!
Głodem nas nie wzięli, to teraz dezinformują. Zgroza...
...
Wiem ze Wasc "w kulki sobie z nami pogrywasz". Niemniej ja faktycznie
pamietam czasu kiedy owa stonka nagle sie pojawila na tysiacach pol
naraz. Wowczas jednak wskazywano kogos innego jako sprawce, niz istoty
ktore obecnie nazywamy "UFOnautami" (autentyczne zdjecia statkow
kosmicznych ktorych sa dyskutowane na totaliztycznej stronie
"explain_pl.htm", a formalny dowod naukowy na ich istnienie - na
stronie "ufo_proof.htm"), zas Biblia nazywala "diablami",
"serpentami", "smokami", itp. Fakt jest faktem, ze przez lata
poszukiwalismy wowczas stonki - i nic. Potem zas jednego miesiaca
nagle stonka pojawila sie na wszystkich polach owczesnej Polski.

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
Lisciasty
2008-06-22 08:49:32 UTC
Permalink
Post by j***@gmail.com
Mnie zawsze zastanawia dlaczego owa propaggande UFOnautow, ze jakoby
nie daje sie zbudowac "perpetum mobile", niektorzy tak uparcie
powtarzaja jak papugi.
Hehe, Adamie, zdaje się że zostałeś zdemaskowany jako UFOnauta :P
(Lub papuga, ale to trzeba doprecyzować :P)

Nie ma to jak wesoło rozpoczęty dzień ;)

Pzdr.
L.
K***@gmail.com
2008-06-20 09:49:55 UTC
Permalink
Post by JAM
Post by JAM
Skad to zalozenie ? Wiekszosc normalnych akumulatorow samochodowych
pada juz po 5 latach uzytkowania.
Nie mówiłem o akumulatorach samochodowych, nie biorę tych założeń z
powietrza.
To nie takie proste. Akumulatory samochodowe jakie sa, dyktuja
potrzeby techniczne. Nie mozna wlozyc baterii opartej o przyslowiowa
"platyne" w duzych ilosciach do masowego produktu o przystepnej cenie.
Kosmiczne technologie nie nadaja sie do masowej motoryzacji z przyczyn
zarowno technicznych jak i ekonomicznych.
Wartość tych ogniw jest najwyżej dwukrotnie większa od typowych
samochodowych.
Post by JAM
Post by JAM
Teoretycznie nie ma problemu zrobić samochodu elektrycznego o
przebiegu i przyśpieszeniom dorównującym spalinowemu, to jest tylko
kwestia ceny.
To jest falszywe stwierdzenie. Gestosc energetyczna benzyny to okolo
47 MJ/kg. Gestosc energetyczna najlepszych baterii jonowo - litowych
to okolo 0.7 MJ/kg. Benzyna ma wiec prawie 70 razy wieksza gestosc
energii na kilogram niz jedne z najlepszych baterii elektrycznych.
Nawet gdydby ci sie udalo uzyskac 100% sprawnosci w samochodzie
elektrycznym to bardzo kiepski, 25% sprawny samochod spalinowy i tak
zajedzie 17 razy dalej zakladajac taka sama mase zrodla energii. To
nie jest wiec kwestia ceny tylko prawa fizyki.
Pakiet o pojemności energetycznej 0,7 MJ przy rozmiarach samochodowych
kosztuje już około kilkuset tysięcy, przy jego małej żywotności to
jest już spore przegięcie cenowe. Jednak założyłem że samochód
elektryczny dorównujący spalinowemu jest tylko kwestią ceny.

Pakiet ważący 600 kg (cała konstrukcja o wadze 1-1,2 tony) o
pojemności energetycznej 0,7-0,8 MJ pozwala na zgromadzenie około 120
kWh.
Właściwie to pozwala na zastosowanie silnika o mocy około 50 kW (68
KM) i przy sprawności 95% (zdaje się przesadzona ale nawet większe
trójfazowki modelarskie mogące się wydawać przeciążonymi osiągają taką
sprawność) i przejechanie około 350 km (w idealnych warunkach bez
zatrzymywania się). Klimatyzacja na razie oczywiście odpada. To i tak
już mniej więcej około 60% samochodu spalinowego.

Benzyna ma pojemność 47 MJ/kg ale przeciętny samochód spalinowy
podczas jazdy w mieście uzyskuje z niej około 20-25 % energii.

Pojemność akumulatorów stale się zwiększa, a cena w stosunku do
pojemności maleje. Pamiętam jak jeszcze parę lat temu używałem
akumulatorki Ni-Cd o pojemności góra 500 mAh (R06) a dzisiaj
akumulatorki Ni-MH o tym samym rozmiarze mają pojemności dochodzące
już do 3800 mAH i są przy tym znacznie tańsze.
Nie dawno opracowano technalogię pozwalające na 10 krotne zwiększenia
upakowania energii w lipolkach bez zmniejszania prądu rozładowania, a
więc może być to przełom, akumulatory o zagęszczeniu energii 4-8 MJ/kg
spokojnie wystarczyłyby na zbudowanie elektryka równego benzyniakowi.
Post by JAM
Post by JAM
Post by JAM
Obecnie projektowane samochody osobowe sa bardzo zoptymalizowane. Nie
sadze aby ci sie udalo zoptymalizowac pojazdy bez odebrania im
komfortu, bezpieczenstwa itp parametrow wymaganych przez rynek.
Jeżeli chodzi o napędy konwencjonalne to tak ale jeżeliby zastosować
silnik elektryczny konstrukcja całkowicie się zmienia, i większość
części jest niepotrzebna, przy zastosowaniu silników w kołach odpada
nawet wał napędowy i dyferencjał.
Zalezy jaka konstrukcje przyjmiesz. Jezeli zamontujesz silniki
elektryczne w kolach pojazdu, to odpada dyferencjal, ale za to masz
duzo wieksza mase nieresorowana co niekorzystnie odbija sie na
komforcie jazdy, oraz nie masz gdzie wlozyc porzadnych hamulcow, ktore
sa potrzebne w przypadku awaryjnego hamowania. Dlatego wielu
producentow samochodow hybrydowych lub elektrycznych woli wlozyc jeden
silnik elektryczny z daleka od kol pojazdu i uzyc deferencjalu. Glowna
zaleta napedu elektrycznego jest pozbycie sie skrzynki biegow i
sprzegla.
Masa jest co prawda większa ale najwyżej o 20-30% Silnik trójfazowy o
mocy 10kW nie musi ważyć więcej niż około 5-7 kg i działa też jako
hamulec (przy okazji odzyskuje energię z hamowania).
Post by JAM
Post by JAM
Wyszło że taka jedna butla powinna bez problemu być w stanie
zmagazynować jakieś 60m3 powietrza (przy 120-150) atmosferach
Butle są 3 wobec tego będzie już w sumie jakieś 180 m3 powietrza
załóżmy ciśnienie robocze działające na tłoki mniej więcej 4 MPa (po
wykorzystaniu około 120 m3 siła napędu będzie spadać a więc w tym
momencie napęd jest już właściwie "rozładowany")
Strasznie zawile to policzyles. Tymaczasem wystarczy policzyc energie.
Sprezenie izotermiczne jednego metra szesciennego powietrza od jednej
atmosfery (0.1 MPa) do 150 atmosfer (15 MPa) wymaga teoretycznej
energii okolo 0.5 MJ. To prosta calka wykorzystujaca prawo gazy
idealnego p*V = const.
180 metrow szesciennych sprezonych do 150 atmosfer to raptem wiec
energia 60 MJ. Gestosc energetyczna benzyny wynosi okolo 46 MJ/kg.
Twoje trzy butle gazu beda wiec energetycznym odpowiednikiem niecalych
dwoch litrow benzyny.
Nie tylko zawile policzyłem ale się pomyliłem ponieważ wyliczałem
najpierw parametry silnika a potem liczyłem moc z przesuwu tłoka
zakładając kryteria silnika spalinowego. Ale dzięki popełnieniu tego
błędu zrozumiałem dlaczego wcześniejsze konstrukcje na sprężone
powietrze miały taką marną wydajność.

We wcześniejszych konstrukcjach powietrze puszczane było do tłoka aż
do końca suwu. Kiedy zawór wylotowy się otwierał powietrze posiadające
jeszcze bardzo duże ciśnienie właściwie takie same jakie aktualnie
znajdowało się w zbiorniku wylatywało na zewnątrz bez wykorzystania
jego energii. Przy takiej konstrukcji większe ciśnienie powietrza
powodowało mniejszą sprawność i nie przekraczało najprawdopodobniej
5-10% sprawności

W konstrukcji MDI rozwiązano ten problem. Są tam zastosowane dwa tłoki
mniejszy i większy. Mniejszy działa na takiej samej zasadzie jak tłok
główny we wcześniejszych pneumatykach a w silniku MDI oprócz
uzyskiwania części energii porcjuje jeszcze powietrze do większego
tłoka który ma za zadanie rozprężyć powietrze do zera. Taka
konstrukcja jest wielokrotnie sprawniejsza i pozwala
na uzyskanie około 80-90% sprawności (różnicę w pojemności tłoków są
jeszcze zależne od ciśnienia powietrza).

Ilość energii zmagazynowanej w tych butlach jest rzeczywiście mała ale
jeżeli uwzględni się dwukrotnie większe ciśnienie i 3 krotnie większą
sprawność z jaką silnik pneumatyczny będzie w stanie wykorzystać tą
energię będzie już całkiem nie źle.

Nie ma sensu się na razie kłócić czy napędy alternatywne mają większe
możliwości od konwencjonalnych bo wiadomo że na razie jest to
niemożliwe, stosowanie ich nie ma jeszcze sensu. Zobaczymy jak sprawa
będzie wyglądać za kilka, kilkanaście lat. Ile będzie kosztować
benzyna i jakie będą możliwości akumulatorów.

Może się tak stać że ceny benzyny będą tak duże a ceny akumulatorów
lub aut pneumatycznych zmaleją i będzie się bardziej opłacało mieć np
2 samochody (zwyczajny benzyniak na dłuższe trasy a do celów miejskich
mały elektryk lub pneumatyk).
Małe smartopodobne 2-3 osobowe autko mogło by ważyć zalewie 200-250 kg
a zastosowanie silnika o mocy 3-5 kW drastycznie zwiększyło by zasięg
i zmniejszyło ilość kosztownych akumulatorów. Przy przełożeniu
pozwalającym osiągnąć max prędkość 60 km/h przy nawet tak małej mocy
posiadałoby zadowalające przyśpieszenie a koszt przejechanych 100 km
wynosiłby około 1-2 zł.
Niestety obecna organizacja transportu i sytuacja na drogach sprawia
że w takim malutkim i lekkim autku można czuć się nieco niepewnie.
JAM
2008-06-20 15:57:57 UTC
Permalink
Post by K***@gmail.com
Wartość tych ogniw jest najwyżej dwukrotnie większa od typowych
samochodowych.
Nie bierzesz pod uwage zywotnosci, odpornosci na temperatury itp.
Litowo jonowa bateria, ktora stosujesz a laptopie nie nadaje sie do
samochodu, ktory bedzie pracowal od -40 C do 70 C, musi wytrzmac setki
cyklow ladowania itp. Nic nie mowisz o bezpieczenstwie takich baterii.
Jak zabezpieczyc baterie przed eksplozja w czasie kolizjii lub gdy
nastapi przypadkowe zwarcie w systemie. To wszystko pochlonie koszty i
mase.
Post by K***@gmail.com
Pakiet ważący 600 kg (cała konstrukcja o wadze 1-1,2 tony) o
pojemności energetycznej  0,7-0,8 MJ pozwala na zgromadzenie około 120
kWh.
Pakiet wazacy 1-1.2 tony wymaga samochodu klasy pick-up ktory sam z
siebie bedzie wazyl 2 - 3 tony i potrzebuje do sprawnego napedu
silnika o mocy 200 - 300 KM. Wymogi bezpieczenstwa, odpornosci
zderzeniowej itp powoduja, ze dodanie do samochodu ladunku powyzej
jednej tony sprowadza sie do dodania do konstrukcji pojazdu kilku ton
struktury. Samochod posiagajacy zbiornik benzyny, ktory pozwala na
zatankowanie 800 litrow paliwa (600 kg benzyny) przejedzie nie jakies
mizerne 350 km a ponad 8000 km. Bedzie przy tym mial sprawna
klimatyzacje i ogrzewanie. Juz nie mowiac o tym, ze po wyczerpaniu sie
paliwa posiadacz zatankuje go w czasie nie dluzszym niz kilkanascie
minut. Naladowanie 600 kg pakietu baterii litowo jonowych zabierze
posiadaczowi kilka do kilkunastu godzin..
Post by K***@gmail.com
Benzyna ma pojemność 47 MJ/kg ale przeciętny samochód spalinowy
podczas jazdy w mieście uzyskuje z niej około 20-25 % energii.
To normalne dla maszyn cieplnych i wynika z praw fizyki. Idealny
przebieg Carnota dla temperatur wystepujacych w silnikach benzynowych
to nie wiecej niz 35-40% sprawnosci. Naladowanie baterii jonowo -
litowe wymaga spalenia w elektrowni weglowej odpowiedniej ilosci wegla
i wygenerowania energii elektrycznej z turbin parowych przy sprawnosci
niewiele lepszej od silnika benzynowego. Silniki diesla osiagaja
podobna sprawnosc co turbiny parowe elektorwni weglowych. Atomowe
elektrownie tez wykorzystuja turbiny parowe, wiec ich sprawnosc
cieplna jest podobna.
Post by K***@gmail.com
Pojemność akumulatorów stale się zwiększa, a cena w stosunku do
pojemności maleje. Pamiętam jak jeszcze parę lat temu używałem
akumulatorki Ni-Cd o pojemności góra 500 mAh (R06) a dzisiaj
akumulatorki Ni-MH o tym samym rozmiarze mają pojemności dochodzące
już do 3800 mAH i są przy tym znacznie tańsze.
Nie dawno opracowano technalogię pozwalające na 10 krotne zwiększenia
upakowania energii w lipolkach bez zmniejszania prądu rozładowania, a
więc może być to przełom, akumulatory o zagęszczeniu energii 4-8 MJ/kg
spokojnie wystarczyłyby na zbudowanie elektryka równego benzyniakowi.
Te 3800 mAH to nadal ponizej 0.7 MJ/kg. Po prostu oryginalne, 500 mAh
bateire byly zalosie kiepskie. Nie wierze, ze zobacze przez najblizsze
50 lat baterie o 4 MJ/kg. Najwyzej ogniwo paliwowe oparte o plynne
paliwo. Rekacja spalania wegla i wodoru w tlenie jest jedna z
najbardziej energetycznych reakcji znanych w chemii i przy spalaniu
paliwa tlen pobiera sie z powietrza a wiec nie trzeba go wozic w
samochodzie i jego ciezar nie wlicza sie do ciezaru paliwa. Stad ta
ogromna gestosc energetyczna benzyny. Baterie musza cala chemie wozic
w sobie. Chyba, ze ktos wymysli baterie, w ktorej prad generuje sie
przez "spalanie" tlenem z powietrza jakiejs substancji zblizonej do
weglowodorow i odwracalnej chemicznie przy ladowaniu. Wielu ludzi
wierzy w to, ze baterie mozna "ulepszyc" dzisiatki razy tylko po
prostu nikomu na tym dotad nie zalezalo. Nic bardziej mylnego. Od co
najmniej dekady przemysl elektroniczny poszukuje wydajnych baterii do
napedu komputerow przenosnych itp. Pomimo funduszy badawczych obecne
baterie nadal dzieli przpasc od tego co potrafi benzyna. Toshiba nawet
zaczela badania nad ogniwem paliwowym opartym o metanol nadajacym sie
do ich laptopow jako zrodla energii znacznie bardziej obicujacego niz
technologia baterii elektrycznych. Spalania wodoru i wegla w tlenie
nic jeszcze dlugo nie zastapi (no moze najwyzej spalanie wodoru w
chlorze ale wtedy chlor tez trzeba wozic ze soba).
Post by K***@gmail.com
Masa jest co prawda większa ale najwyżej o 20-30% Silnik trójfazowy o
mocy 10kW nie musi ważyć więcej niż około 5-7 kg i działa też jako
hamulec (przy okazji odzyskuje energię z hamowania).
Silnik wazacy 5-7 kg nie wyworzy odpowiedniego momentu napedowego na
kolach pojazdu. Moc wynika z faktu, ze jest to silnik o wysokich
obrotach a nie odpowiednim momencie, bedzie wiec wymagal ciezkich i
kosztownych przekladni. Wez typowy samochod benzynowy. Masz w nim
silnik ktory wytwarza powiedzmy 100 Nm. Na pierwszym biegu masz
przelozenie skrzyni biegow powiedzmy 4:1 i przekladni glownej rzedu
3:1. Masz wiec na kolach moment 1200 Nm. Nawet jezeli zastosujesz
cztery silniki w kazdym kole to i tak potrzebujesz aby kazdy z nich
wytwarzal 300 Nm aby dorownac samochodom benzynowym. Pokaz mi silnik
elektryczny o wadze 7 kg zdolny wytworzyc 300 Nm momentu napedowego.
Zapominasz tez o rozmiarach i mocy urzadzen. Hybrydowe samochody,
ktore wystepuja na rynku taki jak na przyklad Saturn VUE, w ktorych os
tylna napedza silnik o mocy 60 KM maja rozmiary 300 mm srednica x 400
mm dlugosc (wraz z przekladnia do uzyskania odpowiedniego momentu) i
wymagaja chlodzenia plynem. Takiego silnika nie zamontujesz w kolo.
Rowniez nic bardziej mylnego niz to, ze wystarczy taki silnik do
hamowania. Po pierwsze aby taki silnik wogole mogl hamowac,
elektronika pojazdu musi utrzymywac baterie caly czas w stanie jedynie
czesciowo naladowanym (tak robia dzisiejsze hybrydy) co obniza
przebieg pojazdu na jednym naladowaniu albo musisz uzyc duzego zestawu
solidnie chlodzonych rezystorow aby pozbyc sie i to szybko energii
hamowania co wtedy i tak zaprzecza idei "odzyskiwania" energii. Ale to
i tak za malo. Zadna obecna konstrukcja napedow elektrycznych nie
pozwala na uzyskanie maksymalnego hamowania wylacznie za pomoca
silnikow elektrycznych. Do panicznego hamowania i tak sa potrzebne
hamucle mechaniczne. Wszystkie obecnie konstruowane hybrydy maja obok
trybu hamowania elektrycznego normalne hamulce mechaniczne. Tak tez
maja tramwaje i lokomotywy elektryczne.
Post by K***@gmail.com
We wcześniejszych konstrukcjach powietrze puszczane było do tłoka aż
do końca suwu. Kiedy zawór wylotowy się otwierał powietrze posiadające
jeszcze bardzo duże ciśnienie właściwie takie same jakie aktualnie
znajdowało się w zbiorniku wylatywało na zewnątrz bez wykorzystania
jego energii. Przy takiej konstrukcji większe ciśnienie powietrza
powodowało mniejszą sprawność i nie przekraczało najprawdopodobniej
5-10% sprawności
To nie ma znaczenia. Do sprezenia 180 metrow szesciennych powietrza do
cisnienia 30 MPa potrzebujesz silnika spalinowego, ktory zuzyje nie
wiecej niz kilka litrow benzyny. To jest naprawde proste obliczenie.
Nie uzyskasz wiec potem z tego sprezonego powietrza nic wiecej niz
moglbyc miec od razu z tego samego silnika spalinowego z pominieciem
cyklu sprezania powietrza aby je potem rozprezyc. Zamiast zawracac
sobie glowe silnikami tlokowymi uzyj po prostu turbiny. One sa
generalnie sprawniejsze niz zblizone rozmiarami i masa konstrucje
tlokowe.
Post by K***@gmail.com
W konstrukcji MDI rozwiązano ten problem. Są tam zastosowane dwa tłoki
mniejszy i większy. Mniejszy działa na takiej samej zasadzie jak tłok
główny we wcześniejszych pneumatykach a w silniku MDI oprócz
uzyskiwania części energii porcjuje jeszcze powietrze do większego
tłoka który ma za zadanie rozprężyć powietrze do zera. Taka
konstrukcja jest wielokrotnie sprawniejsza i pozwala
na uzyskanie około 80-90% sprawności (różnicę w pojemności tłoków są
jeszcze zależne od ciśnienia powietrza).
Ilość energii zmagazynowanej w tych butlach jest rzeczywiście mała ale
jeżeli uwzględni się dwukrotnie większe ciśnienie i 3 krotnie większą
sprawność z jaką silnik pneumatyczny będzie w stanie wykorzystać tą
energię będzie już całkiem nie źle.
Zapomiasz, ze sprezone powietrze to jedynie zbiornik energii. Do jego
sprezenia uzyjesz maszyny cieplnej w elektrowni o sprawnosci rzedu 50
- 70%.
Post by K***@gmail.com
Nie ma sensu się na razie kłócić czy napędy alternatywne mają większe
możliwości od konwencjonalnych bo wiadomo że na razie jest to
niemożliwe, stosowanie ich nie ma jeszcze sensu. Zobaczymy jak sprawa
będzie wyglądać za kilka, kilkanaście lat. Ile będzie kosztować
benzyna i jakie będą możliwości akumulatorów.
Bedzie to bardzo proste. Jezeli nie zrealizuje sie ogniwo paliwowe
oparte o plynne paliwo to albo beda dominowac silniki o spalaniu
wewnetrznym oparte o alkohol albo bedziemy produkowac paliwo z wegla.
Przy cenach barylki ropy osiagajacyh 50$ oplaca sie produkowac benzyne
z wegla tak jat to robily hitlerowskie Niemcy w czasie wojny lub
Afryka Poludniowa, gdy byla oblozona embargiem w czasach apartheidu.
Fakt, ze sie jeszcze takich fabryk masowo nie buduje wynika z
przykrego doswiadczenia z lat 70-tych, gdzie zaczeto inwestowac w
takie fabryki w czasie kryzysu naftowego a Arabowie zaraz potem
opuscili cene ropy powodujac, ze firmy ktore w to inwestowaly stracily
majatek. Polska, ktora ma jedne z wiekszych w swiecie zasobow wegla
powinna juz zaczynac w cos takiego inwestowac. Nie tylko
uniezaleznimuy sie od Rosji ale na dodatek staniemy sie powaznym
producentem energetycznym. Mozemy stac sie eksporterem paliw
samochodowych na duza skale jezeli inwestorom nie zabraknie odwagi i
wyobrazni. Obawiam sie jedynie tego, ze kosciol ekologiczny wtraci sie
w ze swoja zielona religia i takiej inwestycji po prostu zakaze jezeli
nie w ramach Polski to po prostu jaka prikaz z EU. Za zielonymi
usluznymi idiotami zreszta stoja najprawdopodobniej naftowe pieniadze
i gigantyczne interesy oraz rezymy takie jak Rosyjski, ktore czesto
wykorzystywaly lewicujacych zachodnich naiwniakow do realizacji swojej
polityki imperialnej.
Post by K***@gmail.com
Może się tak stać że ceny benzyny będą tak duże a ceny akumulatorów
lub aut pneumatycznych zmaleją i będzie się bardziej opłacało mieć np
2 samochody (zwyczajny benzyniak na dłuższe trasy a do celów miejskich
mały elektryk lub pneumatyk).
To bardziej prawdopodobna wizja. GM pracuje nad tym aby to polaczyc w
jedno. Nazywa sie to E-Volt. Ma to byc hybryda napedzana tak jak
lokomotywa spalinowo elektryczna. Do 60 mil ma starczac baterii
litowych a powyzej wlaczy sie silnik spalinowy napedzajacy generator.
Bateri bedzie tez mozna ladowac z sieci, czyli dla wiekszosci ludzi na
codzien silnik spalinowy wogole sie nie bedzie wlaczal. Na rynku
prawdopdobnie w 2010 roku.
Post by K***@gmail.com
Małe smartopodobne 2-3 osobowe autko mogło by ważyć zalewie 200-250 kg
Nie mogloby. Wymogi bezpieczenstwa i rozsadne w cenie materialy
powoduja ze maly samochod wazy co najmniej tone.
Post by K***@gmail.com
a zastosowanie silnika o mocy 3-5 kW drastycznie zwiększyło by zasięg
i zmniejszyło ilość kosztownych akumulatorów. Przy przełożeniu
pozwalającym osiągnąć max prędkość 60 km/h przy nawet tak małej mocy
posiadałoby zadowalające przyśpieszenie a koszt przejechanych 100 km
wynosiłby około 1-2 zł.
Niestety obecna organizacja transportu i sytuacja na drogach sprawia
że w takim malutkim i lekkim autku można czuć się nieco niepewnie.- Hide quoted text -
- Show quoted text -
JAM
http://marchel.home.comcast.net/
w***@gmail.com
2008-06-17 20:05:27 UTC
Permalink
JAM napisał(a):
ciach
Post by JAM
Opory powietrza sa oporem dominujacy powyzej 60 km/h. Opory toczenia
staja sie powyzej 60 km/h znikome a powyzej 100 km/h praktycznie
nieistotne. Oba opory, zerowno powietrza jak i wspolczynnik oporu
toczenia ogumionego kola rosna w kwadracie predkosci.
No to jak? Znikome czy rosną z prędkością. Wygląda mi to na małą
niekonsekwencję.
Post by JAM
Prawdopodobnie
pomyliles z sily z moca. Sily rosna w kwadracie predkosci a moc
napedowa wymagana rosnie w trzeciej potedze.
jak mnie jeszcze pamięć nie zawodzi, a nie zawodzi tak zupełnie, to
mowa tam była o oprach ruchu sumarycznie rzecz biorąc. Aerodynamiczny
+ toczenia. Oczywista przy napędzie na koła.
Ciekawym by było porównanie zużycia opon-gumy przy różnych
prędkościach obwodowych ( oczywista bez efektów hamowania i zrywnego
przyśpieszania).
Post by JAM
W przypadku opon problemem jest ich przyczepnosc. Im bardziej
sportowe, przyczepne sa opony tym wieksze sa ich opory toczenia.
Rowniez opory toczenia maleja w miare wzrostu cisnienia pompowania ale
odbywa sie to kosztem zywotnosci opony i komfortu jazdy.
To się wie jak jeździ się czasówki. Ale niby dla czego żywotność
twardo napompowanej opony by miała maleć jeżeli opory w miarę
prędkości jazdy maleją ? A przy prędkości jazdy 100 km/h, jak Kolega
pisze wyżej, są praktycznie nieistotne?

