Post by JJRPost by iciDziewczyno :-)
zakładam, że nie chcesz się grzebać w samochodzie, albo zwiedzać okoliczne
warsztaty?
Miałem 2 Fiaty i nigdy więcej. W ostatniego wpakowałem więcej forsy niż za
niego dałem.
Sorry, ale to już twój problem, a w dodatku o niczym nie świadczy - w źle
kupioną Toyotę również można sporo włożyć :) To że trafiłeś na pechowy
egzeplarz albo nie przyjrzałeś mu się dokładnie przy kupnie niczego jeszcze
nie mówi o innych. Ja miałem CC, Tipo i Bravę, wszystkie z drugiej ręki i z
żadnym poważnych problemów. Owszem, to również jest jednostkowy przypadek i
nie może świadczyć o całości produkcji, ale coś nie wierzę że ja taki
wyjątkowy szczęściarz jestem.
Tak czułem, że włożę kij w mrowisko.
Tak kolego, to był mój wielki problem i dlatego nigdy więcej.
Łamiące się plastiki, pękające alternatory, sonda lambda co 5 kkm (w ASO
zażyczyli sobie 800 zł), problemy z zamkami, popękane klamki od mrozu !!!,
urywające się wyłączniki otwierania szyb!!!, zwalona pompa ABS (w ASO
6000zł za komplet), hamulce, termostat, cieknąca chłodnica oleju, silnik
krokowy, itp, itd., dalej nie chce mi się już wyliczać.
Średnio nie było miesiąca bez jakiegoś grzebania.
Forsę wkładałem (ok 17000), a wartość samochodu drastycznie malała,
zarabiałem jedynie na własnej robociźnie
Ciągle jakieś typowe dla tego modelu usterki.
No i paliło to jak smok 10-11 litrów. Teraz się mieszczę w połowie tego
(diesel) a bryczka równie duża.
Ale muszę go także pochwalić.
Blacha 11 lat, bez śladów korozji, akurat na tym punkcie jestem czuły i w
sumie dlatego go kupiłem.
Faktem jest że tym samochodem jeździł poprzednio ktoś kto ograniczał się
przez 8 lat do lania benzyny i oleju.
Ale w sumie chyba od tego jest samochód?
Mam jeszcze 16 letniego Hyundaja, żadnych problemów przez wszystkie lata
oprócz typowych wymian.
Nawet moja żona jakoś nie może go zarżnąć, a złomować jeszcze żal póki się
toczy i zamykać przed sklepem nie potrzeba.
Hondą jeżdżę od roku i oprócz typowych wymian
olejowo-paskowo-hamulcowo-oponowych do niczego innego się nie dotykam.
Silnik suchy, pali od dotyku, zupełnie inna kultura pracy i wykonania.
Przyznam się, że nawet mi czasem nudno w weekendy.:-)
Ojciec jeździ Mitsubishi, po poprzednim cieniasie też się nudzi w garażu.
Z napraw pozostało nam tylko pompowanie opon i woskowanie karoserii.
Zawszeć to jakiś powód, żeby zniknąć z domu.
Koleżanka pytała o zdanie, moje jest jak wyżej.
Czy mam prawo je wygłosić?
Parę postów niżej znajdziesz kolegę wyrażającego się w podobnym tonie.
On zdaje się postawił na Audi?
Czyżby też źle trafił? Zupełnie jak ja? Kolejny "pechowy egzemplarz"?
Problem w tym, że tylko F-samochodom zdarzają się "pechowe egzemplarze", jak
to trafnie kolega Jan zauważył.
Reasumując: koleżanko jeżeli nie jesteś przesądna i nie wierzysz w "pecha",
kupuj Punto.
Jak chcesz mieś święty spokój poszukaj "skośniaka" lub "niemca".
Tak na marginesie, szukałem grup dyskusyjnych innych marek niż Fiat.
Sporo się tu nauczyłem od kolegów, ale chciałem popytać w innych markach.
Jakoś tak prężnie działających jak ta żadnej nie znalazłem.
Zastanawia mnie dlaczego?
Czyżby z innymi nie było aż tyle problemów?
__________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusow 4496 (20091010) __________
Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus.
http://www.eset.pl lub http://www.eset.com