Z pozdrowieniami,
W.Kr.
JAM
2008-06-19 13:25:10 UTC
Permalink
Post by w***@gmail.com
No to jak? Znikome czy rosną z prędkością. Wygląda mi to na małą
niekonsekwencję.
Znikome. Wspolczynnik oporu toczenia f zmienny w funkcji predkosci i
jest w motoryzacji przyblizany wzorem:

f(v) = fs + fd * v ^ 2

gdzie fs, fd to stale dla danej opony wspolczynniki. Nie jest wiec to
precyzyjnie prosta zaleznosc w kwadracie predkosci a bardziej
skomplikowany wielomian. W praktyce fs jest duzo wieksze niz fd,
dlatego wzrost wspolczynnika oporu toczenia w funckji predkosci jest
znikomy w porownaniu do oporow powietrza.
W praktyce wartosc fs jest rzedu 0.012 a wartosc fs jest rzedu
0.0000006 (dla v wyrazonego w m/s).
Post by w***@gmail.com
To się wie jak jeździ się czasówki.  Ale niby dla czego żywotność
twardo napompowanej  opony by miała maleć jeżeli opory w miarę
prędkości  jazdy maleją ?
Nieprecyzyjnie sie wyrazilem. Chodzilo mi o to, ze wielu uzytkownikow
przepompowuje opony powyzej cisnienia zaprojektowanego przez
producenta aby zmniejszyc zuzycie paliwa. Tak sie robilo nagminnie
kiedys w "Rajdzie o Kropelce" w czasach PRL. W takiej oponie centralna
czesc bieznika ulega przyspieszonemu zuzyciu. Oczywiscie opona
zaprojektowana na wyzsze cisnienie i uzytkowana prawidlowo nie bedzie
miala problemu z "przyspieszonym zuzyciem".
Post by w***@gmail.com
A przy prędkości jazdy 100 km/h, jak Kolega
pisze wyżej,  są praktycznie nieistotne?
Przy 100 km/h opory powietrza sa 2 do 5 razy wieksze niz opory
toczenia dla typowego samochodu. Zalezy wiec co uznasz za nieistotne.
Post by w***@gmail.com
Z pozdrowieniami,
W.Kr.
JAM
http://marchel.home.comcast.net/
JAM
2008-06-17 16:59:28 UTC
Permalink
Post by K***@gmail.com
Na razie jest jeszcze energia elektryczna.
To kiepski zamiennik. W wiekszosci krajow jest on produkowany z wegla
bo tak jest jedynie ekonomicznie. Daruj sobie bajki zielonych o
wiatrakach i ogniwach slonecznych. Jak na razie to sa bajki dla malych
dzieci. Spalanie wegla jeszcze bardziej zanieczyszcza atmosfere niz
spalanie pochodnych ropy naftowej.
Post by K***@gmail.com
Co prawda obecnie ogniwa
litowe są zbyt drogie i mają stanowczo za małą żywotność w stosunku do
ceny. Jednak teoretycznie z moich wyliczeń wynika że jeżeli by
zastosować ogniwa kwasowe, taki samochód mógłby być sporo tańszy w
konstrukcji od zwykłego samochodu, i o wiele tańszy w eksploatacji
(przy założeniu trwałości lepszych ogniw nawet do 25 lat).
Skad to zalozenie ? Wiekszosc normalnych akumulatorow samochodowych
pada juz po 5 latach uzytkowania. Teoretycy samochodow elektrycznych
przmilczaja tez przed publicznoscia problem ogrzewania pojazdu w
zimie. GM produkowal kiedys samochod elektryczny EV1 o przebigu rzedu
200 km na jednym ladowaniu. Propagandowe foldery firmy i zielona prasa
skrzetnie jednak skrywaly przed naiwna publicznoscia, ze ten sam
samochod w zimie gdy uzytkownik chcial ogrzewac kabine z ledwioscia
potrafil przejechac nedzne 15 km do wyczerpania baterii.
Post by K***@gmail.com
Jedynym
problemem jest mała moc, mniej więcej 1kW-2kW na 100 kg masy. Zdaje mi
się że na warunki miejskie to wystarcza, daje możliwość rozpędzenia
się (po dosyć sporym czasie) mniej więcej do 80-100 km/h.
Problematyczne robi się już wjeżdżanie pod górkę. No i niewielki
zasięg około 150 km/h-250km/h. Jednak eksploatacja jest
nieporównywalnie tańsza.
To prawda. Ale ludzie takich samochodow po prostu nie chca. Nawet gdy
na codzien jedzie sie ponizej 150 km to jednak od czasu do czasu
trzeba przejechac dalej i wtedy nikt nie ma zamiaru co 150 km
zatrzymywac sie na nocleg zeby naladowac akumulatory. To moznaby
ewentualnie rozwiazac wymieniajac akumulatory na nowe, naladowane w
czasie kilku minut ale na to po prostu swiat nie ma infrastruktury. I
nadal 150 km to tylko przebieg optymalny bez ogrzewania / chlodzenia
kabiny, w dzien bez swiatel po prostej rownej drodze itp. W
rzeczewistosci to 150 km rzadko sie udaje.
Post by K***@gmail.com
Pakiet wysokiej jakości akumulatorów kwasowych ważący 500 kg jest w
stanie pomieścić około 25 kWh-30 kWh. Pakiet akumulatorów litowych
najlepiej o prądzie rozładowania mniejszym niż 1C (z racji większej
gęstości, najlepiej 0,5C) o tej samej wadze (o cenie na razie nie
mówmy) jest w stanie zgromadzić już około 140 kW/h a to pozwala na
zbliżenie się parametrami do zwykłych spalinowych napędów.
GM projektuje hybryde "E-Volt" oparta o baterie litowe, ktora ma na
samych bateriach przejechac okolo 60 km po czym jezeli trzeba jechac
dalej wlaczy sie silnik spalinowy doladowujacy baterie. W czasie
parkowania te same baterie bedzie mozna doladowywac z sieci. Idea tego
pomyslu polega na tym, ze wiekszosc ludzi na codzien nie przejezdza
wiecej niz 60 km wiec beda praktycznie stale jechacw trybie
elektrycznym i doladowywac noca z sieci nie zuzywajac wogole benzyny a
ci co musza pojechac dalej beda mieli pod reka wygode napedu
spalinowego. To tez skutecznie rozwiaze problem klimatyzacji, z ktora
w pelni elektryczny samochod ma spore klopoty.
Post by K***@gmail.com
Niech waga
akumulatora nie zniechęca bo samochód z silnikiem trójfazowym (ważącym
tylko kilkanaście kilo) bez większości wymaganego do silnika
spalinowego oprzyrządowania może ważyć tyle samo co zwykły samochód
lub być nawet lżejszy po odpowiednim zoptymalizowaniu konstrukcji.
Obecnie projektowane samochody osobowe sa bardzo zoptymalizowane. Nie
sadze aby ci sie udalo zoptymalizowac pojazdy bez odebrania im
komfortu, bezpieczenstwa itp parametrow wymaganych przez rynek.
Post by K***@gmail.com
No nie wiem, lepsza butla gazowa wytrzymuje około 300-400 atmosfer. To
całkiem sporo powietrza, nie mówiąc już o jego energii przy takim
ciśnieniu.
To jest zalosnie malo jak na potrzeby energetyczne samochodu. Na
takiej butli przejedziesz raptem kilka km. W komorze spalania silnika
spalinowego masz cisnienia rzedu 5 Mpa. Butla o cisnieniu rzed 40 MPa
nie starczy na dlugo.
Post by K***@gmail.com
Post by JAM
Pojazdy na sprezone powietrze z trudem potrafia przejechac kilkanascie
kilometrow i sa to najczesciej autobusy o olbrzymich zbiornikach
sprezonego powietrza.
No dobra też miałby wątpliwości co do skuteczności tego napędu gdyby
prototyp tego samochodu już nie jeździł i nie osiągał takich
parametrów jak podałem powyżej.
To jest bajka reklamowa producentow tego "wynalazku". Nie wierz w ta
bajke. Chlopcy prawdopdobnie przejechali jakis krotki dystans
kompletnie bez hamowania z predkoscia piechura po super plaskiej
doskonalej drodze na super przepompowanych oponach w samochodzie,
ktory wazy tyle co nic, czyli nie przeszedlby zadnych testow
zderzeniowych, rozpadl by sie zmeczeniowo po tygodniu uzywania i o
rozmiarach, w ktorych kierowca musi jechac w pozycji embrionalnej bo
inaczej opory powietrza zabilyby wynik. Po czym ekstrapolowali wynik
na teoretyczny przebieg. Takie reklamowki maja sie nijak do tego czego
wymaga sie od nowoczesnego samochodu. Tak samo przeprowadzony test na
benzynie wykazlby samochod o zuzyciu 0.5 l/100 km.
Post by K***@gmail.com
Post by JAM
jak sobie wyobrazasz chlodzenie takiego pojazdu
w lecie i ogrzewanie w zimie ? Skad bedziesz mial prad na obsluge
elektryki pojazdu ?
Chociażby z akumulatora który jest osobno ładowany podczas wprężania
powietrza (trwa to około 4 godziny wprężając kompresorem wbudowanym w
samochód, na specjalnej stacji jakieś kilka minut, warto dodać że
jedno tankowanie ma kosztować około 4 euro- na 300km)
Ogrzewnie akumulatorem w zimie ? Zartujesz chyba. Zreszta naped
klimatyzacji to tez jakies 4 kW. Skoro ten samochod ma przejechac
typowe 300 km na jednym ladunku to potrzebujesz na to praktycznie 4
godziny. 4 kW * 4 h = 16000 Wh = 1330 Ah * 12V. Niezly "akumulator"
masz w tym samochodzie. Ile czasu potrzeba aby naladowac 1330 Ah
akumulator ?

JAM
http://marchel.home.comcast.net/
j***@gmail.com
2008-06-17 03:12:29 UTC
Permalink
Post by Jacek_P
[ ciach ]
a) co z bilansem energetycznym dysocjacji? Dalej tak oplacalne?
b) co z trwaloscia silnika przy podwyzszonej temperaturze spalania?
--
Pozdrawiam,
Jacek
j***@gmail.com
2008-06-17 03:22:41 UTC
Permalink
On Jun 16, 6:52 pm, Jacek_P <Lato-i-***@cyf-kr.edu.pl> wrote:
...
Post by Jacek_P
a) co z bilansem energetycznym dysocjacji? Dalej tak oplacalne?
b) co z trwaloscia silnika przy podwyzszonej temperaturze spalania?
...
Ad (a): Owa eksperymentalnie wyznaczona oszczednosc 75% (trzy
czwarte) zuzycia paliwa (tj. zamiast ponad 20 l/100km tylko okolo 5 l/
100km) byla w warunkach zaistnienia wszelkich mozliwych strat. Znaczy,
tyle faktycznie ow samochod spalil, na przekor ze dysocjacji dokonywal
pradem pobieranym w pradnicy tego samochodu (po szczegoly patrz
totaliztyczna strona "free_energy_pl.htm" - ktora wskazalem w swoim
oryginalnym wpisie). Znaczy, ze na przekor dodatkowych strat
energetycznych na dysocjacje, zysk energii ze spalania wodoru i z
wynikajacego stad podwyzszenia temperatury w cylindrze byl tak duzy ze
spalanie spadlo o trzy czwarte calego zuzycia paliwa.

Ad (b): Ta sprawa nie byla badana w programie jaki ogladalem. Jednak
samochod (bodajze "Ford Falcon") ktory owi mlodzi hobbysci
zmodyfikowali byl juz dosyc stary. W takim zas starym samochodzie nie
ma znaczenia jak wyglada jego zuzycie (trwalosc) silnika.

Swoja droga proponuje dokonac takiej modyfikacji w swoim wolasnym
samochodzie i potem sprawdzic jego bilans energetyczny oraz trwalosc
silnika. Nasza cywilizacja potrzebuje bowiem tego typu badan. Szkoda
zas ze narazie wszyscy na ten temat glownie wybrzydzaja, niemal zas
nikt NIE czyni czegos konstruktywnego aby poprawic sytuacje tej
cywilizacji.

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
Konrad Anikiel
2008-06-18 11:41:38 UTC
Permalink
Czy mogę Pana spytać, czym Pan sam jeździ?
Konrad
K***@gmail.com
2008-06-18 14:09:06 UTC
Permalink
Post by Konrad Anikiel
Czy mogę Pana spytać, czym Pan sam jeździ?
Konrad
Jeżeli to pytanie jest skierowane do mnie to obecnie niczym nie
jeżdżę, samochód jest mi po prostu niepotrzebny, w razie czego
korzystam po prostu z komunikacji miejskiej. Jednak jeżeliby wystąpiło
zapotrzebowanie na wehikuł takiego typu to nie wyobrażam sobie żeby
był napędzany napędem konwencjonalnym :)
Konrad Anikiel
2008-06-18 15:30:51 UTC
Permalink
Post by K***@gmail.com
Post by Konrad Anikiel
Czy mogę Pana spytać, czym Pan sam jeździ?
Konrad
Jeżeli to pytanie jest skierowane do mnie to obecnie niczym nie
jeżdżę, samochód jest mi po prostu niepotrzebny, w razie czego
korzystam po prostu z komunikacji miejskiej. Jednak jeżeliby wystąpiło
zapotrzebowanie na wehikuł takiego typu to nie wyobrażam sobie żeby
był napędzany napędem konwencjonalnym :)
Pytałem Jana Pająka, ale dzięki za szczerość :-)

Konrad
MaRa
2008-06-30 17:19:05 UTC
Permalink
Post by j***@gmail.com
Zbudowali go dwaj mlodzi hobbysci z Nowej Zelandii. Pokazywano go w
telewizji. Ekipy telewizyjne poddaly go prostemu eksperymentowi na
wyznaczenie jego oszczednosci paliwa. Spala on tylko okolo 5 litrow
benzyny na 100 kilometrow (plus okolo 1 litra wody), podczas gdy
identyczny do niego model i rocznik spalil na dokladnie tej samej
trasie i przy dokladnie tych samych szybkosciach ponad 20 litrow
benzyny.
Coś podobnego kiedyś sprzedawali w Polsce. Nazywało się toto FIAT 126p
i paliło 5l benzyny na 100km. Wody nie potrzebowało, bo miało
chłodzenie powietrzem.

Aktualnie Toyota Prius przy umiejętnej jeździe spala ok. 4l/100km,
podczas rajdu oszczędnościowego w Polsce zeszła poniżej 3l (chyba
2,98).
Toyota Aygo spala 3.5l/100km oleju napędowego, wersja na benzynę ok.
5l.

Średniej klasy samochód Europejski z silnikiem diesla spala ok. 5l
oleju napędowego, chyba że kierowca ma ciężką nogę.

Amerykańskie samochody palą duże ilości benzyny, bo mają silniki o
ogromnych pojemnościach (a przecież trzeba dostraczyć mieszankę
powietrza i benzyny 14:1), dużą masę (wymiary i gruba blacha) oraz
automatyczną skrzynię biegów ze sprzęgłem powodującym straty. W
europejskich jeśli już stosuje się automat, to jest standardowa
skrzynia tylko sterowana elektronicznie i zużycie paliwa wręcz spada.

Mój samochód spala na trasie 100km do Warszawy średnio 6l/100km
benzyny, ale przy włączonej klimatyzacji, światłach (przepisy wymagają
jazdy na światłach mijania w dzień) i przy średniej prędkości 130km/h
przez 80% trasy. Przy spokojnej jeździe (90km/h) spada do 5,6l,
wykorzystując ciężarówki przebijające powietrze 5,2l.
j***@gmail.com
2008-07-01 02:34:36 UTC
Permalink
On Jul 1, 5:19 am, MaRa <***@gmail.com> wrote:
...
Post by MaRa
Post by j***@gmail.com
Zbudowali go dwaj mlodzi hobbysci z Nowej Zelandii. Pokazywano go w
telewizji. Ekipy telewizyjne poddaly go prostemu eksperymentowi na
wyznaczenie jego oszczednosci paliwa. Spala on tylko okolo 5 litrow
benzyny na 100 kilometrow (plus okolo 1 litra wody), podczas gdy
identyczny do niego model i rocznik spalil na dokladnie tej samej
trasie i przy dokladnie tych samych szybkosciach ponad 20 litrow
benzyny.
Coś podobnego kiedyś sprzedawali w Polsce. Nazywało się toto FIAT 126p
i paliło 5l benzyny na 100km. Wody nie potrzebowało, bo miało
chłodzenie powietrzem.
...
Ci mlodzi hobbysci zmodyfikowali typowy amerykanski "gas-guzzler"
ktory normalnie spala ponad 20 l/100km. A takich krazownikow jest
ciagle zadziwiajaco wiele na drogach swiata.

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
MaRa
2008-07-01 23:34:45 UTC
Permalink
Post by j***@gmail.com
Ci mlodzi hobbysci zmodyfikowali typowy amerykanski "gas-guzzler"
ktory normalnie spala ponad 20 l/100km. A takich krazownikow jest
ciagle zadziwiajaco wiele na drogach swiata.
Ale coś jest na rzeczy z tym zasilaniem oparami benzyny, czy też
podgrzewaniem paliwa.

Pewien Amerykanin skonstruował kiedyś gaźnik działający na takiej
zasadzie i zużycie paliwa spadło o ponad połowę. To go parę razy
aresztowano za sprzedaż czy też produkcję narkotyków (policjantowi
przeszukującemu mieszkanie wypadła torebka z narkotykami pochodząca z
policyjnego depozytu), aż w końcu przesiedział chyba 30 lat w
więzieniu bo go 3 razy aresztowano i załapał się na specjalną ustawę
dla recydywistów. Kilka lat temu opatentował i wyszedł z więzienia.

Coś kojarzę, że w latach dwudziestych był produkowany w USA samochód z
odparownikem paliwa, spalał chyba 3l/100km benzyny. Ale do benzyny
zaczęto dodawać jakieś dziwne składniki, rzekomo podnoszące jej walory
(są nawet ustawy co musi być w składzie benzyny) i takie urządzenia
przestały działać tak dobrze jak dawniej.

Zasilanie wodą również jest wykonalne, bo woda to wodór i tlen.
Wystarczy rozdzielić składniki. Zwykła elekroliza jest energochłonna,
ale podobno można ją usprawnić zasilając elektrody impulsami o
odpowiedniej częstotliwości. Cyba to były częstotliwości rzędu kilku
MHz.
Nigdzie nie znalazłem informacji o właściwościach rezonansowych
materii- czy wytwarza jakieś częstotliwości radiowe, czy pochłania,
czy dla jakiś częstotliwości działa jak obwód rezonansowy. I jakie to
są konkretnie częstotliwości (na pewno mikrofale). A takie informacje
by się mi przydały:)

Możliwe również że jakieś substancje pełnią funkcje katalizatorów i
mogą samoistnie rozkładać wodę na wodór i tlen. Słyszałem o dwoch
przypadkach- słynne już pastylki (wynalazcę ktoś zastrzelił gdy miał
prowadzić testy dla marynarki USA) i jakiś metal, przy kontakcie z
którym woda się rozpada na wodór i tlen. Nie pamiętam dalszych
szczegółów (dużo ich zresztą nie było).
s***@gmail.com
2008-07-02 07:24:23 UTC
Permalink
Post by MaRa
Ale coś jest na rzeczy z tym zasilaniem oparami benzyny, czy też
podgrzewaniem paliwa.
Pewien Amerykanin skonstruował kiedyś gaźnik działający na takiej
zasadzie i zużycie paliwa spadło o ponad połowę. To go parę razy
aresztowano za sprzedaż czy też produkcję narkotyków (policjantowi
przeszukującemu mieszkanie wypadła torebka z narkotykami pochodząca z
policyjnego depozytu), aż w końcu przesiedział chyba 30 lat w
więzieniu bo go 3 razy aresztowano i załapał się na specjalną ustawę
dla recydywistów. Kilka lat temu opatentował i wyszedł z więzienia.
100% urban legend
Post by MaRa
Coś kojarzę, że w latach dwudziestych był produkowany w USA samochód z
odparownikem paliwa, spalał chyba 3l/100km benzyny. Ale do benzyny
zaczęto dodawać jakieś dziwne składniki, rzekomo podnoszące jej walory
(są nawet ustawy co musi być w składzie benzyny) i takie urządzenia
przestały działać tak dobrze jak dawniej.
odparowniki czyli gaźniki knotowe były znane od początku motoryzacji,
ale ze względu na ich wady szybko wymyślono gaźniki rozpylaczowe.
Post by MaRa
Zasilanie wodą również jest wykonalne, bo woda to wodór i tlen.
Wystarczy rozdzielić składniki. Zwykła elekroliza jest energochłonna,
ale podobno można ją usprawnić zasilając elektrody impulsami o
odpowiedniej częstotliwości. Cyba to były częstotliwości rzędu kilku
MHz.
Nigdzie nie znalazłem informacji o właściwościach rezonansowych
materii- czy wytwarza jakieś częstotliwości radiowe, czy pochłania,
czy dla jakiś częstotliwości działa jak obwód rezonansowy. I jakie to
są konkretnie częstotliwości (na pewno mikrofale). A takie informacje
by się mi przydały:)
zasada zachowania energii się kłania- żeby odzyskać czysty tlen i
wodór z wody, należy doń włożyć tyle samo energii, ile da się z nich
uzyskać (w praktyce jest gorzej, bo spalając wodór uzyskujemy do
użycia tylko część energii włożonej w np. elektrolizę).
Post by MaRa
Możliwe również że jakieś substancje pełnią funkcje katalizatorów i
mogą samoistnie rozkładać wodę na wodór i tlen. Słyszałem o dwoch
przypadkach- słynne już pastylki (wynalazcę ktoś zastrzelił gdy miał
prowadzić testy dla marynarki USA) i jakiś metal, przy kontakcie z
którym woda się rozpada na wodór i tlen. Nie pamiętam dalszych
szczegółów (dużo ich zresztą nie było).
nie ma
żeby był jakikolwiek katalizator czegoś, dana reakcja musi przebiegać,
choćby bardzo wolno. A reakcja rozpadu wody na tlen i wodór nie
przebiega nigdy, gdyby tak było już dawno nie byłoby oceanów które
mają miliony lat.
Energii nie da się uzyskać z niczego.
MaRa
2008-07-03 22:49:11 UTC
Permalink
Post by s***@gmail.com
Post by MaRa
Pewien Amerykanin skonstruował kiedyś gaźnik
100% urban legend
żadne takie. Pisałem z pamięci, ale informacja pochodziła z jakieś
książki, było tam imię i nazwisko oraz numer patentu.
Post by s***@gmail.com
odparowniki czyli gaźniki knotowe były znane od początku motoryzacji,
ale ze względu na ich wady szybko wymyślono gaźniki rozpylaczowe.
Tu nie chodzi o jakieś knoty, ale o mieszanie powietrza z oparami
paliwa, nie z ciekłym paliwem. Wtedy paliwo znacznie lepiej się spala.

Ostatnio inny Amerykanin wynalazł nowy typ świecy zapłonowej
(nazywanej FireStorm). W niej elektroda ma kształt półkolisty,
natomiast druga połowy pierścienia przymocowanego końcami do obudowy
świecy.
Różnica taka, że ta wytwarza zamiast iskry obłok plazmy. I paliwo
znacznie lepiej jest spalane, można stosować mieszankę 20:1 zamiast
14:1, zużycie benzyny spada ok. 40%. świeca wystarcza na cały okres
eksploatacji samochodu.
Firmy produkujące świece ją testowały (m.in. Bosch), ale żadna nie
zdecydowała się na produkcję. Prawdopodobnie dlatego, że nie znalazły
sposobu na obejście patentu oraz krócenie żywotności świecy. To tak
już jest, że jeśli firma nie ma własnego patentu oraz pomysł jest
konkurencyjny wobec aktalnej produkcji, to wynalazek nie istnieje,
ignoruje się go.
Wynalazca miał sam rozpocząć produkcję, ale na razie cisza. Nie
wiadomo co dalej.

Podobnie było m.in. z Dysonem- wynalazł odkurzacz bezworkowy i NIKT
nie był zainteresowany produkcją. Sam musiał ją uruchomić.
Taki Skype także nie bez powodu nie jest produktem dużej firmy
telekomunikacyjnej, na Białorusi jest nawet zakazany bo obniża zyski
państwowego operatora.
Post by s***@gmail.com
zasada zachowania energii się kłania- żeby odzyskać czysty tlen i
wodór z wody, należy doń włożyć tyle samo energii, ile da się z nich
uzyskać (w praktyce jest gorzej, bo spalając wodór uzyskujemy do
użycia tylko część energii włożonej w np. elektrolizę).
W przypadku elektrolizy tak jest. Więc trzeba poszukać innego
sposobu:)

Natomiast zasada zachowania stwierdza, że w układzie izolowanym ilość
energii się nie zmienia. Problem w tym, że takie układy nie istnieją.
Nawet pojedynczy atom jest nierozerwalnie związany z otaczającą
przestrzenią, to rodzaj wiru pewnego ośrodka.
j***@gmail.com
2008-07-04 01:14:48 UTC
Permalink
On Jul 4, 10:49 am, MaRa <***@gmail.com> wrote:
...
Post by MaRa
Natomiast zasada zachowania stwierdza, że w układzie izolowanym ilość
energii się nie zmienia. Problem w tym, że takie układy nie istnieją.
Nawet pojedynczy atom jest nierozerwalnie związany z otaczającą
przestrzenią, to rodzaj wiru pewnego ośrodka.
Anglicy maja powiedzenie ze "diabel chowa sie w szczegolach". Wlasnie
w powyzszym szczegole "chowa sie diabel" ktory wmawia ludzkosci ze
"perpetum mobile" sa niemozliwe. Tymczasem owe "perpetum mobile" sa
jak wiatraki - jedyna roznica ze uzywaja one "wiatru" ktory w naturze
wiele bez przerwy przez cale milony lat. Takich zas perpetualnych
"wiatrow" jest we wszechswiecie cale mnostwo. Kilka ich przykladow
obejmuja ruchy przeciw-materii (dawenego "eteru"), wirowanie Ziemi,
sloneczne pole magnetyczne, telekineze, itd., itp. My ludzie musimy
sie jedynie nauczyc jak je wykorzystywac do generowania energii.

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak

P.S. Jeszcze raz zachecam do ogladniecia strony "eco_cars_pl.htm"
gdzie wyjasnione sa zasady zmniejszania zuzycia paliwa przez
samochody. Mozna ja znalezc za pomoca linikow podanych na blogach
totalizmu, np. na totalizm.blox.pl/html , albo tez poprzez wpisanie
slow kluczowych "Jan Pajak eco_cars_pl.htm" do www.google.com .
MaRa
2008-07-05 19:14:58 UTC
Permalink
Wzmiankę o koncepcji atomów jako wirów pewnej pierwotnej energii
wrzuciłem do bloga:
http://galeriatechniki.blogspot.com/2008/06/atomy-wirami-eteru.html

Ciekawą koncepcję pierwotnej energii znalazłem również w jednej z
książek Juliusza Vernea:
http://galeriatechniki.blogspot.com/2008/06/teoria-wiecznego-rozkadu-materii.html

Zastanawiające, że w żadnej oficjalnej literaturze nie ma nawet
wzmianki że takie koncepcje kiedykolwiek istniały. Zupełnie jakby ktoś
chciał utajnić.
Przypadkiem się na nie natknąłem, nie było ich ani w książkach o
filozofii, ani o historii nauki czy techniki. W grubej książce
"Kronika Techniki" była zaledwie jedna wzmianka o Tesli, tylko że
wynalazł prąd zmienny. W emcyklopedii chyba wogóle nie było.

Ciekawe odkrycie dotyczące dysocjacji i rekombinacji cząsteczek wodoru
pochodzi z 1912r. (Irving Langmuir). Stosowano kiedyś nawet palniki
wodorowe do spawania, ale w latach pięćdziesiątych zarzucono pomysł
jako rzekomo "przestarzały".
W tej metodzie wodór H2 przechodzi przez łuk elektryczny, który go
rozbija na pojedyncze cząsteczki, następnie łączą się z powrotem i
wytwarza się ciepło.
Podobno w procesie rekombinacji wodoru uzyskuje się nawet tysiąc razy
większą energię niż trzeba wcześniej włożyć do rozbicia wodoru
dwuatomowego.
Jacek_P
2008-07-05 21:05:33 UTC
Permalink
Podobno w procesie rekombinacji wodoru uzyskuje siê nawet tysi±c razy
wiêksz± energiê ni¿ trzeba wcze¶niej w³o¿yæ do rozbicia wodoru
dwuatomowego.
Podobno na placu Czerwnym rozdaja samochody ;)

Jeszcze nie pedzisz do najblizszej elektrowni, aby im to sprzedac?
Pomysl! na zasilanie bloku 500 MW wystarczy im 0,5 MW wlozone.
Czysty zysk!

Ech, legendy miejskie maja sie dobrze...
--
Pozdrawiam,

Jacek
j***@gmail.com
2008-07-06 04:22:11 UTC
Permalink
On Jul 6, 9:05 am, Jacek_P <Lato-i-***@cyf-kr.edu.pl> wrote:
...
Post by Jacek_P
Podobno na placu Czerwnym rozdaja samochody ;)
Jeszcze nie pedzisz do najblizszej elektrowni, aby im to sprzedac?
Pomysl! na zasilanie bloku 500 MW wystarczy im 0,5 MW wlozone.
Czysty zysk!
Ech, legendy miejskie maja sie dobrze...
--
Pozdrawiam,
Jacek
Najwiekszy problem z dzisiejszymi ludzmi polega na tym ze faktycznie
"nigdy NIE siagaja tam gdzie ich wzrok NIE siega". Tymczasem to jest
jedyny sposob na postep.

Jesli z gory6 sie zaklada ze okreslone idee lub ambicje sa niemozliwe,
oczywiscie nigdy sie ich nie zdola urzeczywistnic.

Jakie Wasc masz dowody ze powysze stwierdzenie to jedynie "miejska
legenda"?

Z totoaliztycznym salutem,
Jan Pajak
Jacek_P
2008-07-06 09:26:54 UTC
Permalink
[FUT warning]
Post by j***@gmail.com
Najwiekszy problem z dzisiejszymi ludzmi polega na tym ze faktycznie
"nigdy NIE siagaja tam gdzie ich wzrok NIE siega". Tymczasem to jest
jedyny sposob na postep.
Kiepska dyskusyjnie argumentacja. Zaczynasz jak propagatorzy 'gender
studies' albo agitatorzy religijni.
Post by j***@gmail.com
Jesli z gory6 sie zaklada ze okreslone idee lub ambicje sa niemozliwe,
oczywiscie nigdy sie ich nie zdola urzeczywistnic.
Dwa plus dwa nigdy nie bedzie piec. Niezaleznie od poziomu
ambicji. A jezeli ktos tak twierdzi, to raczej jest punkt
wyjscia dla kolejnego odcinka Harry Pottera.
Post by j***@gmail.com
Jakie Wasc masz dowody ze powysze stwierdzenie to jedynie "miejska
legenda"?
Pierwsza i druga zasada termodynamiki plus aktualny stan wiedzy.
Okreslenia 'legenda miejska' uzylem w odniesieniu do supozycji,
ze zagadnienie JUZ ZOSTALO opracowane, ale wredne korporacje
go zadolowaly. Ten schemat argumentacji jest typowy dla mitologii.
--
Pozdrawiam,

Jacek
MaRa
2008-07-06 22:09:12 UTC
Permalink
Post by Jacek_P
Post by j***@gmail.com
Jakie Wasc masz dowody ze powysze stwierdzenie to jedynie "miejska
legenda"?
Pierwsza i druga zasada termodynamiki plus aktualny stan wiedzy.
Okreslenia 'legenda miejska' uzylem w odniesieniu do supozycji,
ze zagadnienie JUZ ZOSTALO opracowane, ale wredne korporacje
go zadolowaly. Ten schemat argumentacji jest typowy dla mitologii.
Dobrze że nie biblijne przykazania:)

A słyszał o rosyjskich teoriach pól torsyjnych Kozyriewa czy Szypowa?
Bo są urządzenia z nich korzystające...
Albo o implozji Wiktora Schaubergera?

Bateria słoneczna także byłaby niezgodna z uznanymi zasadami nauki
przed odkryciem elektromagnetyzmu.

W takich urządzeniach nie jest wytwarzana energia, ale jedynie
przekształcana z jednej formy w drugą. Tyle że o tej pierwszej energii
nie piszą w podręcznikach. By już dawno pisali, ale jakimś zbiegiem
okoliczności wynalazcy albo trafiają do więzienia, albo ktoś wysadza
ich w powietrze lub strzela do nich. Nawet są wyroki sądowe nakazujące
spalenie wszystkich wydanych egzemplarzy publikacji. A to wszystko w
USA, gdzie jest wolnośc słowa i nawet nazisci mogą publikować co chcą.

Ot przykład:
http://galeriatechniki.blogspot.com/2008/04/list-otwarty-paula-browna.html

Jeśli chodzi o urządzenia uzyskujące energię z rekombinacji wodoru, to
działające prototypy istnieją. Nawet ktoś próbował ukraść pomysł
wynalazcy i opatentować w Rosji. Ale się nie udało, bo bez zbadania
uznali że takie urządzenie nie może działać i odrzucili wniosek.

A ów "aktualny stan wiedzy" jest nieaktualny od kilkudziesięcu lat,
nawet ponad stu. Nazwijmy to "amerykańską nauką", bo występuje w
literaturze anglojęzycznej (większość literatury "naukowej" jest
amerykańskich wydawców). A tam wiele okryć nie ma prawa się ukazać. Za
publikowanie np. o zjawisku elektrograwitacji można trafić do
więzienia. Pewnie dlatego, że mają lekką paranoję związaną z
tajemnicami wojskowymi.

A urządzenia Free Energy istnieją. Np. silnik na stałe magnesy Hovarda
Johnsona (początkowo nie chcieli opatentować to wynalazca musiał
zaprezentować działanie), generator Bruce'a de Palmy oparty na
zasadzie jednobiegunowej prądnicy (wynalazca długo nie pożył, ale
urządzenie zostało skopiowane m.in. dla rządu Indii). Ba, nawet tuż
przed II Wojną Światową laboratoria Siemensa testowały generator
elektryczności zbudowany z magnesów i cewek.
W Japonii w supermarketach sprzedają wentylatory sufitowe o sprawności
silnika elektrycznego grubo powyżej 100% (wynalazek Kohei Minato).

USA to dziwny kraj. Busha wybrali na prezydenta, mimo że dostał mniej
głosów w 2001 roku. A że był z rodziny nafciarzy to wykorzystał atak
rzekomych terrorystów z Afganistanu do zaatakowania.. Iraku, który
przypadkiem miał drugie złoża ropy na świecie.
Po ataku 11 września uziemiono wszystkie cywilne samoloty, z
wyjątkiem.. należących do rodziny BinLadenów.
Porwanym udało się zadzwonić z telefonów komórkowych z pokładu
samolotu lecącego 800km/h, mimo że specyfikacja sieci komórkowych
ogranicza prędkość abonenta do 250km/h. To musiał być cud, bo naszemu
aktualnemu polskiemu prezydentowi już nie udało się zadzwonić, więc
kazał sobie kupić telefon satelitarny.
Drugi samolot spadł na Pentagon, i znów cud- szczątki wyparowały. To
jedyny taki przypadek w historii katoastrof lotniczych. Została tylko
turbina silnika, która okazała się zbyt mała. Dziura w ścianie także
nie pasowała do wymiarów samolotu pasażerskiego, raczej pocisku
Tomahawk.

I w imię zysków z ropy ziginęło ponad 2 tyś. ludzi, kolejne tysiące w
wojnie. Cóż, to nie jedyny grzeszek, w latach czterdziestych i
pięćdziesiątych narażono bezpośrednio na promieniowanie po próbnych
wybuchach jądrowych ponad pół miliona żołnierzy i 10mln. cywili. Całe
oddziały wojkowe otrzymały rozkaz przemarszu po poligonie by zbadać
wpływ promieniowania na ludzi. Widziałem telewizyjny reportaż w którym
wypowiadali się owi żołnierze. W innym agenci CIA na emeryturze
chwalili się obaleniem jedynego demokratycznie wybranego rządu (chyba
Gwatemalii), bo zachciało mu się opodatkować amerykańskie plantacje
bananów. A że dziesiątki tysięcy ludzi później zginęło w czystkach, to
trudno..

Takie już mają bandyckie "elity", które od dziesiątek lat przyssały
się do banków, firm zbrojeniowych i naftowych, bo brakuje im innego
pomysłu na życie. I są przekonani o swojej wyższości.
I wszystko miałoby runąć, bo jakiś nawiedzony majsterkowicz
przypadkiem coś skonstruował w garażu?

Nawet w Polsce, po upadku komunizmu, nikt nie mógł np. otworzyć
własnej sieci sklepów, bo przytrafiało mu się nieszczęście. Wielki
biznes byl zarezerwowany dla byłych działaczy partyjnych i agentów SB.
Na całym świecie ludzie są podobni..
W USA jak wie się komu dać łapówkę to można nawet zarejestrować
truciznę jako słodzik oraz zabronić sprowadzania naturalnego słodzika
czy obarczyć winą pilotów za katastrofę lotniczą spowodowaną
oszczędnościami w serwisie.
Kapitalizm.
MaRa
2008-07-06 23:07:42 UTC
Permalink
Post by MaRa
Kapitalizm.
Nie uważam że jest jakiś globalny spisek elit w celu zniewolenia
ludzkości.
Ale niemal na codzień obserwuję pewien schemat:

Jest koryto, które daje jakieś spore zyski i nie wymaga zbytniej
kreatywności, więc przysysają się specyficzne prymitywne cwaniaki i
nikogo nie dopuszczą. Nawet jeśli muszą uciekać się do przemocy.

Nie ma znaczenia czy to tasówkarze, nafciarze czy politycy. Ta sama
mentalność.

Zamiast jednego wielkiego jest mnóstwo maleńkich spisków, doraźnych
interesow. I mamy świat jaki mamy- zatrutą żywność i spaliny
samochodów.
MaRa
2008-07-06 23:27:47 UTC
Permalink
Post by MaRa
mnóstwo maleńkich spisków
W rodzinie miałem taki przypadek: kilkadziesiąt lat temu pewna ciotka
miala lodziarnię w małej miejscowości. Ktoś zauważył że z tego może
być zysk, otworzył swoją. I jacyś tajemniczy sprawcy oblali ciotkę
kwasem, nigdy ich nie odnaleziono.

I dziwić się, że kto zbuduje silnik bez paliwa to ma problemy. To
żadne urban legends.
JAM
2008-07-09 19:30:58 UTC
Permalink
Post by MaRa
USA, gdzie jest wolnośc słowa i nawet nazisci mogą publikować co chcą.
Ot przykład:http://galeriatechniki.blogspot.com/2008/04/list-otwarty-paula-browna...
Skoro w USA morduja i wysadzaja w powietrze, to jakim cudem temu
facetowi udalo mu sie ten list ?
Post by MaRa
Jeśli chodzi o urządzenia uzyskujące energię z rekombinacji wodoru, to
działające prototypy istnieją. Nawet ktoś próbował ukraść pomysł
wynalazcy i opatentować w Rosji. Ale się nie udało, bo bez zbadania
uznali że takie urządzenie nie może działać i odrzucili wniosek.
Jak tez takie wnioski odrzucalem. Kazdy wynalazek, ktory zaprzecza
podstawowym prawom fizyki, takim jak na przyklad zasada zachowania
energii odrzuca sie bez probowania budowania lub badania prototypow.
Badanie lub budowanie prototypow bo wynalazca twierdzi ze on wie
lepiej kosztuje pieniadze i nie ma sensu ich tracic na nonsensowne
"wynalazki".
Post by MaRa
A ów "aktualny stan wiedzy" jest nieaktualny od kilkudziesięcu lat,
nawet ponad stu. Nazwijmy to "amerykańską nauką", bo występuje w
literaturze anglojęzycznej (większość literatury "naukowej" jest
amerykańskich wydawców). A tam wiele okryć nie ma prawa się ukazać. Za
publikowanie np. o zjawisku elektrograwitacji można trafić do
więzienia. Pewnie dlatego, że mają lekką paranoję związaną z
tajemnicami wojskowymi.
Przeciez najbardziej zaawansowana technika nie jest w USA tylko w
Europie i w Japonii. Jakim wiec cudem "zakaz publikowania" w USA ma
sie odbijac na tym, czy Japonczycy skorzystaja z nowej "nauki" czy
nie ? Czlowieku, od kilkudzisieciu lat USA nie ma monopolu na
wdrazanie nowoczesnych technologii.
Post by MaRa
A urządzenia Free Energy istnieją. Np. silnik na stałe magnesy Hovarda
Johnsona (początkowo nie chcieli opatentować to wynalazca musiał
zaprezentować działanie), generator Bruce'a de Palmy oparty na
zasadzie jednobiegunowej prądnicy (wynalazca długo nie pożył, ale
urządzenie zostało skopiowane m.in. dla rządu Indii).
I co napedzaja te "generatory" w Indiach ? Jakas elektrownie ?
Post by MaRa
Ba, nawet tuż
przed II Wojną Światową laboratoria Siemensa testowały generator
elektryczności zbudowany z magnesów i cewek.
W Japonii w supermarketach sprzedają wentylatory sufitowe o sprawności
silnika elektrycznego grubo powyżej 100% (wynalazek Kohei Minato).
To znaczy, ze taki wentylator oddaje prad do sieci elektrycznej ?
Gdzie takie brednie drukuja ?
Post by MaRa
USA to dziwny kraj. Busha wybrali na prezydenta, mimo że dostał mniej
głosów w 2001 roku.
A co w tym dziwnego ? Bush zostal wybrany dokladnie zgodnie z
konstytucja. W USA nie ma systemu wiekszosciowego tylko elektoralny.
Bush jest trzecim w historii prezydentem, ktory wygral wybory pomimo
ze nie osiagnal przewagi wiekszosciowej.
Post by MaRa
A że był z rodziny nafciarzy to wykorzystał atak
rzekomych terrorystów z Afganistanu do zaatakowania.
Myslisz, ze facet, ktory porywa i rozbija o budynek cywilny samolot
pelen pasazerow nie jest terrorysta ?
Post by MaRa
. Iraku, który przypadkiem miał drugie złoża ropy na świecie.
Co do Iraku to zgoda, ale piersze slysze aby w Afganistanie byla jakas
ropa naftowa. Czy za tza wiedze tez morduja ?
Post by MaRa
Po ataku 11 września uziemiono wszystkie cywilne samoloty, z
wyjątkiem.. należących do rodziny BinLadenów.
Nieprawda.
Post by MaRa
Porwanym udało się zadzwonić z telefonów komórkowych z pokładu
samolotu lecącego 800km/h, mimo że specyfikacja sieci komórkowych
ogranicza prędkość abonenta do 250km/h.
Specyfikacja nie oznacza akurat, ze sprzet musi zawiesc jezeli go uzyc
niezgodnie ze specyfikacja. Cywilne samoloty amerykanskie posiadaja na
pokladzie telefony, z ktorych mozna dzwonic po kraju uzywajac karty
kredytowej. Nie jestem pewien jak to dziala, czy korzystaja z
nadajnika radiowego samolotu, satelity czy z siecie komorkowej, ale to
dziala nawet na wysokosci przelotowej.
Post by MaRa
To musiał być cud, bo naszemu
aktualnemu polskiemu prezydentowi już nie udało się zadzwonić, więc
kazał sobie kupić telefon satelitarny.
Seic komorkowa USA nie jest kompatybilna z Europejska. Wiekszosc
telefonow z Europy dziala wylacznie w niewielkich obszarach wokol
kilku najwiekszych miast USA.
Post by MaRa
Drugi samolot spadł na Pentagon, i znów cud- szczątki wyparowały.
Niestety to nieprawda. jest nawet film z kamery parkingowej pokazujacy
jak samolot uderza w Pentagon.
Post by MaRa
To
jedyny taki przypadek w historii katoastrof lotniczych. Została tylko
turbina silnika, która okazała się zbyt mała. Dziura w ścianie także
nie pasowała do wymiarów samolotu pasażerskiego, raczej pocisku
Tomahawk.
Tomahawk to bardzo maly pocisk. Dziura w scianie nie przekroczylaby
wymiarow 2 x 2 metry. Powinienes zobaczyc zdjecia Pentagonu. Ta dziura
jest kilkadziesiat razy wieksza.
Post by MaRa
I w imię zysków z ropy ziginęło ponad 2 tyś. ludzi, kolejne tysiące w
wojnie.
I zgnie jeszcze wiecej. Ropa to podstawa energetyczna dobrobytu i
zaczyna jej brakowac a do pozycji mocarstwowej dochodza Chiny, Rosja a
nawet Indie.
Post by MaRa
Cóż, to nie jedyny grzeszek, w latach czterdziestych i
pięćdziesiątych narażono bezpośrednio na promieniowanie po próbnych
wybuchach jądrowych ponad pół miliona żołnierzy i 10mln. cywili. Całe
oddziały wojkowe otrzymały rozkaz przemarszu po poligonie by zbadać
wpływ promieniowania na ludzi. Widziałem telewizyjny reportaż w którym
wypowiadali się owi żołnierze.
Dobrze, ze nie byli strazakami z Czrnobyla. Jak widac przemarsz im nie
bardzo zaszkodzil, skoro wypowiadali sie w XXI wieku 70 - 80 letni
staruszkowie o wydarzeniach z lat 50-tych. W Polsce przecietna wieku
meszczyzn to cos kolo 70 tki.

itd itp.

Czlowieku, rozumiem, ze nienawidzisz chorobliwie Ameryki. To nic
nowego. Na ta chorobe cierpi polowa Europejczykow szczegolnie tych
zakompleksionych. Wydaje ci sie, ze Amerykanie rzadza nauka. Nic
bardziej blednego. Od lat zaawansowana technike tworzy sie rownie
dobrze w Japonii, Korei czy Europie. Zakazy Amerykanow nic by tu nie
zdzialaly. Tak samo jak Holywood moze sobie tylko plakac i zakazywac
kopiowania DVD a programy do tego aby to spokojnie robic po prostu
umieszczja na swoich serwerach Europejczycy. Technika samochodowa jest
rownie zaawansowana w Japonii czy w Europie tak jak i w USA i nie ma
powodu aby perpetuum mobile sobie zainstalowac fabrycznie poza
terytorium USA.

JAM
http://marchel.home.comcast.net/
Jacek_P
2008-07-09 20:18:09 UTC
Permalink
Post by JAM
Wydaje ci sie, ze Amerykanie rzadza nauka.
Ehm, rzadza finansami wysokiego ryzyka przeznaczanymi na nauke
i wdrozenia. Europejskie fundusze teoretycznie kwotowo nawet im
dorownuja, ale procedura przyznawania jest tak zbiurokratyzowana,
ze efektywnosc inwestycyjna jest znikoma. Strategie lizbonska
szlag trafil wlasnie z powodu biurokracji i naczelnego problemu
tejze biurokracji: jak zrobic, aby nie dac zarobic. Dla biurokracji
warszawskiej jest to juz idee fixe: jedyne budzety wykonywane
w terminie, to budzety komisji, komitetow i innych tzw. organow
centralnych. W biznesie funkcjonuja tzw. aniolowie biznesu, czyli
oferenci 'risk capital'. W nauce europejskiej czegos takiego nie
ma. Tu nie ma odpowiednika DARPA, ktory testowal najglupsze nawet
pomysly, jezeli byl cien szansy na wdrozenie - vide testowanie
lacznosci telepatycznej pomiedzy lodziami podwodnymi w zanurzeniu.
A priori odrzucic sie nie dalo, wiec testowali. W wystapieniu
kilka lat temu przedstawicieli DARPA bylo kawalek na temat oplacalnosci.
Oceniali, ze na 100 prob 98 jest blednych. Niemniej te dwie udane
zwracaly koszty calosci z nawiazka. Ze odwolam sie do naszego
medium, czyli internetu: to tez produkcja finansowana poczatkowo
przez DARPA. Europejski w tym wszystkim to tylko http jest i linux.
Zreszta Torvalds tez juz siedzi w USA. Signum temporis!
Post by JAM
Nic bardziej blednego. Od lat zaawansowana technike tworzy sie rownie
dobrze w Japonii, Korei czy Europie.
Laboratoryjnie i w mikroskali. Z wdrozeniami o wiele gorzej. Mozgi
uciekaja za ocean poniewaz nie rzadzi tam biurokracja gerontokratyczna.
Rzadzi zysk i zgoda na ponoszenie ryzyka. W Europie w ogolnosci,
a w Polsce w szczegolnosci musisz zawczasu zlozyc raport z tego,
co dopiero masz zrobic. Kryterium oceny przy przyznawaniu funduszy
nie jest ocena proponowanego pomyslu, ale ocena wyprodukowanej wczesniej
makulatury. Kompletna bzdura rozkladajaca faktyczny styk nauki z przemyslem,
ale za to jaka wygodna dla biurokratow. Bibliometria rzadzi!
Obecne programy europejskie to tez tylko miejsce pompowania kasy
do JUZ USTAWIONYCH mandarynow.
Post by JAM
Zakazy Amerykanow nic by tu nie zdzialaly.
A po co maja zakazywac? Europa jest socjalna, hedonistyczna,
gerontokratyczna. Chetniej kupi krotkoterminowy spokoj niz
dlugoterminowy zysk. Ale to juz jest problem polityczny
a nie naukowy czy inzynierski. Jezeli juz nawet naukowy,
to bardziej zahacza o socjodynamike nauki.
--
Pozdrawiam,

Jacek
JAM
2008-07-10 16:08:51 UTC
Permalink
Post by Jacek_P
Post by JAM
Wydaje ci sie, ze Amerykanie rzadza nauka.
Ehm, rzadza finansami wysokiego ryzyka przeznaczanymi na nauke
i wdrozenia. Europejskie fundusze teoretycznie kwotowo nawet im
dorownuja, ale procedura przyznawania jest tak zbiurokratyzowana,
ze efektywnosc inwestycyjna jest znikoma.
Niby racja, ale bardziej mowisz tu na temat badan podstawowych.
Zdecydowana wiekszosc odkryc i wynalazkow to nie do konca pieniadze
publiczne a raczej inwestycje koncernow. Tranzystor, mikroprocesor,
interfejs graficzny, bateria litowa itp. A w tej dziedzinie inwestuje
sie na calym swiecie. Odkrycie bardzo pojemnego i lekkiego zrodla
energii elektrycznej lezy w interesie na przyklad japonskich
producentow elektronicznych i nie sadze aby ich przestraszyl "spisek"
firm motoryzacyjnych lub nafciarzy.
Post by Jacek_P
...
Tu nie ma odpowiednika DARPA, ktory testowal najglupsze nawet
pomysly, jezeli byl cien szansy na wdrozenie - vide testowanie
lacznosci telepatycznej pomiedzy lodziami podwodnymi w zanurzeniu.
A priori odrzucic sie nie dalo, wiec testowali. W wystapieniu
kilka lat temu przedstawicieli DARPA bylo kawalek na temat oplacalnosci.
Oceniali, ze na 100 prob 98 jest blednych. Niemniej te dwie udane
zwracaly koszty calosci z nawiazka.
DARPA to akurat fundacja Departamentu Obrony USA. Byc moze Europa tego
nie ma ale Rosja czy Chiny napewno maja swoje wojskowe programy
badawcze. Perpetuum mobile, o ktyrm pisal kolega byloby dla wojska
Chinskiego czy Rosyjskiego rownie przydatne jak dla amerykanskiego.
Skoro "podobno" takie cos jest mozliwe, to nie sadze aby Amerykanom
udalo sie narzucic kaganiec milczenia na programy badawcze Chinczykow.
Post by Jacek_P
Ze odwolam sie do naszego
medium, czyli internetu: to tez produkcja finansowana poczatkowo
przez DARPA.
Europejski w tym wszystkim to tylko http jest i linux.
Zreszta Torvalds tez juz siedzi w USA. Signum temporis!
A co ma linux do Internetu ? Chyba najwyzej to, ze posluguja sie nim
niektore komputery i sterowniki sieci. Nie ujmujac niczego
Torvaldisowi, Linux to raczej "kopia" Unixu. Geniusz Torvaldisa polega
na tym, ze napisal go sam, napisal go dobrze i rozdal swiatu za darmo.
Post by Jacek_P
Post by JAM
Nic bardziej blednego. Od lat zaawansowana technike tworzy sie rownie
dobrze w Japonii, Korei czy Europie.
Laboratoryjnie i w mikroskali. Z wdrozeniami o wiele gorzej. Mozgi
uciekaja za ocean poniewaz nie rzadzi tam biurokracja gerontokratyczna.
Zalezy, jakie wynalazki masz na mysli. W dziedzinie motoryzacji,
elektroniki, optyki Amerykanie nie przoduja w jakis szczegolny sposob.
Japonczycy, Koreanczycy czy koncerny europejskie maja spore
osiagniecia w tych dziedzinach lacznie z wdrozeniami.
Post by Jacek_P
Post by JAM
Zakazy Amerykanow nic by tu nie zdzialaly.
A po co maja zakazywac? Europa jest socjalna, hedonistyczna,
gerontokratyczna. Chetniej kupi krotkoterminowy spokoj niz
dlugoterminowy zysk. Ale to juz jest problem polityczny
a nie naukowy czy inzynierski. Jezeli juz nawet naukowy,
to bardziej zahacza o socjodynamike nauki.
No ale odkrycie perpetuum mobile gwarantuje Nobla. Nawet
biurokratyczna Europa dalaby sie na to skusic.
Post by Jacek_P
--
Pozdrawiam,
Jacek
JAM
http://marchel.home.comcast.net/
MaRa
2008-07-11 13:29:10 UTC
Permalink
Post by Jacek_P
Ehm, rzadza finansami wysokiego ryzyka przeznaczanymi na nauke
i wdrozenia. Europejskie fundusze teoretycznie kwotowo nawet im
dorownuja, ale procedura przyznawania jest tak zbiurokratyzowana,
ze efektywnosc inwestycyjna jest znikoma.
Z biurokracją to pół biedy, można sobie poradzić.
Ale Amerykanie pompują miliardy w sektor wojskowy od ponad
pięćdziesięciu lat. A Europa dopiero kilka lat temu zaczęła
dofinansowywać innowacje.
Za kilka lat może to da efekt, ale nie od razu.
Post by Jacek_P
Mozgi
uciekaja za ocean poniewaz nie rzadzi tam biurokracja gerontokratyczna.
I po prostu tam lepiej płacą. W Europie naukowiec żyje niewiele lepiej
niż sprzątaczka, nie ma takich perspektyw w przemyśle, a
biurokratyzacja (i towarzystwa wzajemnej adoracji:) uczelni jest tak
posunięta, że nikomu nie chce się wychylać.
j***@gmail.com
2008-07-10 04:31:40 UTC
Permalink
On Jul 10, 7:30 am, JAM <***@yahoo.com> wrote:
...
Kazdy wynalazek, ktory zaprzecza
Post by JAM
podstawowym prawom fizyki, takim jak na przyklad zasada zachowania
energii odrzuca sie bez probowania budowania lub badania prototypow.
...
A skad wiadomo ze Zasada Zachowania Energii dziala zawsze i w kazdych
warunkach. Wszakze wiedza dzisiejszej nauki na temat energii jest
rowna wiedzy mnichow z okresu sredniowiecxza na temat ksztaltu Ziemi.
Nauka nawet NIE wie dokladnie co to takliego ta energia. Jak wiec moze
wydawac zakazy w rodzaju "zasady zachowania energii". Wszakze jest to
podobne do owych zakazow danych mnichow aby nie wyplywac za daleko w
morze bo sie upadnie poza koniec Ziemi. Wiecej na ten temat w
ostatniej aktualizacji strony "dipolar_gravcity_pl.htm", datowanej 9
lipca 2009 lub pozniej.

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
JAM
2008-07-10 16:25:57 UTC
Permalink
Post by j***@gmail.com
...
A skad wiadomo ze Zasada Zachowania Energii dziala zawsze i w kazdych
warunkach.
Z ponad ~300 lat rozwoju fizyki. Poza wielkim wybuchem, ktory stowrzyl
wszechswiat nie udalo sie zaobserwowac ani jednego weryfikowlanego
procesu naruszajacego zasade zachowania energii. Co wiecej, nie udalo
sie zaobserowac nawet procesu, ktory naruszalby zasade wzrostu
entropii w ukladach zamknietych co wyklucza znacznie prostsze
perpetuum mobile 2 stopnia. Uklady mechaniczne dzialaja w oparciu o
prawa fizyki takie jakie znamy. Nie rozpatruje sie wiec wynalazkow,
ktore razaco naruszaja te prawa poniewaz wiaze sie to z duzym
prawdopodobienstwem straty kosztow poniesionych na te badania.
Wynalazca takiego urzadzenia skazany jest na znalezienie sponsora i
zbudowanie takiego urzadzenia i wprowadzenie go do sprzedazy
samodzielnie. Potem moga sobie zbierac miliardy $ do kieszeni.
Post by j***@gmail.com
Wszakze wiedza dzisiejszej nauki na temat energii jest
rowna wiedzy mnichow z okresu sredniowiecxza na temat ksztaltu Ziemi.
Nauka nawet NIE wie dokladnie co to takliego ta energia.
Alez wiadomo. To zdolnosc ukladu do wykonania pracy, czyli pokonania
zadanej sily na zadanym dystansie. Znamy cztery sily natury i
potrafimy mierzyc dystans. Jezeli znasz jakas piata sile do pokonania
ktorej na zadanym dystansie nie potrzeba energii, to zglos sie po
Nobla. Rowniez mozesz sie zglosic po Nobla jak znajdziesz system
napedowy nie wymagajacy reakcji (naruszajacy trzecie prawo dynamiki
Newtona).
Post by j***@gmail.com
Jak wiec moze
wydawac zakazy w rodzaju "zasady zachowania energii". Wszakze jest to
podobne do owych zakazow danych mnichow aby nie wyplywac za daleko w
morze bo sie upadnie poza koniec Ziemi.
Zakazy mnichow nie mialy podstaw ani obserwacyjnych ani
matematycznych.
Post by j***@gmail.com
Wiecej na ten temat w
ostatniej aktualizacji strony "dipolar_gravcity_pl.htm", datowanej 9
lipca 2009 lub pozniej.
Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
JAM
http://marchel.home.comcast.net/
j***@gmail.com
2008-07-11 02:10:01 UTC
Permalink
On Jul 11, 4:25 am, JAM <***@yahoo.com> wrote:
...
Post by JAM
Post by j***@gmail.com
Wszakze wiedza dzisiejszej nauki na temat energii jest
rowna wiedzy mnichow z okresu sredniowiecxza na temat ksztaltu Ziemi.
Nauka nawet NIE wie dokladnie co to takliego ta energia.
Alez wiadomo. To zdolnosc ukladu do wykonania pracy, czyli pokonania
zadanej sily na zadanym dystansie.
Post by j***@gmail.com
Jak wiec moze
wydawac zakazy w rodzaju "zasady zachowania energii". Wszakze jest to
podobne do owych zakazow danych mnichow aby nie wyplywac za daleko w
morze bo sie upadnie poza koniec Ziemi.
Zakazy mnichow nie mialy podstaw ani obserwacyjnych ani
matematycznych.
...
Definicja "energii jako zdolnosci do wykonywania pracy" jest
odpowiednikiem defincji owych mnichow stwierdzajacerj ze "Ziemia jest
to miejsce gdzie zyja boskie stworzenia". Innymi slowy, obecna
definicja NIC nie wyjasnia na temat natury ani cech energii. Stad
"prawa" ktore wedlug opinii nauki jakoby rzadza zachowaniem energii sa
dokladnymi kopiami owych stwierdzen sredniowiecznych mnichow ze "jesli
poplyniesz do krawedzi Ziemi wowczas spadniesz poza krawedz do
piekla". Wszakze NIE mozna definiowac cech czegos o czym sie NIE ma
zielonego pojecia czym to jest. Tymczasem nauka autrytatywnie
definiuje cechy "energii" jako "cos co wypelnia zasade zachowania
energii", wcale NIE majac pojecia czym energia jest, jaka jest natura
energii, oraz jakie atrybuty wynikaja z owej natury energii. W sumie
to co nauka stwierdza na temat energii jest jedynie opiniami wyssanymi
z palca lub zaczerpnietymi z sufitu.

Dopiero "teoria wszystkiego" zwana Konceptem Dipolarnej Grawitacji
(patrz jej opisy na totaliztycznej stronie "dipolar_gravity_pl.htm")
wyjasnia ze "energia sa to naturalne programy panujace w przeciw-
mnaterii, ktore rzadza zachowaniem sie materii w kazdym z mozliwych
warunkow". Bedac zas "naturalnym programem" energia wcale NIE musi
wypelniac "zasady zachowania energii", chociaz dla niektorych warunkow
moze ona miec wpisane w owe programy wypelnianie tej zasady. Innymi
slowy, na temat energii dzisiejsza nauka zachowuje sie jak ktos kto
"sam siebie podnosi za wlosy", lub jak "pies usilujacy ugryzc wlasny
ogon". Ja zupelnie NIE rozumiem, jak ktos moze twierdzic
autorytatywnie cokolwiek na temat energii, podczas gdy nauka NIE
wypracowala jeszcze definicji ktora by wyjasniala czym owa energia
naprawde jest.



Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
JAM
2008-07-11 18:42:26 UTC
Permalink
Post by j***@gmail.com
Post by JAM
Zakazy mnichow nie mialy podstaw ani obserwacyjnych ani
matematycznych.
...
Definicja "energii jako zdolnosci do wykonywania pracy" jest
odpowiednikiem defincji owych mnichow stwierdzajacerj ze "Ziemia jest
to miejsce gdzie zyja boskie stworzenia".
Nonsens. Praca to sila pomnozona przez dystans. W zasadzie wszystko
inne wynika z trzech praw dynamiki Newtona. Reszta to po prostu
matematyka, ktora jest nauka scisla oparta o dowody a nie o
domniemywanie mnichow. Prawda, ze same oddzialywania czterech sil sa
tu aksjomatami przyjetymi na podstawie obserwacji ale aby podwazyc te
aksjomaty musisz znalezc eksperyment fizyczny, w ktorym jedno z praw
dynamiki Newtona jest mierzalnie lamane w sposob powtarzalny. Inaczej
mozesz sie najwyzej upierac, ze od czasu do czasu w szczegolnych
warunkach 1+1 = 3 wbrew prawom matematyki albo, ze od czasu do czasu
akcja nie rowna sie reakcji. Nie licz na to, jednak, ze normalny
naukowiec albo inzynier poswieci twojemu "wynalazkowi" opartemu o
takie twierdzenie wiecej niz kilka sekund.
Post by j***@gmail.com
Innymi slowy, obecna
definicja NIC nie wyjasnia na temat natury ani cech energii.
Oczywiscie ze wyjasnia. Opisuje jaka sile mozna rozwinac na okreslonym
dystansie. Byc moze dla ciebie pojecie calki matematycznej jest
tajemnicze i trudne do zrozumienia, ale dla ludzi specjalizujacych sie
w przedmiotach scislych jest to dosyc prosty operator matematyczny
tworzacy konkretny obiekt matematyczny, ktoremu naukowcy - fizycy
nadali nazwe "praca". Wszedzie, gdzie wystepuje sila oraz przsuniecie
mozna obliczyc taki obiekt. Zaprzeczenie zasadzie zachowania energii
sprowadza sie wiec do zaprzeczenia jednego z trzech praw dynamiki
Newtona. Czy to jest mozliwe ? Od 200 lat badan fizykow nie udalo sie
takiego procesu zaobserwowac. Aby wiec podwazyc ktores z tych praw
musisz sie ciezko napracowac, bo na slowo nikt raczej nie uwierzy.
Post by j***@gmail.com
Dopiero "teoria wszystkiego" zwana Konceptem Dipolarnej Grawitacji
(patrz jej opisy na totaliztycznej stronie "dipolar_gravity_pl.htm")
wyjasnia ze "energia sa to naturalne programy panujace w przeciw-
mnaterii, ktore rzadza zachowaniem sie materii w kazdym z mozliwych
warunkow". Bedac zas "naturalnym programem" energia wcale NIE musi
wypelniac "zasady zachowania energii", chociaz dla niektorych warunkow
moze ona miec wpisane w owe programy wypelnianie tej zasady. Innymi
slowy, na temat energii dzisiejsza nauka zachowuje sie jak ktos kto
"sam siebie podnosi za wlosy", lub jak "pies usilujacy ugryzc wlasny
ogon". Ja zupelnie NIE rozumiem, jak ktos moze twierdzic
autorytatywnie cokolwiek na temat energii, podczas gdy nauka NIE
wypracowala jeszcze definicji ktora by wyjasniala czym owa energia
naprawde jest.
Zbuduj wiec maszyne oparta o dipole grawitacji naruszjaca prawa
dynamiki Newtona i przestan zaracac glowe mnichom. Proponuje aby
dodatkowo maszyna wykorzystwala spinory Hawkinga naruszjace zasade
przyczynowosci no i wykorzystujaca Demona Maxwella tak aby wykorzystac
marnujaca sie energie termiczna.
Post by j***@gmail.com
Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
JAM
http://marchel.home.comcast.net/
Jacek_P
2008-07-12 20:20:22 UTC
Permalink
Post by JAM
Nonsens. Praca to sila pomnozona przez dystans. W zasadzie wszystko
inne wynika z trzech praw dynamiki Newtona. Reszta to po prostu
matematyka, ktora jest nauka scisla oparta o dowody a nie o
domniemywanie mnichow. Prawda, ze same oddzialywania czterech sil sa
tu aksjomatami przyjetymi na podstawie obserwacji ale aby podwazyc te
aksjomaty musisz znalezc eksperyment fizyczny, w ktorym jedno z praw
dynamiki Newtona jest mierzalnie lamane w sposob powtarzalny. Inaczej
mozesz sie najwyzej upierac, ze od czasu do czasu w szczegolnych
warunkach 1+1 = 3 wbrew prawom matematyki albo, ze od czasu do czasu
akcja nie rowna sie reakcji.
Ehm, pozwole sobie wtracic trzy grosze :) O ile Jan Pajak z uporem
godnym lepszej sprawy lansuje teze o UFO, spiskach etc. to z kolei
powyzszy wywod, chyba w ferworze riposty, nie rozroznia modelu
matematycznego opartego o zasady empiryczne o samego zjawiska.
Nauka w obecnej postaci to jedynie MODEL MATEMATYCZNY o pewnej
zdolnosci prognostycznej. Niestety, obecna nauka wbrew naiwnym
oczekiwaniom tlumow nie tlumaczy zjawiska inaczej, jak tylko
w formie 'czarnej skrzynki'. A proby analitycznego rozbioru wpadaja
w slepe uliczki, albo z powodow formalnych (Goedel sie klania),
albo z powodu kreacji materii (czy to co wylatuje ze zderzenia
czastek, to jeszcze odlamki, czy juz wytwory energii wlozonej
w rozbicie). I to, mam wrazenie, jest zasadniczym powodem
egzystencji rozmaitych 'teorii' i 'koncepcji'. Brakuje zwyczajnie
uzytecznych opowiesci, narracji lub zwyczajnie KLAMSTW opisowych,
ktore tak jak kiedys bajeczki Gamowa lub Bohra przekladalyby
parametryczny model matematyczny na cos strawnego dla przecietnego
czlowieka - niefachowca.

Sprawa jest powazna, wbrew pozorom. Nauka - poza Polska - zzera
coraz wieksze srodki, a jej wytwory, bardzo zaawansowane postrzegane
sa jako cos oczywistego, a nie jako osiagniecia. Tlum, coraz bardziej
zblizony poziomem wyksztalcenia i rozumienia do sredniowiecznego
plebsu zacznie za chwile zadac ograniczenia tych srodkow, bo nie
dostrzega zwiazku pomiedzy wielkoscia nakladow i efektami.
Przyklad? Przywolajmy z pamieci zwyklego miejskiego czlowieka w Polsce
z polowy lat osiemdziesiatych i porownajmy do z obecnym jego
egzemplarzem. W moim odbiorze oglupienie tlumu jest dalece bardziej
zaawansowane. A oglupienie politykow -jeszcze bardziej.

W moim odbiorze obecni politycy szczebla centralnego sa mentalnie
odpowiednikami owczesnych kacykow co najwyzej gminnych. Wtedy jedynym
idiota szeroko tak postrzeganym byl Albin Siwak. Obecnie, w zasadzie
kazdy.
--
Pozdrawiam,

Jacek
Jacek_P
2008-07-12 20:24:40 UTC
Permalink
Post by JAM
Nonsens. Praca to sila pomnozona przez dystans. W zasadzie wszystko
inne wynika z trzech praw dynamiki Newtona. Reszta to po prostu
matematyka, ktora jest nauka scisla oparta o dowody a nie o
domniemywanie mnichow. Prawda, ze same oddzialywania czterech sil sa
tu aksjomatami przyjetymi na podstawie obserwacji ale aby podwazyc te
aksjomaty musisz znalezc eksperyment fizyczny, w ktorym jedno z praw
dynamiki Newtona jest mierzalnie lamane w sposob powtarzalny. Inaczej
mozesz sie najwyzej upierac, ze od czasu do czasu w szczegolnych
warunkach 1+1 = 3 wbrew prawom matematyki albo, ze od czasu do czasu
akcja nie rowna sie reakcji.
Ehm, pozwole sobie wtracic trzy grosze :) O ile Jan Pajak z uporem
godnym lepszej sprawy lansuje teze o UFO, spiskach etc. to z kolei
powyzszy wywod, chyba w ferworze riposty, nie rozroznia modelu
matematycznego opartego o zasady empiryczne od samego zjawiska.
Nauka w obecnej postaci to jedynie MODEL MATEMATYCZNY o pewnej
zdolnosci prognostycznej. Niestety, obecna nauka wbrew naiwnym
oczekiwaniom tlumow nie tlumaczy zjawiska inaczej, jak tylko
w formie 'czarnej skrzynki'. A proby analitycznego rozbioru wpadaja
w slepe uliczki, albo z powodow formalnych (Goedel sie klania),
albo z powodu kreacji materii (czy to co wylatuje ze zderzenia
czastek, to jeszcze odlamki, czy juz wytwory energii wlozonej
w rozbicie). I to, mam wrazenie, jest zasadniczym powodem
egzystencji rozmaitych 'teorii' i 'koncepcji'. Brakuje zwyczajnie
uzytecznych opowiesci, narracji lub zwyczajnie KLAMSTW opisowych,
ktore tak jak kiedys bajeczki Gamowa lub Bohra przekladalyby
parametryczny model matematyczny na cos strawnego dla przecietnego
czlowieka - niefachowca.

Sprawa jest powazna, wbrew pozorom. Nauka - poza Polska - zzera
coraz wieksze srodki, a jej wytwory, bardzo zaawansowane postrzegane
sa jako cos oczywistego, a nie jako osiagniecia. Tlum, coraz bardziej
zblizony poziomem wyksztalcenia i rozumienia do sredniowiecznego
plebsu zacznie za chwile zadac ograniczenia tych srodkow, bo nie
dostrzega zwiazku pomiedzy wielkoscia nakladow i efektami.
Przyklad? Przywolajmy z pamieci zwyklego miejskiego czlowieka w Polsce
z polowy lat osiemdziesiatych i porownajmy do z obecnym jego
egzemplarzem. W moim odbiorze oglupienie tlumu jest dalece bardziej
zaawansowane. A oglupienie politykow -jeszcze bardziej.

W moim odbiorze obecni politycy szczebla centralnego sa mentalnie
odpowiednikami owczesnych kacykow co najwyzej gminnych. Wtedy jedynym
idiota szeroko tak postrzeganym byl Albin Siwak. Obecnie, w zasadzie
kazdy.
--
Pozdrawiam,

Jacek
JAM
2008-07-14 18:15:35 UTC
Permalink
On Jul 12, 4:24 pm, Jacek_P <Lato-i-***@cyf-kr.edu.pl> wrote:

Zupelnie slusznie. Dlatego wlasnie nauka nigdy nie bedzie w stanie
wykluczyc "Pana Boga". Nauka opiera sie o obserwacje i ich opis
matematyczny. Ale nawet w matematyce konkretne dzialy matematyki sa
oparte o zestaw aksjomatow (twierdzen podstawowych, przyjmowanych za
prawde bez dowodu). W zwiazku z tym nawet dowod matematyczny jest
dowodem prawdziwym jedynie w zbiorze aksjomatow, ktore uznalismy za
"prawdziwe". W tym sensie nic nie jest calkowicie prawdziwe, bo cos
takiego nie istnieje.

Aby wiec udowodnic, ze istnieje mechaniczne perpetuum mobile nalezy
podac przyklad zjawiska fizycznego, ktore w sposob obserwowalny i
powtarzalny narusza jedno z praw dynamiki Newtona albo podac
matematczny kontrprzyklad, ktory zaprzecza jednemu lub kilku obecnie
przyjetym aksjoamtom, o ktore oparta jest algebra i rachunek calkowy.
Pojecie energii / pracy to algebraiczny obiekt matematyczny calkowania
wektorowego sily po dystansie a prawo Newtona dotyczace akcji i
reakcji powoduje, ze taka calka w ukladzie zamknietym sprowadza sie
zawsze do zera (w uproszczeniu). Nalezy wiec podac przyklad ukladu
mechanicznego w ktory akcja nie jest rowna reakcji (slynny naped nie-
Newtonowski z powiesci Artura C Clarka "Spotaknie z Rama") albo
pokazac, ze rachunek calkowy jest oparty o bledne zalozenia lub o
aksjomaty nieprawdziwe w istniejacej rzeczewistosci. Tego wlasnie
musial dokonac Einstein (a w zasadzie kilku matematykow przed nim),
ktory zanegowal jeden z aksjomatow geometrii Euklidesa tworzac
przestrzen zakrzywiona i umozliwiajac matematyczne istnienie
nowoczesnej teorii grawitacji. To tyle z punktu widzenia naukowego. Z
punktu widzenia inzyniera ocenianie czy dana maszyna reprezentujaca
perpettum mobile I lub II stopnia moze dzialac w swietle istniajacej
nauki opiniuje sie negatywnie pozostwiajac wynalazcy obowiazek
zbudowania dzialajacego protoypu i/lub zbuwdowania teorii naukowej na
poparcie swojego wynalazku.
Post by Jacek_P
...
--
Pozdrawiam,
Jacek
JAM
http://marchel.home.comcast.net/
Jacek_P
2008-07-14 19:50:55 UTC
Permalink
Post by JAM
dowodem prawdziwym jedynie w zbiorze aksjomatow, ktore uznalismy za
"prawdziwe". W tym sensie nic nie jest calkowicie prawdziwe, bo cos
takiego nie istnieje.
Zgadza. Klania sie Tarski i jego wnioski :)
Post by JAM
Nalezy wiec podac przyklad ukladu
mechanicznego w ktory akcja nie jest rowna reakcji (slynny naped nie-
Newtonowski z powiesci Artura C Clarka "Spotaknie z Rama")
Hm, majac w pamieci niezwykla wynalazcza intuicje Clarka, to w swietle
jego gdybania, subiektywne prawdopodobienstwo istnienia takiego napedu
oceniam dosc wysoko ;^)
Post by JAM
pokazac, ze rachunek calkowy jest oparty o bledne zalozenia lub o
aksjomaty nieprawdziwe w istniejacej rzeczewistosci.
Ehm, chyba to jest trop (gdybam nad kawa, nie bic :^) ) przeszkod, o ktore
rozbijaja sie obecne wysilki fizykow. Jezeli przestrzen w mikroskali
okaze sie nieciagla, to rachunek calkowy w tejze mikroskali traci
zwiazek interpretacyjny z rzeczywistoscia i staje sie wylacznie
narzedziem makroskali. Tu znowu gdybania Stevena Wolframa o dyskretyzacji
przychodza mi na mysl. Ale biorac pod uwage niezwykla bezwladnosc srodowiska
naukowego, rzedu pokolenia, to na ewentualna zmiane paradygmatu
z ciaglego/uciaglanego na dyskretny/granulacyjny trzeba bedzie
jeszcze poczekac. No i rozmiary dostepnych pamieci musza wejsc
na poziom PiB, bo do takiego dyskretnego 'calkowania', a wlasciwie
juz 'sumiczkowania' to TiB-y nie wystarcza. Lorentz i Larmor
opracowali transformacje chyba z dziesiec lat przed Einsteinem,
ktory dostal gotowy aparat matematyczny i zrobil ten znaczacy
krok naprzod: zinterpretowal go doslownie i fizycznie, a nie jedynie
jako obiekt matematyczny. A i tak wynik trawiono potem przez kilkadziesiat
lat. Tu akurat nieocenionym narzedziem propagandy byla utwory
literackie science-fiction.

Ale biorac pod uwage, ze w roku 1986 moj komputer mial 640 KiB RAM,
w roku 1995 juz 48 MiB (nie pytaj, ile kosztowal ten RAM wtedy ;) ),
a teraz 8 GiB, to tempo miniaturyzacji i zageszczania RAM-u zwieksza sie.
Kiedy to ma byc ten 'punkt omega'? Bo czarne dziury kolo Genewy
to juz wkrotce...

A software, choc gadzeciarski, chodzi wciaz tak samo powoli... :(
--
Pozdrawiam,

Jacek
MaRa
2008-07-16 07:23:15 UTC
Permalink
Post by JAM
Aby wiec udowodnic, ze istnieje mechaniczne perpetuum mobile nalezy
podac przyklad zjawiska fizycznego, ktore w sposob obserwowalny i
powtarzalny narusza jedno z praw dynamiki Newtona albo podac
matematczny kontrprzyklad, ktory zaprzecza jednemu lub kilku obecnie
przyjetym aksjoamtom, o ktore oparta jest algebra i rachunek calkowy.
Ciekawe tylko jak nauka wyjaśni fotografię Kirlioanowską- można
przeciąć liść na pół, a na zdjęciu znajduje się zarys całości.

Jaka spójna i logiczna ta wspołczesna fizyka, szkoda że rzeczywistość
do niej nie chce się dopasować:)
Michal Kawecki
2008-07-16 08:54:54 UTC
Permalink
Post by MaRa
Post by JAM
Aby wiec udowodnic, ze istnieje mechaniczne perpetuum mobile nalezy
podac przyklad zjawiska fizycznego, ktore w sposob obserwowalny i
powtarzalny narusza jedno z praw dynamiki Newtona albo podac
matematczny kontrprzyklad, ktory zaprzecza jednemu lub kilku obecnie
przyjetym aksjoamtom, o ktore oparta jest algebra i rachunek calkowy.
Ciekawe tylko jak nauka wyjaśni fotografię Kirlioanowską- można
przeciąć liść na pół, a na zdjęciu znajduje się zarys całości.
Jaka spójna i logiczna ta wspołczesna fizyka, szkoda że rzeczywistość
do niej nie chce się dopasować:)
Nauka wyjaśniła.
http://www.ujk.kielce.pl//ifiz/pages/Jakub_Kir/fantomyimity.html
http://noweenergie.org/index.php?p=artykuly&class=technika&s=kam_kirl&np=fantom.inc

P.S. Może sam zrobisz kilka zdjęć takiego liścia i podeślesz na grupę
linki z opisami? Bo wiesz, Internet to wielka składnica informacji,
niestety większość część z nich to zwykły bełkot...
--
M.
/odpowiadając na priv zmień px na pl/
j***@gmail.com
2008-07-18 06:55:21 UTC
Permalink
On Jul 16, 3:23 pm, MaRa <***@gmail.com> wrote:
...
Post by MaRa
Jaka spójna i logiczna ta wspołczesna fizyka, szkoda że rzeczywistość
do niej nie chce się dopasować:)
To wina NIE fizyki, a umyslow ludzi ktorzy uwazaja sie za fizykow.
Wiekszosc dzisiejszych fizykow po prostu zapomniala ze papier
podrecznikow akademickich jest cierpliwy i pozwala aby na nim
wypisywac dowolne bzdury.

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
JAM
2008-07-21 15:44:20 UTC
Permalink
Post by MaRa
Ciekawe tylko jak nauka wyjaśni fotografię Kirlioanowską- można
przeciąć liść na pół, a na zdjęciu znajduje się zarys całości.
To akurat jest bardzo proste do wyjasnienia. Za pomoca Photoshopu nie
takie zdjecia sie juz robilo. Mozesz sam takie zdjecie zrobic jak
dysponujesz wspomnianym programem. Gwarantuje ci, ze nie naruszysz
znanych praw fizyki ani troche.
Post by MaRa
Jaka spójna i logiczna ta wspołczesna fizyka, szkoda że rzeczywistość
do niej nie chce się dopasować:)
Zbuduj wiec sobie samochod na wode.

JAM
http://marchel.home.comcast.net/
j***@gmail.com
2008-07-13 04:29:03 UTC
Permalink
On Jul 12, 6:42 am, JAM <***@yahoo.com> wrote:
...
Post by JAM
Post by j***@gmail.com
Innymi slowy, obecna
definicja NIC nie wyjasnia na temat natury ani cech energii.
Oczywiscie ze wyjasnia. Opisuje jaka sile mozna rozwinac na okreslonym
dystansie.
Nie chce tutaj argumentowac w tej sprawie, bowiem na temat blednosci
"praw" jakoby "obowiazujacych" dla energii - jednak formulowanych w
sytuacji kiedy nauka NIE zdolala jeszcze zdefiniowac czym wlasciwie
owa "energia" jest, rozpoczalem caly nowy watek. Watek ten znajduje
sie pod adresem http://groups.google.com/group/pl.sci.fizyka/browse_thread/thread/e0ee6c1a8fba48e6#
. W tym miejscu jedynie dodam, ze "definicja definicji nierowna", zas
definiowanie energii np. jako produktu sily i przyspeiszenia mowi tyle
na temat np. "zasady zachowania eneregii", co Wasciny pseudonim (JAM)
podaje nam na temat miejsca w ktorym Wasc naprawde sie urodzil.

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
MaRa
2008-07-11 13:13:17 UTC
Permalink
Post by JAM
Post by MaRa
Jeśli chodzi o urządzenia uzyskujące energię z rekombinacji wodoru, to
działające prototypy istnieją. Nawet ktoś próbował ukraść pomysł
wynalazcy i opatentować w Rosji. Ale się nie udało, bo bez zbadania
uznali że takie urządzenie nie może działać i odrzucili wniosek.
Jak tez takie wnioski odrzucalem. Kazdy wynalazek, ktory zaprzecza
podstawowym prawom fizyki, takim jak na przyklad zasada zachowania
energii odrzuca sie bez probowania budowania lub badania prototypow.
Badanie lub budowanie prototypow bo wynalazca twierdzi ze on wie
lepiej kosztuje pieniadze i nie ma sensu ich tracic na nonsensowne
"wynalazki".
NIE ZAPRZECZAJĄ zasadzie zachowania energii jako takiej, ale
klasycznemu jej rozumieniu.
To niemal pewne, że próżnia to także forma energii (w pewnym
uproszczeniu), więc ową energię można wyzwolić i używać. Więc to tylko
przemiana jednej formy energii w drugą.

Z wynalazkami to inna sprawa.
Moim zdaniem powinno się przynajmniej sprawdzać, czy prototypy
działają. Badania tak dużo nie kosztują, bo widać na pierwszy rzut oka
czy coś działa czy nie, czy dochodzą jakieś kabelki z zewnątrz itp.

Ale budowa prototypu i jego zademonstrowanie to już działka dla
wynalazcy. Wiadomo że nie można narażać się na koszty, bo ktoś jest o
czymś przekonany.
W USA jest kilku oszustów, którzy jeżdżą z jednej mieściny do drugiej,
wmawiają luidziom że potrzebują pieniędzy na uruchomienie produkcji i
oferują udział w zyskach, później znikają.
Post by JAM
Przeciez najbardziej zaawansowana technika nie jest w USA tylko w
Europie i w Japonii. Jakim wiec cudem "zakaz publikowania" w USA ma
sie odbijac na tym, czy Japonczycy skorzystaja z nowej "nauki" czy
nie ? Czlowieku, od kilkudzisieciu lat USA nie ma monopolu na
wdrazanie nowoczesnych technologii.
Jest jeden problem. Przed publikacją w czasopiśmie naukowym artykuł
trafia do recenzenta. Jest on z reguły bardzo konserwatywnie
nastawiony i nie przepuści jak cokolwiek nie pasuje do jego wiedzy.
Jak się autor uprze, to może po kilku latach opublikują (tak było np.
z teorią zmiennej ształej C po Wielkim Wybuchu).

Jeśli artykuł się nie ukaże, to kolejny podobny również, bo następny
recenzent myśli że autorowi coś się ubzdurało, przecież nikt wcześniej
czegoś podobnego nie publikował. I kółko się zamyka.
Przykład- po dziś dzień się uważa, że urzódzenia radiowe niskiej mocy
są nieszkodliwe, bo ciepło wydzielane w tkankach jest minimalne. A
było wiele badań sugerujących, że nie chodzi tu o samą moc, ale
właściwości rezonansowe ludzkich tkanek (np. koncepcje ks. prof.
Sedlaka), że ma znaczenie częstotliwość czy rodzaj modulacji.

W krajach anglojęzycznych czasopisma są bardzo konserwatywne. To co
bez problemu ukaże się w Niemczech, Japonii czy Rosji tam może być
tematem tabu.
W dodatku USA przeznacza ogromne sumy na wojsko (więcej niż reszta
świata razem wzięta) i wiele odkryć dokonuje się w ramach badań dla
wojska, a te nigdy się nie ukazują w publicznie dostępnej literaturze.
Przykład: dwóch Brytyjczyków prowadziło badania nad elektrograwitacją
i jakieś instytucje państwowe próbowały im zakazać publikacji. W końcu
sąd uznał że nie mają takich uprawnień.
Post by JAM
Post by MaRa
urządzenie zostało skopiowane m.in. dla rządu Indii).
I co napedzaja te "generatory" w Indiach ? Jakas elektrownie ?
Pewnie nie. Raczej czekają na swoją kolej aż będą absolutnie
niezbędne.

Nikt wysoko postawiony nie lubi rewolucji, bo jest zadowolony z tego
co ma i nie chce stracić.
Post by JAM
Post by MaRa
W Japonii w supermarketach sprzedają wentylatory sufitowe o sprawności
silnika elektrycznego grubo powyżej 100% (wynalazek Kohei Minato).
To znaczy, ze taki wentylator oddaje prad do sieci elektrycznej ?
Gdzie takie brednie drukuja ?
Nie oddaje energii, tylko mniej pobiera. Jakąś 1/5 tego co zwykły
silnik elektryczny o sprawności 90%.
Post by JAM
Post by MaRa
A że był z rodziny nafciarzy to wykorzystał atak
rzekomych terrorystów z Afganistanu do zaatakowania.
Myslisz, ze facet, ktory porywa i rozbija o budynek cywilny samolot
pelen pasazerow nie jest terrorysta ?
Nie bronię terrorystów, tylko coś mi ewidentnie nie pasuje w
oficjalnych informacjach.
Post by JAM
Post by MaRa
. Iraku, który przypadkiem miał drugie złoża ropy na świecie.
Co do Iraku to zgoda, ale piersze slysze aby w Afganistanie byla jakas
ropa naftowa. Czy za tza wiedze tez morduja ?
Nawet wojskowi Brytyjscy ostatnio narzekali, że mają braki w sprzęcie,
paliwie, nie dostają wsparcia śmigłowców itp.
Rząd wysłał ich do Afganistanu i praktycznie zapomniał.

Irak to co innego. Od razu widać, jakie priorytety mają rządy. A
poszukiwaniem BinLadena nikt się nie przejmuje.
Post by JAM
Post by MaRa
specyfikacja sieci komórkowych
ogranicza prędkość abonenta do 250km/h.
Specyfikacja nie oznacza akurat, ze sprzet musi zawiesc jezeli go uzyc
niezgodnie ze specyfikacja. Cywilne samoloty amerykanskie posiadaja na
pokladzie telefony, z ktorych mozna dzwonic po kraju uzywajac karty
kredytowej. Nie jestem pewien jak to dziala, czy korzystaja z
nadajnika radiowego samolotu, satelity czy z siecie komorkowej, ale to
dziala nawet na wysokosci przelotowej.
Tak, ale ja słyszałem że dzwonili z telefonów komórkowych, nie tych
zamontowanych na pokładzie.

W sieci komórkowej ograniczenie prędkości (250km/h dla sieci
850/900MHz, 130km/h dla 1800/1900MHz) to wynik efektu dooplera.
Szerokość kanałów radiowych wynika z kompromisu pomiędzy przewidywaną
prędkością a pojemnością sieci.

Zresztą sygnał sieci zanika na wysokości powyżej 2km.
Post by JAM
Post by MaRa
Drugi samolot spadł na Pentagon, i znów cud- szczątki wyparowały.
Niestety to nieprawda. jest nawet film z kamery parkingowej pokazujacy
jak samolot uderza w Pentagon.
Widziałem ten film. Nie było na nim samolotu, bo coś zasłoniło i jedna
klatka zginęła. Było za to widać smugę z silnika, a takich cywilne
samoloty nie wytwarzają.
Post by JAM
Tomahawk to bardzo maly pocisk.
Ale okręt zatopić może.
Tak myślę że to tomahawk, bo z tego co pamiętam ma silnik odrzutowy a
nie rakietowy (dla zwiększenia zasięgu) i przed celem leci tuż nad
ziemią dla uniknięcia wykrycia i strącenia.
Post by JAM
Post by MaRa
I w imię zysków z ropy ziginęło ponad 2 tyś. ludzi, kolejne tysiące w
wojnie.
I zgnie jeszcze wiecej. Ropa to podstawa energetyczna dobrobytu  i
zaczyna jej brakowac a do pozycji mocarstwowej dochodza Chiny, Rosja a
nawet Indie.
W dodatku dolar oparty jest na ropie. Dolarami prowadzi się transakcje
międzynarodowe. Jakby ropa nagle przestała być potrzebna, to
gospodarka światowa padnie wraz z dolarem.
Post by JAM
Dobrze, ze nie byli strazakami z Czrnobyla.
Za to robotników z Polski zatrudnili do usuwania gruzów po zawalonych
wieżach WTC. Nawet nie dostali dobrego wyposażenia ochronnego, a w
budynkach był azbest.
Post by JAM
Czlowieku, rozumiem, ze nienawidzisz chorobliwie Ameryki.
Jestem daleki od nienawiści. Ale także od lizusostwa (jak Polscy
politycy), bo wiem że filmy typu "Strażnik Teksasu" to fikcja.
Post by JAM
nie ma
powodu aby perpetuum mobile sobie zainstalowac fabrycznie poza
terytorium USA
Bruce de Palma uciekł z USA do Nowej Zelandii, a i tak umarł.
JAM
2008-07-11 19:53:08 UTC
Permalink
Post by MaRa
NIE ZAPRZECZAJĄ zasadzie zachowania energii jako takiej, ale
klasycznemu jej rozumieniu.
Zaprzeczaja. Tak zwana "cold fusion" wymaga aby zblizyc do siebie
jadra wodoru umozliwiajace przemiane w hel za pomoca znikomo malej
energii. Takie zblizenie wymaga pokonania sily elektrycznej odpychania
jader na dystansie potrzebnym do ich zblizenia co jest dokladnie
obliczalna praca za pomoca dosyc prymitywnej calki. Taka praca wymaga
kolosalnych ilosci energii osigalnych dopiero w temeperaturach i
ciesnieniach rzedu milionow stopni wystepujacych w jadrach gwiazd.
Dlatego "cold fusion" pozostaje nadal w strefie zainteresowania ludzi
chorych na "teorie spiskowe" a nie napedza naszych elektrowni.
Post by MaRa
To niemal pewne, że próżnia to także forma energii (w pewnym
uproszczeniu), więc ową energię można wyzwolić i używać. Więc to tylko
przemiana jednej formy energii w drugą.
A co pozostaje z tej prozni po wykorzystaniu tej energii ? Proznia
znika i cos ja zastepuje ? To ze proznia ma "energie" nie oznacza ze
uda ci sie ja wykorzystac. Tak samo posiada energie rownomiernie
nagrzane powietrze i jak dotad nikomu nie udalo sie wykorzystac tej
energii. Demon Maxwella ja na razie nie istnieje.
Post by MaRa
Z wynalazkami to inna sprawa.
Moim zdaniem powinno się przynajmniej sprawdzać, czy prototypy
działają. Badania tak dużo nie kosztują, bo widać na pierwszy rzut oka
czy coś działa czy nie, czy dochodzą jakieś kabelki z zewnątrz itp.
Prototypow po prostu nie ma. Nie wierz w bajki. Opiniowalem 5 czy 6
perpetuum mobile i w kazdym przypadku autor nie posiadal dzialajacego
prototypu, tylko idee na papierze a zadal od wladz zbudowania i
przetestowania prototypu. Po odrzuceniu takich wnioskow, dostawalismy
po kilka listow z apelacjami i pogrozkami autora lub jego wspolnikow
na temat jak to "wladza ludowa" ignoruje historyczny wynalazek lub
uczestniczy w spisku "zydoowsko masonaskim" aby temu wynalazkowi leb
ukrecic. Nieliczne z tych listow dodawaly, ze prototyp ponoc istnial
tylko go "ukradli" itp. W dobie internetu takie brednie po prostu maja
wiekszy zasieg.
Post by MaRa
Post by JAM
Przeciez najbardziej zaawansowana technika nie jest w USA tylko w
Europie i w Japonii. Jakim wiec cudem "zakaz publikowania" w USA ma
sie odbijac na tym, czy Japonczycy skorzystaja z nowej "nauki" czy
nie ? Czlowieku, od kilkudzisieciu lat USA nie ma monopolu na
wdrazanie nowoczesnych technologii.
Jest jeden problem. Przed publikacją w czasopiśmie naukowym artykuł
trafia do recenzenta. Jest on z reguły bardzo konserwatywnie
nastawiony i nie przepuści jak cokolwiek nie pasuje do jego wiedzy.
Przesadzasz. Jezeli badania i obserwacje potwierdzaja rozbieznosci z
nauka to na ten temat chetnie publikuje sie rownorakie teorie.
Chociazby teorie na temat neutrino, ktore Pauli wymyslil jedynie po to
aby nie zostala zachwiana zasada zachowania energii. Przed idea
neutrino udalo sie zaobserwowac procesy przemian atomowych, w ktorych
nie byl zachowywany bilans energii. O ile mnie pamiec nie myli to
Niels Bohr postawil wtedy hipoteze, ze byc moze w atomowych procesach
zasada ta nie obowiazuje. Pauli natomiast calkowicie z kapelusza
wyciagnal "neutrino" tylko po to aby te zasade uratowac. Obie teorie
drukowano w pismach naukowych. Nie drukuje sie natomiast bredni, ktore
nie maja zadnego pokrycia w obserwacjach. Moim zdaniem slusznie.
Czasopismo naukowe nie powinno przepuszczac idei razaco sprzecznych z
nauka. Dlatego najpierw trzeba opublikowac badania (powtarzalne) i
obserwacje, ktore podwazaja ustalony porzadek rzeczy. Tak wlasnie bylo
z "dark matter" oraz z "dark energy". Oba te twory nie pasuja do
znanego nam obecnie swiata ale ich istnienie jest domniemywane na
podstawie obsrwacji fizykow i astronomow.
Post by MaRa
Jak się autor uprze, to może po kilku latach opublikują (tak było np.
z teorią zmiennej ształej C po Wielkim Wybuchu).
Teoria stalych fizycznych ulegajacych zmianiom w czasie to dosyc stara
teoria opublikowana wielokrotnie. Nie potwierdzaja jej niestety
obserwacje odleglych obiektow wszechswiata.
Post by MaRa
Jeśli artykuł się nie ukaże, to kolejny podobny również, bo następny
recenzent myśli że autorowi coś się ubzdurało, przecież nikt wcześniej
czegoś podobnego nie publikował. I kółko się zamyka.
Przykład- po dziś dzień się uważa, że urzódzenia radiowe niskiej mocy
są nieszkodliwe, bo ciepło wydzielane w tkankach jest minimalne. A
było wiele badań sugerujących, że nie chodzi tu o samą moc, ale
właściwości rezonansowe ludzkich tkanek (np. koncepcje ks. prof.
Sedlaka), że ma znaczenie częstotliwość czy rodzaj modulacji.
A ja akurat widzialem publikacje na ten temat w kilu amerykanskich
czasopismach naukowych (choc nie konkretnie prof. Sedlaka). Zajmowal
sie tym na przyklad Medical Science Monitor w USA. Bardzo powazne
czasopismo zajmujace sie naukami medycznymi i biologicznymi. To
nieprawda, ze sie nie publikuje. Publikuje sie. Problem w tym, ze
badania w wiekszosci wykazuja, ze takiego zwiazku nie ma, wiec
zwolennicy teorii szkodliwosci przechodza na pozycje "spisku koncernow
radiowych" i "spisku tradycyjnych naukowcow". Internet jest pelen
sfrustrowanych astrologow i naukowcow od "nauk pozazmyslowych". O ile
mnie pamiec nie myli, Jacek Kaczmarski odmowil operacji raka gardla
lekarzom tradycyjnym bo uwierzyl a nauki "lekarzy"
niekonwencjonalnych. Zaplacil za to zyciem.
Post by MaRa
W krajach anglojęzycznych czasopisma są bardzo konserwatywne. To co
bez problemu ukaże się w Niemczech, Japonii czy Rosji tam może być
tematem tabu.
Zalezy co rozumiesz pod pojeciem "tabu". W USA mozesz zamowic cala
strone gazety i wydrukowac tam dowolne ogloszenie pod warnunkiem, ze
nie bedzie ono naruszalo przyzwoitosci. Natomiast czasopisma naukowe
stosuja system recenzji aby odsiac nonsensy. Dlatego zreszta to
wlasnie anglosaskie pisma naukowe maja najwieksza renome w swiecie.
Artykuly tam opublikowane maja po prostu powazne podstawy nawet jezeli
przecza przyjetym obecnie teoriom naukowym.
Post by MaRa
W dodatku USA przeznacza ogromne sumy na wojsko (więcej niż reszta
świata razem wzięta) i wiele odkryć dokonuje się w ramach badań dla
wojska, a te nigdy się nie ukazują w publicznie dostępnej literaturze.
No to akurat prawda. Ale jak dotad amerykanskie czolgi i samoloty
jakos bez paliwa latac i jezdzic nie chca pomimo wydanych pieniedzy.
Post by MaRa
Przykład: dwóch Brytyjczyków prowadziło badania nad elektrograwitacją
i jakieś instytucje państwowe próbowały im zakazać publikacji. W końcu
sąd uznał że nie mają takich uprawnień.
Czyli prowadza "badania" dalej. Czy udalo im sie juz czegos
mierzalnego dokonac i zbudowac jakies dzialajace urzadzenie ?
Post by MaRa
Post by JAM
I co napedzaja te "generatory" w Indiach ? Jakas elektrownie ?
Pewnie nie. Raczej czekają na swoją kolej aż będą absolutnie
niezbędne.
W Indiach one juz sa absolutnie niezbedne i to od lat. Indie od lat
cierpia na powazne braki energii.
Post by MaRa
Nikt wysoko postawiony nie lubi rewolucji, bo jest zadowolony z tego
co ma i nie chce stracić.
Jakiej rewolucji ? Produkujemy energie na wielorakie sposoby. Dodanie
jeszcze jednego nikomu nie zaszkodzi.
Post by MaRa
Post by JAM
Post by MaRa
W Japonii w supermarketach sprzedają wentylatory sufitowe o sprawności
silnika elektrycznego grubo powyżej 100% (wynalazek Kohei Minato).
To znaczy, ze taki wentylator oddaje prad do sieci elektrycznej ?
Gdzie takie brednie drukuja ?
Nie oddaje energii, tylko mniej pobiera. Jakąś 1/5 tego co zwykły
silnik elektryczny o sprawności 90%.
Silnik elektryczny marunje wiec 10% energii pobieranej a 90%
przetwarza na mechaniczna. Skoro "japonski" silnik potrzebuje jedynie
25% energii aby wytworzyc 90% mechanicznej to wystarczy podlaczyc do
tego silnika alternator, ktory ma sprawnosc tez okolo 90%.

Bilans jest prosty:

90% produkowanej energii mechanicznej jest przez alterantor zamieniane
na 90% elektrycznej (0.9 * 0.9 = 0.81) czyli 81% pierwotnej energii. Z
tych 81% pobieramy 25% do napedu silnika a pozostaje nam w bilansie
nadmiar 81-25 = 56% energii poczatkowej, ktora oddajemy do sieci. Tak
wiec mamy "japonski" uklad silnik - generator, ktory nie dosc ze
ogrzewa 20% energii powietrze dookola to jeszcze oddaje do scieci
dodatkowo 56% nic przy tym nie zuzywajac.

Przyslij mi taki silnik, zaplace nawet $1000 USD pod warnukiem, ze po
zmierzeniu okaze sie ze to prawda. Dysponuje wlasnymi urzadzeniami
pomiarowymi, wiec wladze USA mi nic nie zabronia.
Post by MaRa
Post by JAM
Myslisz, ze facet, ktory porywa i rozbija o budynek cywilny samolot
pelen pasazerow nie jest terrorysta ?
Nie bronię terrorystów, tylko coś mi ewidentnie nie pasuje w
oficjalnych informacjach.
Na ten temat byl spory artykul w Popular Mechanics, ktory obalil
wiekszosc mitow i potwierdzil powszechnie znany przebieg wypadkow.
Post by MaRa
Nawet wojskowi Brytyjscy ostatnio narzekali, że mają braki w sprzęcie,
paliwie, nie dostają wsparcia śmigłowców itp.
Rząd wysłał ich do Afganistanu i praktycznie zapomniał.
Irak to co innego. Od razu widać, jakie priorytety mają rządy. A
poszukiwaniem BinLadena nikt się nie przejmuje.
Przeciez Brytyjczycy wlasnie z Iraku sobie juz wyszli.
Post by MaRa
Tak, ale ja słyszałem że dzwonili z telefonów komórkowych, nie tych
zamontowanych na pokładzie.
W sieci komórkowej ograniczenie prędkości (250km/h dla sieci
850/900MHz, 130km/h dla 1800/1900MHz) to wynik efektu dooplera.
Szerokość kanałów radiowych wynika z kompromisu pomiędzy przewidywaną
prędkością a pojemnością sieci.
Zapominasz, ze samolot leci praktycznie prostopadle do anteny wiec
efekt Dopplera nie wystepuje.
Predzej uwierze w problem ten, ze aluminiowy kadlub powinien
skutecznie tlumic sygnal radiowy, lub
ze dystans kilku - kilkunastu kilometrow do anteny moze byc problemem.
Post by MaRa
Zresztą sygnał sieci zanika na wysokości powyżej 2km.
To on jest kierunkowy i do gory nie dziala ? Bo w poziomie to kilka
kilometrow laczy bez problemu.
Post by MaRa
Post by JAM
Niestety to nieprawda. jest nawet film z kamery parkingowej pokazujacy
jak samolot uderza w Pentagon.
Widziałem ten film. Nie było na nim samolotu, bo coś zasłoniło i jedna
klatka zginęła. Było za to widać smugę z silnika, a takich cywilne
samoloty nie wytwarzają.
A ja tez widzialem ten film i samolot byl na dwoch klatkach. Pierwsza
ukazuje dziob i napewno jest to dziob duzego samolotu wyposazony w
szyby kabiny pilotow a nie maly pocisk tomahawk. Zreszta na miejscu
zanlezion szczatki samolotu, szzatki ludzkie i rzeczy osobiste
zidentyfikowane przez czlonkow rodzin osob poleglych w tym samolocie.
Post by MaRa
Post by JAM
Tomahawk to bardzo maly pocisk.
Ale okręt zatopić może.
No moze ale za pomoca ekslozji ladunku wybuchowego a nie dziury.
Ladunki wybuchow zreszta maja to do sibie ze eksploduja praktycznie
natychmiast. Pentagon natomiast wyraznie palil sie przez kilka godzin.
Tomahawk nie ma nawet w przyblizeniu tyle paliwa aby wywolac tak duzy
pozar.
Post by MaRa
Tak myślę że to tomahawk, bo z tego co pamiętam ma silnik odrzutowy a
nie rakietowy (dla zwiększenia zasięgu) i przed celem leci tuż nad
ziemią dla uniknięcia wykrycia i strącenia.
Ale nie przewozi ludzi i nie posaida kabiny pilotow. Zreszta skoro to
byl pocis, to co rzad USA zrobil z ludzmi, ktorzy byli w zaginionym
samolociew ? Ci ludzie mieli rodziny, znajomych. To bylby spisek
wymagajace zmowy tysiecy ludzi. Taka sama brednia jak to, ze
Amerykanie nigdy nie wyladowali na Ksiezycu.
Post by MaRa
W dodatku dolar oparty jest na ropie. Dolarami prowadzi się transakcje
międzynarodowe. Jakby ropa nagle przestała być potrzebna, to
gospodarka światowa padnie wraz z dolarem.
Post by JAM
Dobrze, ze nie byli strazakami z Czrnobyla.
Za to robotników z Polski zatrudnili do usuwania gruzów po zawalonych
wieżach WTC. Nawet nie dostali dobrego wyposażenia ochronnego, a w
budynkach był azbest.
Sami sie zglosili na ochotnika. Dobrze za to placili. A sprzet
ochronny jest, tylko nikt go nie chce zakladac, bo sie ciezko w nim
pracuje. Wiem, bo mam znajomego, ktory na zrywaniu azbestu w USA
dorobil sie majatku i ma teraz dobrze prosperujacy prywatny biznes w
Polsce.
Post by MaRa
Bruce de Palma uciekł z USA do Nowej Zelandii, a i tak umarł.
Kazdy musi kiedys umrzec. Taka juz nasza biologiczna natura.

JAM
s***@gmail.com
2008-07-11 21:38:42 UTC
Permalink
JAM napisał(a):
łał, jestem pod wrażeniem konsekwentnej odpowiedzi. Przypadkiem
zajrzałem na stronę polecaną przez p.Pająka, i szczególnie
zainteresowała mnie zakładka, tłumacząca w jaki sposób kosmici (ops,
przepraszam, UFOnauci) zawalili halę MTK. Zaprawdę rację miał ś.p.
Lem, mówiąc że nie wiedział że jest tylu idiotów, dopóki nie znał
internetu.
Swoją drogą ciekawi mnie skąd się biora tacy ludzie, którzy zawalenia
się źle zaprojektowanej (udowodnione) hali pod ciężarem 2,5x większym
niż normowy (udowodnione) widzą w ufonautach.
MaRa
2008-07-12 19:58:34 UTC
Permalink
Post by JAM
Post by MaRa
NIE ZAPRZECZAJĄ zasadzie zachowania energii jako takiej, ale
klasycznemu jej rozumieniu.
Zaprzeczaja. Tak zwana "cold fusion"
Chodzi o rzekome odkrycie dwóch amerykańskich naukowców, którzy
rzekomo przeprowadzili ów proces?
Kilka ośrodków przeprowadziło ów eksperyment, jednym się udał, innym
nie. No to MIT spróbowało. Wynik negatywny, zimna synteza umarła. Błąd
pomiaru.
Jakiś rok później wyszło na jaw że MIT zwyczajnie sfałszowało wyniki,
nadal prowadzi te eksperymenty. A ten wynik negatywny to jakoś
pochodził od naukowców na codzień pracujących nad gorącą syntezą
jądrową, na którą dostawali dziesiątki milionów dolarów przez lata i
bez skutku. A tu ktoś przeprowadził syntezę w słoiku, gdyby się wydało
to poleciałyby głowy, ktoś musiałby się tłumaczyć.

Faktycznie, nie może tu chodzić o zimną syntezę, bo poziom
promieniowania jest za niski. Prawdopodobnie w grę wchodzi nie znany
dotychczas rodzaj reakcji.
Ale nie chodzi o ukrywanie nowego źródła energii, bo jest ono na razie
za mało wydajne.
Post by JAM
A co pozostaje z tej prozni po wykorzystaniu tej energii ? Proznia
znika i cos ja zastepuje ?
Kiedy urządzienie pobierze energię z próżni, to jej potencjał się
widocznie zmniejsza i następuje ochłodzenie otaczającej materii.
Ochładzanie powietrza to charakterystyczna cecha dotychcztas
zbudowanych urządzeń.

Jak widać klasyczna zasada zachowania energii jest zachowana, bo
energia cieplna jest zamieniana na użytkową (mechaniczną lub
elektryczną). Ale to nie jest klasyczna maszyna cieplna.
Post by JAM
Prototypow po prostu nie ma. Nie wierz w bajki.
A silnik Hovarda Johnsona oparty na stałych magnesach (chyba z 1979r)?
Nie chcieli opatentować, to wynalazca zabrał prototypy i pokazał
urzędnikom. Mieli zabawę na cały dzień i w końcu wynalazca uzyskał
patent.
Post by JAM
Opiniowalem 5 czy 6
perpetuum mobile i w kazdym przypadku autor nie posiadal dzialajacego
prototypu, tylko idee na papierze a zadal od wladz zbudowania i
przetestowania prototypu.
Nie zaprzeczam, że nawiedzonych ludzi którzy za wszelką cenę lansują
swój światopogląd nie brakuje.
Post by JAM
Przesadzasz. Jezeli badania i obserwacje potwierdzaja rozbieznosci z
nauka to na ten temat chetnie publikuje sie rownorakie teorie.
A teoria Alexandra Thoma o istnieniu jarda megalitycznego- jednostki
miar używanej przez tajemniczych budowniczych sprzed tysięcy lat?
Jest ona odrzucana z zasady, bo nasi przodkowie byli dzikusami i nie
mogli posiadać globalnego systemu jednostek miar. I żaden z
przeciwników teorii nawet się z nią porządnie nie zapoznał, nie mówiąc
o samodzielnym przeprowadzeniu pomiarów. Tak z zasady- skoro teoria
nie zgadza się z faktami, to fakty muszą być fałszywe.

Ostatnio odkryto, że jard megalityczny można odtworzyć za pomocą
wahadła i obserwacji Wenus (przecież okres wahnięć załeży od długości
nici nie masy), ale to temat na inną dyskusję.
Post by JAM
Ale jak dotad amerykanskie czolgi i samoloty
jakos bez paliwa latac i jezdzic nie chca pomimo wydanych pieniedzy.
Albo się o nich oficjalnie nie mówi.
Post by JAM
Silnik elektryczny marunje wiec 10% energii pobieranej a 90%
przetwarza na mechaniczna. Skoro "japonski" silnik  potrzebuje jedynie
25% energii aby wytworzyc 90% mechanicznej to wystarczy podlaczyc do
tego silnika alternator, ktory ma sprawnosc tez okolo 90%.
Ale po podłączeniu alternatora moc mechaniczna na śmigle się
zmniejszy, więc równie dobrze można od razu doprowadzić mniejszą moc
bez zabawy z alternatorem.
Post by JAM
Zapominasz, ze samolot leci praktycznie prostopadle do anteny wiec
efekt Dopplera nie wystepuje.
Gdy przelatuje obok przekaźnika telefonii to rzeczywiście efekt
dooplera zanika. Ale nie tak dlugo żeby dało się przeprowadzić rozmowę
z samolotu pasażerskiego.
Ograniczenie prędkości występuje w każdym systemie telefonii
komórkowej, np. w UMTS największa przepływność danych jest do
prędkości kilkunastu km/h, później się zmniejsza. DECT w telefonach
bezprzewodowych również ma ograniczenia.

Z pokładu lecącego samolotu pasażerskiego nie da się zadzwonić, chyba
że z telefonu satelitarnego Iridium przy oknie (specyfikacja
przewidywała możliwość rozmowy z wnętrza pojazdu). Sieci satelitarne
też mają ograniczenia, ale dużo wyższe (nie orientuję się w
konkretnych liczbach).
MaRa
2008-07-13 09:40:21 UTC
Permalink
Post by JAM
Ale nie przewozi ludzi i nie posaida kabiny pilotow. Zreszta skoro to
byl pocis, to co rzad USA zrobil z ludzmi, ktorzy byli w zaginionym
samolociew ? Ci ludzie mieli rodziny, znajomych. To bylby spisek
wymagajace zmowy tysiecy ludzi. Taka sama brednia jak to, ze
Amerykanie nigdy nie wyladowali na Ksiezycu.
Na Księżycu to ktoś wylądował, bo umieszczono na nim sejsmograf i
jakieś zwierciadła odbijające promień lasera z Ziemi.

Co się stało z ludźmi, to nie mam pojęcia.
Za to dziennikarze odnaleźli połowę z porywaczy- żyli sobie spokojnie
we własnych krajach i wtedy ich nie opuszczali. A może to przypadkowa
zbieżność nazwisk.

W Rosji policja aresztowała grupę próbującą podłożyć ładunki
wybuchowe. Ale ich wypuścili, jak okazało się że to pracownicy
wywiadu. Więc takie rzeczy się dzieją- agenci rządowi dokonują
zamachów i wina spada na jakiś terrorystów. Ale to Rosja.

Natomiast USA jakoś nigdy nie miało skrupułów wysyłania własnych
żołnierzy na jakieś bzdurne wojny, mimo że żadne państwo się nie
odważyło zaatakować od czasów Pearl Harbor. I żadne się nie odważy, bo
to byłoby samobójstwo.
Hussajna obmawiali jak mogli. Nawet jakaś arabka się wypowiadała że
jego żołnierze rzucali noworodkami o ściany. Później okazało się że
jest córką ambasadora Arabii Saudyjskiej i nigdy nie była w Iraku.
Oskarżyli o wymordowanie Kurdów. Faktycznie zginęli, bo w 1991r.
pomagali Amerykanom, którzy się wycofali i ich zostawili na pastwę
losu. Było oczywiste że zginą, bo takie już tam zwyczaje. W krajach
arabskich nawet za przemyt narkotyków można dostać karę śmierci, a za
kradzież obcinają rękę.
Szef ekspertów którzy szukali broni masowej zagłady w Iraku utrzymywał
że ona nie istnieje. Znaleziono go martwego na trawniku przed własnym
domem w Anglii, ponoś się załamał i popełnił samobójstwo. Dobrze że
nie dostał zawału serca (są takie specjalne trucizny).

Teraz szykują się na Iran.
Znowu media głoszą idiotyczne informacje że rzekomo ten kraj szykuje
się by kogoś zaatakować. Już sobie wyobrażam jak armia Iranu maszeruje
na Europę w celu dokonania podboju:)
j***@gmail.com
2008-07-12 04:06:46 UTC
Permalink
On Jul 12, 1:13 am, MaRa <***@gmail.com> wrote:
...
Post by MaRa
Bruce de Palma uciekł z USA do Nowej Zelandii, a i tak umarł.
Istnieja przeslanki ktore zdaja sie sugerowac ze zostal on
zamordowany. Umarl bowiem z masywnego krwotoku ze wszystkich organow
naraz. Krwotok zas tego typu mozna wywolac glownie w wyniku fizycznego
zniszczenia czyichs tkanek, np. poprzez skierowanie na dana ofiare
wiazki wysoko-energetycznych wibracji dzwiekowych ktore wprawiaja
cialo ofiary w rezonans. Jedyny problem polega na tym, ze jesli
zalozyc ze faktycznie zostal on zamordowany "bronia akustyczna" - to
przez kogo? Np. w Nowej Zelandi NIE stacjonuje bowiem zadna forma
broni akustycznej. Komu tez wysilki tego wynalacy aby zbudowac
"perpetum mobile" az tak moglyby przeszkadzac zeby go zamordowac -
wszakze np. co druga wypowiedz tylko na tym watku stwierdza ze
"perpetum mobile" nigdy NIE da sie zbudowac? Oczywiscie, UFOnauci
mieli zarowno motyw jak i narzedzie aby to uczynic, ale ponownie na
niemal kazdym watku wielu zamaskowanych indywiduow glosno wywrzaskuje
ze UFOnauci podobno wcale NIE istanieja - jakze zas ktos kto NIE
istnieje mogl dokonac zamachu na jego zycie?

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
s***@gmail.com
2008-07-12 08:52:49 UTC
Permalink
Post by j***@gmail.com
...
Post by MaRa
Bruce de Palma uciekł z USA do Nowej Zelandii, a i tak umarł.
Istnieja przeslanki ktore zdaja sie sugerowac ze zostal on
<ciach>
Janie Pająku, przypadkiem zajrzałem na stronę www którą poleciłeś w
jednej ze swoich wypowiedzi, i - co prawda nie zrozumiałem bełkotu
jaki tam ktoś umieścił- zwróciłem uwagę na coś, na czym się znam, a
mianowicie na zakładkę informująca, w jaki sposób UFOnauci zburzyli
halę MTK w Chorzowie.
Tylko wytłumacz mi proszę, dlaczego UFOnauci uciekają się do aż tak
wyrafinowanych sztuczek jak odwracanie strumienia magnetycznego
(przepraszam jeśli coś popierdoliłem, ale to naprawdę nie było pisane
ludzkim językiem), skoro niezależne ekspertyzy przeprowadzane przez
kilka zespołów wykazały że 1) hala była niewłaściwie zaprojektowana, i
już pod obciążeniem tzw. normowym była w stanie awaryjnym 2)
obciążenie śniegiem tamtej konkretnej zimy przekraczało 2,5 a może 3x
wartości tzw. normowe. Rozumiem że mieszkasz w Australii bądź NZ i
duże opady śniegu są Ci obce, ja pamiętam że tamtej zimy po jednym z
nocnych opadów śniegu dystans około 40m między bramą wjazdową a
samochodem odśnieżałem blisko godzinę, a takich dni czy nocy z opadami
było wówczas wiele, i dywagacje że śniegu było 30cm co sugerujesz na
swojej stronie są po prostu śmieszne. Bierzesz w obronę projektanta,
wykonawcę i właściciela MTK, a zupełnie niesłusznie bo tylko
projektantowi postawiono zarzuty a nawet chyba go skazano. Naprawdę,
nie masz bladego pojęcia o czym piszesz, może i teoria totalizmu
wyjaśnia wszystko łącznie z przyczynami dla których kanapka zawsze
spada masłem do podłogi, ale akurat katastrofy budowlane mają swoje
konkretne przyczyny i nie zdarzyło się, żeby były nimi kosmici.
MaRa
2008-07-12 20:11:13 UTC
Permalink
Post by s***@gmail.com
Janie Pająku, przypadkiem zajrzałem na stronę www którą poleciłeś w
jednej ze swoich wypowiedzi, i - co prawda nie zrozumiałem bełkotu
jaki tam ktoś umieścił- zwróciłem uwagę na coś, na czym się znam, a
mianowicie na zakładkę informująca, w jaki sposób UFOnauci zburzyli
halę MTK w Chorzowie.
A ja słyszałem, że Newton twierdził, iż planety na orbicie utrzymuje
"siła ducha świętego". Więc należałoby dla zasady wymazać wszystkie
koncepcje Newtona z podręczników.
Albo transformata Lorentza, podobno została opracowana by podtrzymać
koncepcję stacjonarnego eteru po doświadczeniach ją obalających.
(chyba nie obalono innych koncepcji eteru, np. wleczonego)

Jakby to ująć- ten się nie myli kto samodzielnie nie myśli.

Albo- nie ma ludzi nieomylnych.

Sam się nie zgadzam z koncepcją, że halę targową zawalili kosmici.

Ale jednocześnie pewna koleżanka miewała nocne wizyty jakiś istot. I
zapewne guzik ją obchodzi, że szkolna wiedza nie przewiduje
przechodzenia przez ściany czy podróży międzygwiezdnych z szybkością
myśli (czyli natychmiastowo).
W dodatku potrafi opuszczać własne ciało i oddalać się na kilka
metrów (dalej się boi), a tu w podręcznikach piszą że świat jest
wyłacznie materialny.
j***@gmail.com
2008-07-07 01:14:20 UTC
Permalink
On Jul 6, 9:26 pm, Jacek_P <Lato-i-***@cyf-kr.edu.pl> wrote:
...
Post by Jacek_P
Post by j***@gmail.com
Najwiekszy problem z dzisiejszymi ludzmi polega na tym ze faktycznie
"nigdy NIE siagaja tam gdzie ich wzrok NIE siega". Tymczasem to jest
jedyny sposob na postep.
Kiepska dyskusyjnie argumentacja. Zaczynasz jak propagatorzy 'gender
studies' albo agitatorzy religijni.
...
Dokladnie taka, jak Wasc ja nazywa - "kiepska dyskusyjnie
argumentacje", stosowali w swoim mysleniu np. Bracia Wright kiedy
zdecydowali sie zbudowac pierwszy na swiecie samolot. Uczynili to
bowiem wbrew owym szatanskim istotom ktore Biblia nazywa "serpentami"
zas ludzie dzisiaj nazywaja "UFOnautami". Owe istoty daly sie juz
poznac na Ziemi ze "wciskania ciemnoty naiwnym ludziskom" dokladnie
slowami ktore Wasc powtarza tutaj jak zacieta plyta - mianowicie ze
pewne idee sa NIE do urzeczywistnienia. W rezultacie az w kilka lat po
zbudowaniu pierwszego samolotu Braci Wright, politycy w Waszyngtonie
nadal NIE wierzyli ze maszyna ciezsza od powietrza faktycznie juz
odbyla swoje loty. Z kolei sami Bracia Wright tak byli wnerwieni
zachowaniami swoich rodakow, ze przez wiele lat NIE zgodzili sie aby
ich samolot wystawiony byl w jakimkolwiek jmuzeum USA. Wiecej na ten
temat (wraz z podaniem zrodel) pisze na watlu
http://groups.google.com/group/pl.misc.paranauki/browse_thread/thread/c0f8efabd0dea54a#
. Z kolei losy pierwszego samolotu Braci Wright opisuje m.in. na
totaliztycznej stronie "mozajski.htm" (strone ta mozna znalezc w
www.google.com poprzez napisanie slow kluczowych "Jan Pajak
mozajski.htm" - ale byz cudzyslowiu).

Jesli wiec sie zastanowic, Wasc jest chronicznym przykladem kogos kto
calkowicie "zamyka swoj umysl na nowe idee" i na dodatek wierzy ze to
co czyni jest manifestacja jego "postepowosci".

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
s***@gmail.com
2008-07-07 07:49:38 UTC
Permalink
Post by j***@gmail.com
...
Dokladnie taka, jak Wasc ja nazywa - "kiepska dyskusyjnie
argumentacje", stosowali w swoim mysleniu np. Bracia Wright kiedy
zdecydowali sie zbudowac pierwszy na swiecie samolot.
Prace o aerodynamice, dające podstawy do zbudowania aparatu latającego
cięższego od powietrza pojawiły się jakoś tak od połowy XIX wieku,
natomiast zbudować samolot to była zupełnie inna para kaloszy, jakbyś
trochę poczytał o historii lotnictwa byś wiedział. Może powinieneś
zmienić półkę w bibliotece z SF na literaturę popularnonaukową.
MaRa
2008-07-07 11:51:59 UTC
Permalink
Post by s***@gmail.com
Prace o aerodynamice, dające podstawy do zbudowania aparatu latającego
cięższego od powietrza pojawiły się jakoś tak od połowy  XIX wieku,
natomiast zbudować samolot to była zupełnie inna para kaloszy
Z tego co pamiętam to żaden naukowiec jakoś się nie kwapił do budowy
samolotu. Wręcz uważano, że maszyna cięższa od powietrza nie może
latać, albo że jakby człowiek miał latać to by mu Bóg dał skrzydła.
Pierwsze samoloty budowali pasjonaci i narażali życie podczas lotów.
Bez lotów również, bo sąsiedzi uważali ich za wariatów i uprzykrzali
życie. Do początków lat dwudziestych powszechnie uważano samoloty za
zabawki dla bogatych ekscentryków, pozbawione zastosowania
praktycznego i wojskowego. Gdyby nie dojście nazistów do władzy z ich
mrzonkami o podbiciu świata to po dziś dzień lalalibyśmy drewniano-
płóciennymi dwupłatami, a o przekroczeniu bariery dźwięku można by
było pomarzyć. O lotach w kosmos również.

A jak było z oficerem armii Austro-Węgierskiej co wynalazł
poduszkowiec (chyba około 1915roku)? Wsadzono go do wariatkowa za
takie pomysły.

Prześladowania wynalazców mają bardzo długą tradycję, po dziś dzień aż
tak dużo się nie zmieniło. Najwyraźniej umysł ludzki potrzebuje
jakiegoś modelu świata i wpada w panikę gdy coś się nie zgadza z
obserwacjami.

Koncepcja atomów jako wirów pierwotnej energii sięga nawet nie 150
lat, ale wręcz 500r. pne, a w Indiach 4000r. pne.

Przypomniałem sobie o kolejnym urządzeniu Free Energy.
Otóż w przypadku kawitacji pojawia się nadmiar energii cieplnej przy
pękaniu próżniowych bąbelków. To już dawno praktyka- w rosyjskich
szkołach i urzędach stosuje się kawitacyjne podgrzewacze wody
ogrzewającej pomieszczenia zimą, co przyczynia się do zmniejszenia
zużycia energii o ponad połowę. Jest tam kilku producentów takich
podgrzewaczy.
Budowa jest prosta- rurka z przewężeniem, po którym powstają
kawitacyjne bąbelki, następnie pękają i wyzwala się ciepło.

Podobny eksperyment nad "energią punktu zerowego" przeprowadzono na
Zachodzie- ultradźwięki powodują powstawanie bąbelków w wodzie,
następnie bąbelki pękają i wyzwala się nadmiar ciepła.
Adam Płaszczyca
2008-07-07 12:01:34 UTC
Permalink
Post by MaRa
Z tego co pamiętam to żaden naukowiec jakoś się nie kwapił do budowy
samolotu. Wręcz uważano, że maszyna cięższa od powietrza nie może
latać, albo że jakby człowiek miał latać to by mu Bóg dał skrzydła.
Pierwsze samoloty budowali pasjonaci i narażali życie podczas lotów.
No to swoją wiedzę wsadź w...
Post by MaRa
praktycznego i wojskowego. Gdyby nie dojście nazistów do władzy z ich
mrzonkami o podbiciu świata to po dziś dzień lalalibyśmy drewniano-
płóciennymi dwupłatami, a o przekroczeniu bariery dźwięku można by
było pomarzyć. O lotach w kosmos również.
ROTFL.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W--P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++
w***@gmail.com
2008-07-07 12:39:26 UTC
Permalink
Z tego co pami�tam to �aden naukowiec jako� si� nie kwapi� do budowy
samolotu. Wr�cz uwa�ano, �e maszyna ci�sza od powietrza nie mo�e
lata�, albo �e jakby cz�owiek mia� lata� to by mu B�g da� skrzyd�a.
Pierwsze samoloty budowali pasjonaci i nara�ali �ycie podczas lot�w.
No to swoj� wiedz� wsad� w...
Ja nie pamiętam, ale przeczytałem, że i tak bywało :
"TYTUS MAKSYMILIAN HUBER
Lotnictwo- życiowa pasja.
W swojej działalności naukowej profesor Huber pasjonował się również
lotnictwem. Zainteresowaniem nim rozpoczął od opublikowania broszury
„nic cięższego od powietrza w powietrzu latać nie może ’’. Wynikało to
z wielu niepowodzeń w próbach z szybowcami i aeroplanami które
odbywały się pod koniec XIX w. Po pierwszej udanej próbie, która
odbyła się w grudniu 1903 roku T.M. Huber zmienił zdanie i od 1910
roku zajął się upowszechnianiem latania. Wygłaszał prelekcje w
Towarzystwie Politechnicznym we Lwowie i Krakowskim Towarzystwie
Technicznym."
(za :http://www.huber.republika.pl/lotnictwo.html)
Pozdrowienia.
W.Kr.
MaRa
2008-07-07 23:24:14 UTC
Permalink
Post by Adam Płaszczyca
Post by MaRa
Z tego co pamiętam to żaden naukowiec jakoś się nie kwapił do budowy
samolotu. Wręcz uważano, że maszyna cięższa od powietrza nie może
latać, albo że jakby człowiek miał latać to by mu Bóg dał skrzydła.
Pierwsze samoloty budowali pasjonaci i narażali życie podczas lotów.
No to swoją wiedzę wsadź w...
Parę przykładów z mojej bezwartościowej wiedzy:

Był sobie w starożytnej Grecji pewien filozof. Wpadł na absurdalny
pomysł- że port w jego mieście jest mniejszy od Słońca (!). Oczywiście
za takie bzdury został wyśmiany, przecież wszyscy widzą że Słońce nie
jest takie duże.

Później pewien szalony lekarz próbował przekonywać swoich kolegów po
fachu, że powinno się myć ręce przed operacją. Wsadzili go do domu
wariatów. Następnie pojawiły się mikroskopy przez które zobaczono
zarazki.

W 19 wieku mieszkaniec Petersburga zbudował sobie rower i wybrał się
na przejażdżkę po okolicy. Wystraszeni wieśniacy uciekali i
wrzeszczeli że diabeł.

A jak było z radiem? Ładnych parę lat znano już fale
elektromagnetyczne, ale uczeni uważali że nie mają żadnego
zastosowania praktycznego.Tylko ciekawostka przyrodnicza.
Dopiero Marconi się uwziął, a przy okazji jego mamusia miała
znajomości w ministerstwie wojny. Ale nie łatwo było kogokolwiek
zainteresować radiem..

Ludzie są bardzo oporni na nowe idee i wynalazki, dopiero gdy jakieś
stają się popularne to się przyłączają i ich ilość lawinowo rośnie.
Ale co używa przeciętny czlłowiek? Telewizor, komputer, lodówkę,
samochód, komórkę. To dosyć marny wybór w porównaniu z możliwościami
techniki. Niesamowitych wynalazków było tysiące. Czy ktoś używa choćby
takiego instrumentu muzycznego jak theremin?

Na ogół w literaturze z grzeczności nie wspomina się o przeciwnościach
losu podczas wprowadzania nowych rzeczy. To zagrywka psychologiczna.
Po co rozgłaszać jacy to ludzie są ciemni. Udaje się że jest cacy, w
nieprzerwanym pochodzie ludzkość się rozwija od jaskiniowców do
współczesności. Nikt nie lubi burczymuchów, może poza słuchaczami
Radia Maryja.

Natomiast z nazistami było tak, że przekładali praktyczne zastosowania
nad teorią. Wręcz odrzucali ówczesne teorie jako "żydowskie". Efekt
taki, że podczas wojny technika posunęła się kilkadziesiąt lat do
przodu. Całe szczęście że Hitler cierpiał na parkinsona i był leczony
amfetaminą, pospieszył się kilka lat z wojną i przemysł nie był
jeszcze gotowy.
Niby dlaczego Amerykanie zatrudnili von Brauna? W owym czasie ludzi
mających pojęcie o silnikach rakietowych można było policzyć na
palcach jednej ręki. Sowieci swojego odpowiednika posłali na 10 lat do
łagrów, dopiero przypomnieli sobie o nim gdy zdobyli rakiety V2 i nikt
nie wiedział jak dokładnie działają.
MaRa
2008-07-07 23:28:37 UTC
Permalink
Post by Adam Płaszczyca
Post by MaRa
Z tego co pamiętam to żaden naukowiec jakoś się nie kwapił do budowy
samolotu. Wręcz uważano, że maszyna cięższa od powietrza nie może
latać, albo że jakby człowiek miał latać to by mu Bóg dał skrzydła.
Pierwsze samoloty budowali pasjonaci i narażali życie podczas lotów.
No to swoją wiedzę wsadź w...
Parę przykładów z mojej bezwartościowej wiedzy:

Był sobie w starożytnej Grecji pewien filozof. Wpadł na absurdalny
pomysł- że port w jego mieście jest mniejszy od Słońca (!). Oczywiście
za takie bzdury został wyśmiany, przecież wszyscy widzą że Słońce nie
jest takie duże.

Później pewien szalony lekarz próbował przekonywać swoich kolegów po
fachu, że powinno się myć ręce przed operacją. Wsadzili go do domu
wariatów. Następnie pojawiły się mikroskopy przez które zobaczono
zarazki.

W 19 wieku mieszkaniec Petersburga zbudował sobie rower i wybrał się
na przejażdżkę po okolicy. Wystraszeni wieśniacy uciekali i
wrzeszczeli że diabeł.

A jak było z radiem? Ładnych parę lat znano już fale
elektromagnetyczne, ale uczeni uważali że nie mają żadnego
zastosowania praktycznego.Tylko ciekawostka przyrodnicza.
Dopiero Marconi się uwziął, a przy okazji jego mamusia miała
znajomości w ministerstwie wojny. Ale nie łatwo było kogokolwiek
zainteresować radiem..

Ludzie są bardzo oporni na nowe idee i wynalazki, dopiero gdy jakieś
stają się popularne to się przyłączają i ich ilość lawinowo rośnie.
Ale co używa przeciętny czlłowiek? Telewizor, komputer, lodówkę,
samochód, komórkę. To dosyć marny wybór w porównaniu z możliwościami
techniki. Niesamowitych wynalazków było tysiące. Czy ktoś używa choćby
takiego instrumentu muzycznego jak theremin?

Na ogół w literaturze z grzeczności nie wspomina się o przeciwnościach
losu podczas wprowadzania nowych rzeczy. To zagrywka psychologiczna.
Po co rozgłaszać jacy to ludzie są ciemni. Udaje się że jest cacy, w
nieprzerwanym pochodzie ludzkość się rozwija od jaskiniowców do
współczesności. Nikt nie lubi burczymuchów, może poza słuchaczami
Radia Maryja.

Natomiast z nazistami było tak, że przekładali praktyczne zastosowania
nad teorią. Wręcz odrzucali ówczesne teorie jako "żydowskie". Efekt
taki, że podczas wojny technika posunęła się kilkadziesiąt lat do
przodu. Całe szczęście że Hitler cierpiał na parkinsona i był leczony
amfetaminą, pospieszył się kilka lat z wojną i przemysł nie był
jeszcze gotowy.
Niby dlaczego Amerykanie zatrudnili von Brauna? W owym czasie ludzi
mających pojęcie o silnikach rakietowych można było policzyć na
palcach jednej ręki. Sowieci swojego odpowiednika posłali na 10 lat do
łagrów, dopiero przypomnieli sobie o nim gdy zdobyli rakiety V2 i nikt
nie wiedział jak dokładnie działają.
MaRa
2008-07-08 00:15:43 UTC
Permalink
Post by Adam Płaszczyca
Post by MaRa
Z tego co pamiętam to żaden naukowiec jakoś się nie kwapił do budowy
samolotu. Wręcz uważano, że maszyna cięższa od powietrza nie może
latać, albo że jakby człowiek miał latać to by mu Bóg dał skrzydła.
Pierwsze samoloty budowali pasjonaci i narażali życie podczas lotów.
No to swoją wiedzę wsadź w...
Parę przykładów z mojej bezwartościowej wiedzy:

Był sobie w starożytnej Grecji pewien filozof. Wpadł na absurdalny
pomysł- że port w jego mieście jest mniejszy od Słońca (!). Oczywiście
za takie bzdury został wyśmiany, przecież wszyscy widzą że Słońce nie
jest takie duże.

Później pewien szalony lekarz próbował przekonywać swoich kolegów po
fachu, że powinno się myć ręce przed operacją. Wsadzili go do domu
wariatów. Następnie pojawiły się mikroskopy przez które zobaczono
zarazki.

W 19 wieku mieszkaniec Petersburga zbudował sobie rower i wybrał się
na przejażdżkę po okolicy. Wystraszeni wieśniacy uciekali i
wrzeszczeli że diabeł.

A jak było z radiem? Ładnych parę lat znano już fale
elektromagnetyczne, ale uczeni uważali że nie mają żadnego
zastosowania praktycznego.Tylko ciekawostka przyrodnicza.
Dopiero Marconi się uwziął, a przy okazji jego mamusia miała
znajomości w ministerstwie wojny. Ale nie łatwo było kogokolwiek
zainteresować radiem..

Ludzie są bardzo oporni na nowe idee i wynalazki, dopiero gdy jakieś
stają się popularne to się przyłączają i ich ilość lawinowo rośnie.
Ale co używa przeciętny czlłowiek? Telewizor, komputer, lodówkę,
samochód, komórkę. To dosyć marny wybór w porównaniu z możliwościami
techniki. Niesamowitych wynalazków było tysiące. Czy ktoś używa choćby
takiego instrumentu muzycznego jak theremin?

Na ogół w literaturze z grzeczności nie wspomina się o przeciwnościach
losu podczas wprowadzania nowych rzeczy. To zagrywka psychologiczna.
Po co rozgłaszać jacy to ludzie są ciemni. Udaje się że jest cacy, w
nieprzerwanym pochodzie ludzkość się rozwija od jaskiniowców do
współczesności. Nikt nie lubi burczymuchów, może poza słuchaczami
Radia Maryja.

Natomiast z nazistami było tak, że przekładali praktyczne zastosowania
nad teorią. Wręcz odrzucali ówczesne teorie jako "żydowskie". Efekt
taki, że podczas wojny technika posunęła się kilkadziesiąt lat do
przodu. Całe szczęście że Hitler cierpiał na parkinsona i był leczony
amfetaminą, pospieszył się kilka lat z wojną i przemysł nie był
jeszcze gotowy.
Niby dlaczego Amerykanie zatrudnili von Brauna? W owym czasie ludzi
mających pojęcie o silnikach rakietowych można było policzyć na
palcach jednej ręki. Sowieci swojego odpowiednika posłali na 10 lat do
łagrów, dopiero przypomnieli sobie o nim gdy zdobyli rakiety V2 i nikt
nie wiedział jak dokładnie działają.
j***@gmail.com
2008-07-08 03:24:08 UTC
Permalink
On Jul 7, 11:51 pm, MaRa <***@gmail.com> wrote:
...
Post by MaRa
A jak było z oficerem armii Austro-Węgierskiej co wynalazł
poduszkowiec (chyba około 1915roku)? Wsadzono go do wariatkowa za
takie pomysły.
...
Nie tylko jego. W Nowej Zelandii niejaki Richard Pearse zbudowal i
oblatal samolot przed Bracmi Wright. Jednk w nagrode za owo
osiagniecie jego ziomkowie (tj. inni Nowozelandczycy) tez go wpedzili
do wariatkowa. Teraz jednak stawiaja mu pomniki. Wiecej na ten temat
na totaliztycznej stronie "mozajski.htm".

Problem z wynalazcami wcale NIE polega na tym ze inni czynia
dokkladnie to co caly szereg typkow wyczynia na tej stronie - znaczy
mentalnie torturuja zas slownie obrzucaja blotem tych co promuja nowe
wynalazki. Problem polega na tym ze na Ziemi dziala doskonale
zorganizowana moc ktora niszczy wszystko i kazdego co lub kto stara
sie podniesc poziom cywilizacyjny ludzkosci. To zas obejmuje m.in.
wyniszczanie wynalazcow. Zwykli ludzie unikaja zadania sobie pytania
"kto stoi za owa szatanska smoca". Tymczasem odpowiedz jest prosta -
istoty ktore wygladaja identycznie do ludzi jednak ludzmi wcale NIE
sa. W Biblii nazywano ich "serpantami" i "diablami", zas dzisiaj
nazywa sie ich "UFOnautami". Czas aby wreszcie zrozumiec ze UFOnauci
sa rownie realni jak smierc Diesla (wynalazcy silnika) ktorego owi
UFOnauci wyrzucili za burte promu aby utonal w Morzu Polnocnym.

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
MaRa
2008-07-08 14:38:10 UTC
Permalink
Widzę że ostatnio moje posty się nie ukazują. Już parę razy "coś"
ocenzurowało:)

Ale miało być o samochodach, nie o przykrościaciach spotykających
wynalazców (podobnie jak każdego kto się wyróżnia).

Dziwna sprawa jest z zasilaniem gazem LPG. Kilka lat temu zaczął
zdobywać popularność, ale producenci przekonstruowali silniki.
Rozumiem, że przerobienie na gaz nowoczesnego silnika z bezpośrednim
wtryskiem paliwa jest niewykonalne w warunkach warsztatowych. Ale
czemu u licha producenci nie uwzględnią nowego paliwa już na etapie
projektu, przecież technicznie to absolutnie żaden problem?
Samochody schodzące z taśmy produkcyjnej z napędem LPG byłyby wręcz
rozchwytywane (o połowę tańsze paliwo). Ale producenci z uporem
maniaka lansują produkty napędzane paliwem z ropy naftowej.

I trudno nie zauważyć że coś jest nie tak, w grę muszą wchodzić jakieś
ciemne interesy i powiązania.

W latach dziewięćdziesiątych w Kalifornii wprowadzono elektryczne
samochody. Nawet prawo przewidywało, że 10% nowych musi mieć ten
napęd. Ale znowu zadziałały jakieś ciemne moce i niemal wszystkie te
auta odebrano właścicielom (były brane w leasing) oraz zezłomowano.

Nie rozumiem czemu ktoś ma mnie zmuszać do kupowanie określonego
produktu!
Chcę mieć przynajmniej możliwość wyboru między benzyną, olejem
napędowym, alkoholem (jak w Australii czy Brazylii), olejem rzepakowym
czy gazem LPG, albo rachunkami za prąd (obecnie 10% ceny benzyny za tą
samą trasę).
j***@gmail.com
2008-07-03 02:22:25 UTC
Permalink
On Jul 2, 11:34 am, MaRa <***@gmail.com> wrote:
...
Post by MaRa
Pewien Amerykanin skonstruował kiedyś gaźnik działający na takiej
zasadzie i zużycie paliwa spadło o ponad połowę. To go parę razy
aresztowano za sprzedaż czy też produkcję narkotyków (policjantowi
przeszukującemu mieszkanie wypadła torebka z narkotykami pochodząca z
policyjnego depozytu), aż w końcu przesiedział chyba 30 lat w
więzieniu bo go 3 razy aresztowano i załapał się na specjalną ustawę
dla recydywistów. Kilka lat temu opatentował i wyszedł z więzienia.
Coś kojarzę, że w latach dwudziestych był produkowany w USA samochód z
odparownikem paliwa, spalał chyba 3l/100km benzyny. Ale do benzyny
zaczęto dodawać jakieś dziwne składniki, rzekomo podnoszące jej walory
(są nawet ustawy co musi być w składzie benzyny) i takie urządzenia
przestały działać tak dobrze jak dawniej.
...
O tym sposobie spychania ludzkosci w dol przez zamaskowanych UFOnautow
podszywajacych sie pod ludzi dotychczas jeszcze nie slyszalem. A dosyc
to ciekawe i wysoce prawdopodobne. Wszakze pokrywa sie to z krzykliwa
kampania zaprzeczania i wysmiewania ktora UFOnauci np. rozwijaja w
internecie przeciwko kazdemu pogladowi jaki moze podnosic poziom
cywilizacyjny i wiedze ludzkosci - wlaczajac w to nawet zaprzeczanie,
wyszydzanie i zniechecanie do informacji zawartych w niniejszym watku.
Pokrywa sie to takze z odkryciem wysilkow owych zamaskowanych
UFOnautow opisanym na watku
http://groups.google.com/group/pl.sci.filozofia/browse_thread/thread/7b7ccdb93fa3120d/31cc41e8dffe5a79#31cc41e8dffe5a79
. Czy mozemy otrzymac nieco wiecej wiadomosci na ten temat, np. linki
do jakichs publikacji zrodlowych?

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
kamil
2008-07-21 16:50:32 UTC
Permalink
Post by MaRa
Mój samochód spala na trasie 100km do Warszawy średnio 6l/100km
benzyny, ale przy włączonej klimatyzacji, światłach (przepisy wymagają
jazdy na światłach mijania w dzień) i przy średniej prędkości 130km/h
przez 80% trasy. Przy spokojnej jeździe (90km/h) spada do 5,6l,
wykorzystując ciężarówki przebijające powietrze 5,2l.
A zostawiajac go na postoju z wlaczonym silnikiem w baku przybywa 2
litry na co kazde 15 minut. ;-)


Pozdrawiam
Kamil
MaRa
2008-07-28 22:08:36 UTC
Permalink
Post by kamil
A zostawiajac go na postoju z wlaczonym silnikiem w baku przybywa 2
litry na co kazde 15 minut. ;-)
Ostatnio kogoś odwoziłem na południe Polski, po 130km w obydwie strony
(więc teren lekko górzysty), częściowo przez miasta. Włączona
klimatyzacja.
Średnie zużycie paliwa pomiędzy tankowaniami wyniosło dokładnie 4,9l/
1000km.

A te 6l/100km to wychodzi zawsze po przejeździe drogą ekspresową (więc
nie schodzę poniżej 130km/h), ok.120km w obydwie strony. Za
ciężarówkami ta trasa pochłonęła 5,2l/100km.

W mieście, przy włączonej klimatyzacji dochodzi do 6,3l/100km, bez
klimatyzacji 5,9l/100km.

Samochód- nowa Toyota Yaris, silnik benzynowy 1,3/87KM.

MaRa
2008-06-30 17:27:39 UTC
Permalink
Post by j***@gmail.com
Modyfikacja owych chlopcow okazala sie ogromnie prosta. Po prostu do
starego samochodu jaki mieli, dodali oni niewielki "dysocjator wody"
ktory sami sobie zbudowali. Dysocjator ten rozkladal wode na wodor i
tlen. Tlen upuszczali, zas wodor dodawali do powietrza pobieranego
przez gaznik ich samochodu. Ow wodor po wejsciu do cylindra wydatnie
podnosil temperature spalania paliwa. Przy zas znacznie wyzszej
temperaturze spalania benzyna spalala sie efektywniej i wcale nie
formowala dymu. Cala wiec oszczednosc paliwa wynikala z owej
podwyzszonej temperatury w cylindrze. Sam dysocjator wody zasilany byl
pradem z pradnicy owego samochodu.
Pewien Naukowiec, bodajże z Uniwersytetu Warszawskiego (a może
Politechniki) opracował "odparownik paliwa" . To była specjalna
podkładka do gaźnika, która ogrzewała paliwo ciepłem silnika.
Powietrze mieszało się nie z płynną benzyną, lecz jej oparami.
Zużycie spadało, podnosiła sią moc i moment obrotowy.

Ale to było chyba pod koniec lat dziewiąćdziesiątych, kiedy te
samochody wychodziły z produkcji a benzyna była bardzo tania. Chyba
nie weszło do sprzedaży, przynajmniej nigdzie nie widziałem.
Konrad Anikiel
2008-07-01 10:09:51 UTC
Permalink
Post by MaRa
Pewien Naukowiec, bodajże z Uniwersytetu Warszawskiego (a może
Politechniki) opracował "odparownik paliwa" . To była specjalna
podkładka do gaźnika, która ogrzewała paliwo ciepłem silnika.
Powietrze mieszało się nie z płynną benzyną, lecz jej oparami.
Zużycie spadało, podnosiła sią moc i moment obrotowy.
To pomysł wzięty z niezbyt zaawansowanego urządzenia znanego
powszechnie pod nazwą prymus :-)
Konrad
docent
2008-07-11 15:07:15 UTC
Permalink
Post by j***@gmail.com
Zbudowali go dwaj mlodzi hobbysci z Nowej Zelandii. Pokazywano go w
telewizji. Ekipy telewizyjne poddaly go prostemu eksperymentowi na
wyznaczenie jego oszczednosci paliwa. Spala on tylko okolo 5 litrow
benzyny na 100 kilometrow (plus okolo 1 litra wody), podczas gdy
identyczny do niego model i rocznik spalil na dokladnie tej samej
trasie i przy dokladnie tych samych szybkosciach ponad 20 litrow
benzyny.
[...]
Post by j***@gmail.com
Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
Polacy równiez maja na tym polu osiagnięcia - polecam odwiedzić
stronę:
http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=13530

Pozdrawiam
Marcin Gębski
Loading...